JACEK KAPICA - Funkcjonariuszy Służby Celnej nie dotkną planowane 10-proc. redukcje zatrudnienia w administracji. Ten proces może dotyczyć jedynie pracowników cywilnych w Służbie Celnej, których obecnie jest ok. 1000
21 września to Dzień Służby Celnej. Z kolei 22 września planowany jest protest urzędników. Celnicy też zapowiadali w nim udział.
Nie słyszałem o tym, aby celnicy mieli brać udział w tym proteście. Wszyscy chcieliby w takie akcje wciągać Służbę Celną, bo mają świadomość jej znaczenia i oddziaływania. Jednak w naszej służbie jest coraz mniej chętnych do protestowania. Kontynuujemy modernizację, mamy konkretną strategię rozwoju. Nowa ustawa o Służbie Celnej uporządkowała nasze kompetencje i uprawnienia. To wszystko daje perspektywy stabilnego rozwoju. Oczywiście przedstawiciele władz związków zawodowych mogą znaleźć się w tym proteście jako element ruchu związkowego.
Czemu celnicy nie mają powodów do protestów?
W tym roku prawie co drugi funkcjonariusz awansował. W styczniu i we wrześniu 40 proc. osób otrzymało lub otrzyma awans w stopniu. Od 2008 roku, zgodnie z zobowiązaniami rządu, rokrocznie wzrastają uposażenia do poziomu porównywalnego ze Strażą Graniczną. Wyposażamy celników w nowy sprzęt do kontroli i pojazdy służbowe oraz poprawiamy infrastrukturę obiektów, zwłaszcza tych do obsługi przedsiębiorców. To wszystko powoduje, że sytuacja w służbie jest coraz lepsza i spokojna.
A co z problemami, które pojawiły się przy mianowaniu wraz z wejściem w życie nowej ustawy o Służbie Celnej?
Nowe mianowania, które miały związek z wejściem w życie 30 października 2009 r. nowej ustawy o Służbie Celnej, dokonały się z początkiem listopada. Uwagi czy wnioski do tego procesu miało 5 proc. załogi. Ale trzeba pamiętać, że nie ma procesu, który zaspokoiłby wszystkich. Wydaje się, że 5 proc. to niewiele. Te osoby korzystają ze swoich uprawnień. Wniosły sprawy albo do sądów pracy, albo sądów administracyjnych. Na obu tych ścieżkach sprawy oddalono. W niektórych przypadkach dyrektorzy skorygowali mianowanie na stopień przez przyznanie awansu.
Związek zawodowy Celnicy PL złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu przestępstwa w związku z przeprowadzeniem mianowań w Służbie Celnej. Wniosek dotyczył rzekomego popełnienia przestępstwa przez pana ministra. Jak ta sprawa się zakończyła?
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. W uzasadnieniu prokuratura stwierdziła, że wprowadzone przez szefa Służby Celnej punktowe kryterium mianowania na stopnie miało w tym przypadku ujednolicić i zobiektywizować ten proces. Podjęte przeze mnie działania prokuratura oceniła jako wypełnienie przysługujących mi kompetencji. Nie miałem wątpliwości, że postąpiłem słusznie.
Wraca propozycja rządu redukcji zatrudnienia w administracji o 10 proc. Czy dotknie to też celników?
Te redukcje nie będą dotyczyły funkcjonariuszy żadnej ze służb. W związku z tym nie dotyczą też funkcjonariuszy Służby Celnej. Mogą natomiast dotyczyć pracowników cywilnych w Służbie Celnej, których obecnie jest ok. 1000. W tej grupie jest część osób