Podatnik, wobec którego organy podatkowe rozpoczęły kontrolę w zakresie nieujawnionych źródeł przychodów, powinien czynnie uczestniczyć w postępowaniu. Warto też przedstawiać wszelkie możliwe dowody potwierdzające pochodzenie podejrzanych pieniędzy.
Podczas kontroli skarbowej w zakresie nieujawnionych źródeł przychodów opłaca się przyznać, skąd pochodzą środki. Wtedy fiskusowi będzie trzeba zapłacić PIT według skali ze stawkami 18 i 32 proc. wraz z odsetkami zamiast 75-proc. podatku sankcyjnego.

Priorytet fiskusa

Priorytetem kontroli organów podatkowych od kilku już lat jest badanie nieujawnionych źródeł przychodów podatników. Podejrzenie fiskusa najczęściej wzbudzają duże wydatki podatników, takie jak kupno nieruchomości, samochodów, jachtów. Co ciekawe, zazwyczaj przyczyną rozpoczęcia kontroli u podatnika jest donos. Życzliwi sąsiedzi informują urzędników, jakich inwestycji dana osoba ostatnio dokonała.
Jeśli kontrola zawita już do podatnika, warto zachować spokój. Na początek urzędnicy powinni wyjaśnić, czego sprawa dotyczy i jakich czynności oczekują od podatnika, np. przedstawienia dokumentów potwierdzających pochodzenie środków na zakup domu. Gdy podatnik na ten cel zaciągnął kredyt, z przedstawianiem dokumentów nie powinno być problemów. Wystarczy bowiem urzędnikom przedstawić umowę kredytową. Gdy dom był kupiony z innych środków, trzeba będzie przedstawić inne dokumenty potwierdzające uzyskane dochody.
W pełnej wersji artykułu przeczytasz m.in.:

Jak sprawdzany jest podatnik

Kłamstwo nie przejdzie

Podatek trzeba zapłacić

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: Jak bronić się przed kontrolą w związku z zatajaniem dochodów.