Wprowadzenie jednej strefy ekonomicznej na terenie całego kraju nie oznacza, że inwestorzy wszędzie będą mogli skorzystać z takich samych preferencji. Nowy system zakłada bowiem premiowanie regionów o wysokim bezrobociu.
Ustawa z 10 maja 2018 r. o wspieraniu nowych inwestycji w momencie zamykania tego numeru KiP czekała już tylko na podpis prezydenta. Ma ona zacząć obowiązywać po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Nowe regulacje przewidują, że zwolnienie z CIT będzie można uzyskać, inwestując na terenie całego kraju, a nie, tak jak obecnie – tylko na terenie 14 specjalnych stref ekonomicznych. To główne założenie ustawy. Szczegółowe rozwiązania znajdują się jednak w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie pomocy publicznej udzielanej przedsiębiorcom. Przy czym należy zaznaczyć, że wprowadzenie nowej ustawy nie oznacza likwidacji funkcjonujących obecnie 14 stref, bo te będą działać do końca 2026 r.
Ważna lokalizacja
Jak tłumaczy Piotr Gadzinowski, starszy menedżer w Crido Taxand, przedsiębiorcy planujący po zmianach inwestycję powinni przede wszystkim dokładnie przeanalizować jej lokalizację. To ona bowiem będzie decydować o kluczowych czynnikach w nowym systemie wsparcia, tj.:
zwolnieniu podatkowym – jaki procent kosztów inwestycji obejmie,
okresie otrzymanym na wykorzystanie zwolnienia,
wysokości zadeklarowanych minimalnych nakładów i
kryteriach oceny jakości inwestycji, które trzeba będzie spełnić, aby w ogóle uzyskać zwolnienie.
Agnieszka Skręt-Bednarz, menedżer w dziale doradztwa podatkowego EY, dodaje, że w ramach Polskiej Strefy Inwestycji (nazywanej też jedną strefą) zwolnienie podatkowe z CIT będzie uzależnione przede wszystkim od poziomu bezrobocia w powiecie, w którym ma zostać zrealizowana inwestycja. Im większe bezrobocie, tym niższy próg wejścia dla inwestycji, które mogą uzyskać wsparcie. – W regionach, gdzie bezrobocie jest bardzo niskie, poziom wymaganych kosztów inwestycji dla dużych firm może być bardzo wysoki (nawet do 100 mln zł). Należy też pamiętać, że dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw przewidziano bardzo istotne redukcje tych poziomów, tj.: 80 proc. dla średnich firm, 95 proc. dla małych i aż 98 proc. dla mikroprzedsiębiorstw – wyjaśnia ekspertka. W związku z tym – dodaje Agnieszka Skręt-Bednarz – firma planująca inwestycję powinna sprawdzić próg minimalnych kosztów inwestycji w rozważanej lokalizacji oraz zweryfikować, czy jej inwestycja może go spełnić.
To jednak nie wszystko. – Żeby uzyskać zwolnienie podatkowe inwestycja musi jeszcze przejść pozytywnie tzw. ocenę jakościową. I tu znów – w zależności od lokalizacji – inwestycja musi spełnić 4, 5 lub 6 kryteriów jakościowych z 10 możliwych – wskazuje Agnieszka Skręt-Bednarz. Przy czym Piotr Gadzinowski dodaje, że nie ma znaczenia, które kryteria spośród tych 10 spełni inwestor. – System jest tutaj dobrze przemyślany i spełnienie określonej liczby oznacza, że inwestycja będzie miała pozytywny wpływ na region i gospodarkę – ocenia ekspert.
Agnieszka Skręt-Bednarz zwraca uwagę, że w ramach oceny jakościowej premiowane będą przykładowo inwestycje tworzące stałe, wyspecjalizowane lub wysokopłatne miejsca pracy, nawiązanie współpracy z jednostkami naukowo-badawczymi lub prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej, a także oferowanie pracownikom możliwości rozwoju w ramach wyspecjalizowanych szkoleń.
Piotr Gadzinowski wskazuje też, że trzeba pamiętać, iż pomoc będzie udzielana jako zwolnienie z podatku CIT – zatem realnie skorzystamy tylko wtedy, gdy działalność wynikająca z nowej inwestycji będzie przynosić zysk netto w okresie, na który uzyskaliśmy zwolnienie. – Do tego warto pamiętać, że nie każda działalność (weryfikowana na poziomie PKWiU) może zostać zwolniona. Dlatego trzeba także sprawdzić, czy nasza działalność kwalifikuje się do objęcia pomocą – mówi ekspert.
Łatwiej dla mniejszych
Bartosz Jeziorski, starszy konsultant w kancelarii Olesiński i Wspólnicy, przyznaje, że nie da się jednoznacznie wskazać, czy nowe przepisy będą dawały większe możliwości skorzystania ze zwolnienia z CIT niż obecne. – To zależy – stwierdza ekspert. Tłumaczy, że pomoc dla dużych przedsiębiorców na inwestycje w powiatach o niskiej stopie bezrobocia zostanie mocno ograniczona. – Z kolei możliwość realizacji inwestycji w lokalizacji nieograniczonej do terenów specjalnych stref ekonomicznych połączona ze znaczną redukcją wymogów dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorców stanowić może realną szansę na skorzystanie ze zwolnienia z CIT przez te podmioty – mówi Bartosz Jeziorski. I choć w tym momencie przepisy są bardzo obiecujące dla tej grupy przedsiębiorców, to dopiero praktyka pokaże, czy przedsiębiorcy z tej szansy rzeczywiście będą korzystać.
Agnieszka Skręt-Bednarz zgadza się, że jedna strefa będzie dawała większe możliwości zwolnienia z CIT, gdyż ulga podatkowa będzie mogła zostać przyznana inwestycji zlokalizowanej gdziekolwiek w kraju, a nie – jak dotychczas – tylko na terenach objętych statusem specjalnej strefy ekonomicznej. – Redukcje dla MŚP także zwiększą na pewno jego popularność korzystania ze zwolnienia w CIT. To powinno oznaczać dużo większą dostępność tej formy pomocy publicznej – mówi ekspertka. Należy jednak pamiętać – dodaje – że zwolnienie będzie przyznawane tylko tym inwestycjom, które spełnią kryterium ilościowe dotyczące minimalnych kosztów inwestycji oraz które zostaną pozytywnie ocenione pod względem kryteriów jakościowych. – To może oznaczać, że w regionach bardziej rozwiniętych o niższej stopie bezrobocia, gdzie próg kosztów inwestycji będzie wysoki, zwolnienie będzie dostępne tylko dla sektora MŚP oraz tych największych inwestycji – mówi ekspertka EY.
Dla dużych trudniej
Bartosz Jeziorski potwierdza, że dla dużych przedsiębiorców radykalnie zmieni kryterium „wejścia”. Dla porównania, na bazie dotychczasowych przepisów tzw. duży przedsiębiorca musiał zainwestować co najmniej 100 tys. euro, aby móc ubiegać się o zwolnienie w CIT. Natomiast po zmianach duży przedsiębiorca w niektórych powiatach będzie musiał zainwestować nawet 80–100 mln zł, żeby mieć możliwość ubiegania się o zwolnienie. Obok tego warunku będzie musiał jeszcze spełnić (i utrzymać) wspomniane wyżej warunki „jakościowe”. – Można zaryzykować stwierdzenie, że nawet jeżeli uzyskanie wsparcia będzie łatwiejsze, to skorzystanie z niego i utrzymanie go będzie paradoksalnie trudniejsze – przyznaje nasz rozmówca.
Klauzula budzi kontrowersje
Ustawa o wspieraniu nowych inwestycji przewiduje też wprowadzenie do ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2343 z zm.) i ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 200 ze zm.) kolejnej małej klauzuli antyoptymalizacyjnej. Przewiduje ona, że prawo do zwolnienia w jednej strefie stracą przedsiębiorcy, którzy stosują rozwiązania nakierowane na unikanie lub uchylanie się od opodatkowania, a więc bez uzasadnienia gospodarczego, przede wszystkim w celu uzyskania zwolnienia z obciążeń. Co więcej, nawet optymalizacja dotycząca działalności pozastrefowej będzie mogła oznaczać pozbawienie zwolnienia podatkowego w strefie.
Jak tłumaczy nam Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, klauzula ta może mieć zastosowanie np. w sytuacji, kiedy przedsiębiorca w swojej działalności gospodarczej nieobjętej zezwoleniem bądź decyzją o wsparciu podejmuje nieuzasadnione ekonomicznie działania służące unikaniu opodatkowania. – Za instrumentem „klauzuli antyoptymalizacyjnej” stoi przekonanie, że jeżeli państwo udziela przedsiębiorcy zwolnienia podatkowego (będącego znaczącą korzyścią dla przedsiębiorcy), to w innych obszarach swojej działalności przedsiębiorca powinien postępować zgodnie z przepisami prawa. Oznacza to, że na funkcjonowanie przedsiębiorcy w obrocie gospodarczym chcemy patrzyć całościowo. Instrument zwolnień podatkowych zarezerwowany jest wyłącznie dla wsparcia uczciwych przedsiębiorców – wyjaśnił nam resort przedsiębiorczości.
Bartosz Jeziorski nie ma jednak wątpliwości, że klauzula to jeden z bardziej kontrowersyjnych przepisów tej ustawy. – Jego ostateczna ocena zależeć będzie od tego, jak stosować go będą organy podatkowe – mówi ekspert. Zwraca on też uwagę, że jest to klauzula konkurencyjna do istniejącej już klauzuli generalnej w ustawie z 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 800). – Praktyka pokaże, czy klauzula nie będzie przez organy nadużywana, nie ulega jednak wątpliwości, że samo literalne brzmienie przepisu może budzić uzasadnione obawy przedsiębiorców – ocenia Bartosz Jeziorski.
Wtóruje mu Agnieszka Skręt-Bednarz. Jej zdaniem klauzula antyoptymalizacyjna została sformułowana w przepisach zbyt szeroko i w efekcie może obejmować bardzo wiele sytuacji, które wynikają z racjonalnego działania przedsiębiorców, a nie mają nic wspólnego z optymalizacją podatkową. – Dlatego też w tym zakresie bardzo pożądane byłyby szczegółowe wytyczne Ministerstwa Finansów, które doprecyzowałyby, gdzie przebiega granica między racjonalnym szukaniem oszczędności a niedozwoloną optymalizacją – mówi ekspertka. ⒸⓅ
Stanowisko Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii z 22 maja 2018 r.
Przedsiębiorca planujący nowy projekt inwestycyjny, tak jak dotychczas, musi udać się do spółki zarządzającej strefą na danym obszarze kraju. Następnie zgłoszone projekty inwestycyjne będą oceniane w dwóch kategoriach. Po pierwsze, brana pod uwagę będzie wysokości nakładów inwestycyjnych. Jest to pierwsze z kryteriów – ilościowe, w którym progi nakładów różnicują się w zależności od wielkości firmy i poziomu rozwoju regionu. Drugim typem są kryteria jakościowe. Mają one za zadanie premiować inwestycje powiązane są z priorytetami polskiej polityki gospodarczej.
Kryteria jakościowe zdefiniowane są w dwóch wariantach – dla przedsięwzięć z zakresu usług dla biznesu oraz dla projektów stricte przemysłowych. Niezależnie od charakteru inwestycji, pozytywna ocena będzie wiązała się z wyborem średnich miast na lokalizacje przedsięwzięcia oraz z włączeniem lokalnych firm z sektora MŚP w łańcuchy kontrahentów.
Spółka zarządzająca strefą wspomoże zainteresowanych inwestorów, przydzielając im indywidualnego opiekuna, który razem z przedsiębiorcą sprawdzi, czy spełnia on kryteria ilościowe, czyli minimalne nakłady inwestycyjne.
Jednym z kluczowych zadań spółki zarządzającej obszarem inwestycyjnym będzie pomoc przedsiębiorcom w realizacji ich projektów. Zakres tej pomocy został szczegółowo określony w ustawie i przewiduje obok czynności takich jak udostępnianie i gospodarowanie mieniem strefy, pomoc o charakterze konsultacyjno-doradczym (wsparcie w komunikacji i dialogu pomiędzy przedsiębiorcami a urzędami, społecznością lokalną i partnerami lokalnymi; działania promujące powstawanie nowych inwestycji).
Ważnym zadaniem zarządzającego obszarem strefy będą również działania na rzecz napływu nowych inwestycji i ich rozwoju. Tym samym stawiamy na większą niż dotychczas aktywność spółek zarządzających. Spółki, które do tej pory zarządzały strefami ekonomicznymi, odegrają nową rolę w przyciąganiu inwestycji. Stają się one głównym punktem kontaktu w regionie obsługującym inwestorów. Spółki będą także funkcjonować jako regionalni koordynatorzy udzielania pomocy publicznej w obszarze instrumentu zwolnień podatkowych i dotacji rządowych.
Konsekwencją nowego systemu będzie rejonizacja – każda ze spółek będzie prowadzić działalności na terenach określonych powiatów (zostaną przypisane strefom w drodze rozporządzenia). W ten sposób inwestorzy będą mogli korzystać z jednego punktu kontaktu, który zapewni im kompleksową usługę.
Jeśli zaś chodzi o relacje z samorządem, to na terenie przypisanym danej spółce zarządzającej obszarem powołana zostanie Rada Rozwoju Obszaru Gospodarczego. W jej skład będą wchodzić zainteresowani przedstawiciele jednostek samorządu terytorialnego oraz przedsiębiorcy. Do zadań Rady Rozwoju Obszaru Gospodarczego należeć będzie między innymi: przedstawianie opinii i wniosków w sprawach dotyczących prowadzenia działalności na terenie obszaru oraz proponowanie kierunków działań na rzecz poprawy otoczenia przedsiębiorstw i rozwoju społeczno-gospodarczego obszaru.
OPINIA EKSPERTA
Działalność w SSE to już nie tylko zwolnienie, ale także brak limitów
Marta Chyla adwokat, supervisor w dziale doradztwa podatkowego w KPMG w Polsce, biuro w Katowicach / Dziennik Gazeta Prawna
Zgodnie z ustawą z 10 maja 2018 r. o wspieraniu nowych inwestycji skorzystanie z preferencji podatkowych będzie możliwe na obszarze całego kraju. Warto w tej sytuacji podkreślić, że działalność na podstawie zezwolenia strefowego (a w przyszłości decyzji o wsparciu inwestycji) może się wiązać nie tylko z benefitami w postaci zwolnienia z podatku dochodowego, lecz także z brakiem konieczności stosowania limitów dotyczących kosztów finansowania dłużnego oraz kosztów nabycia licencji i usług niematerialnych, które obowiązują podatników CIT.
Wprowadzone od 1 stycznia 2018 r. w ustawie z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2343 ze zm.; dalej: ustawa o CIT) przepisy limitujące zaliczanie przez podatników do kosztów podatkowych kosztów finansowania dłużnego (art. 15c ustawy o CIT) oraz wydatków na nabycie usług niematerialnych i praw od podmiotów powiązanych (art. 15e ustawy o CIT) stanowią nowy, istotny problem z perspektywy zapewnienia prawidłowości rozliczeń podatkowych. Po pierwsze dlatego, że koszty finansowania dłużnego zostały ograniczone już nie tylko w przypadku pozyskania finansowania od podmiotów powiązanych. Stanowią tym samym istotną barierę inwestycyjną dla podmiotów korzystających z zewnętrznych źródeł finansowania. Po drugie, dla podmiotów działających w grupach kapitałowych, gdzie zasadą jest specjalizacja poszczególnych podmiotów i tworzenie centrów usług wspólnych, pojawiła się blokada w możliwości ujmowania wydatków na zakup usług pomocniczych i licencji w kosztach podatkowych po przekroczeniu określonego ustawowo limitu. Co więcej, przepisy te nie pozwalają precyzyjnie ustalić zakresu ani wielkości limitowanych wydatków, przez co – mimo krótkiego okresu ich obowiązywania – były już przedmiotem wielu interpretacji indywidualnych, a na skutek licznych rozbieżności co do prawidłowego sposobu odczytywania tych przepisów wytyczne w tym zakresie pojawiły się również na oficjalnej stronie Ministerstwa Finansów.
Przykładem istotnych wątpliwości co do sposobu interpretacji nowych przepisów może być użyte w art. 15e ust. 1 pkt 2 sformułowanie „wszelkiego rodzaju opłaty i należności za korzystanie lub prawo do korzystania z praw lub wartości, o których mowa w art. 16b ust. 1 pkt 4–7 ustawy o CIT”. Zostało ono, co prawda, już wcześniej użyte w ustawie podatkowej – tj. w art. 16 ust. 1 pkt 73 ustawy o CIT – i dlatego co do zasady nie powinno rodzić problemów interpretacyjnych. Jednak podkreślić należy, że odrębną kategorią wydatków niezaliczanych do kosztów podatkowych, wymienioną w art. 16 ust. 1 są odpisy amortyzacyjne od wartości początkowej tożsamych składników majątkowych, wskazane w art. 16 ust. 1 pkt 64a ustawy o CIT. Tymczasem według organów podatkowych, a także – jak ostatnio się okazało – według sądów administracyjnych użyte w art. 15e ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT pojęcie „wszelkiego rodzaju opłaty i należności” obejmuje również odpisy amortyzacyjne od przyjętych przez podatnika do ewidencji wartości niematerialnych i prawnych, nabytych od podmiotów powiązanych. Takie stanowisko zajął dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji indywidualnej z 26 marca 2018 r., nr 0111-KDIB2-1.4010.4.2018.1.ZK, a także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu w wyroku z 9 maja 2018 r., sygn. akt I SA/Op 108/18. W uzasadnieniu ustnym tego ostatniego rozstrzygnięcia sąd stwierdził, iż amortyzacja stanowi rozliczenie w czasie opłat i należności wskazanych w art. 15e ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT, a więc powinna również podlegać ograniczeniu. A zatem, mimo braku wyraźnego wskazania w przepisach, podatnik nie może w całości uznać za koszty uzyskania przychodów odpisów amortyzacyjnych od licencji (wartości niematerialnej i prawnej) zakupionej od podmiotów powiązanych, jeśli ich wartość przekracza limit przewidziany w art. 15e ust. 2 ustawy o CIT.
Na tle powyższych ograniczeń, a także wątpliwości co do ich zakresu oraz zbliżającego się objęcia całego terytorium Polski preferencjami wynikającymi z prowadzenia działalności w specjalnej strefie ekonomicznej, zwrócenia uwagi wymaga art. 15c ust. 4 oraz art. 15e ust. 4 ustawy o CIT. Zgodnie z tymi przepisami, kalkulując limity zaliczenia kosztów finansowania dłużnego oraz wydatków na nabycie usług niematerialnych i praw do kosztów podatkowych, należy odpowiednio stosować art. 7 ust. 3 ustawy o CIT, który wskazuje, jakich przychodów, kosztów i strat nie uwzględnia się przy ustalaniu podstawy opodatkowania podatkiem CIT. Przepisy te należy więc interpretować w ten sposób, iż przy wyznaczaniu limitów zaliczenia kosztów finansowania dłużnego oraz wydatków na nabycie usług niematerialnych i praw od podmiotów powiązanych do kosztów podatkowych pominąć należy m.in. przychody i koszty objęte zwolnieniem czy niepodlegające opodatkowaniu, a także koszty niestanowiące kosztów uzyskania przychodu, np. koszty amortyzacji czy takie, do których mają zastosowanie inne wyłączenia.
Tym samym, jeśli koszty finansowania dłużnego lub wydatki na nabycie usług niematerialnych lub praw od podmiotów powiązanych będą związane w całości lub w części z działalnością podatnika prowadzoną na podstawie zezwolenia strefowego (lub w przyszłości na podstawie decyzji o wsparciu inwestycji), to nie będą one limitowane na potrzeby ustalenia wyniku podatkowego dla działalności zwolnionej. Taka sytuacja oznacza dodatkową preferencję prowadzenia działalności gospodarczej w specjalnej strefie ekonomicznej (a w przyszłości na podstawie decyzji o wsparciu inwestycji). Gdyby bowiem limit znajdował tu zastosowanie, mogłoby to prowadzić do szybszego wykorzystania pomocy publicznej w postaci zwolnienia z opodatkowania CIT oraz znacznego zmniejszenia atrakcyjności i opłacalności strefowych projektów inwestycyjnych dla podmiotów pozyskujących finansowanie z zewnątrz.
Wskazane wyżej wyłączenie stosowania limitów przewidzianych w art. 15c ust. 1 oraz 15e ust. 1 ustawy o CIT dotyczy zarówno podatników prowadzących już działalność na terenie specjalnych stref ekonomicznych w oparciu o posiadane zezwolenia, jak i nowych inwestycji. Jest to niewątpliwie kolejny pozytywny dla przedsiębiorców aspekt wdrażania inwestycji strefowych, gdyż mogą oni pozyskiwać zewnętrzne finansowanie oraz nabywać usługi doradcze i prawa bez obaw, iż wydatki te będą musiały w części zostać wyłączone z kosztów podatkowych.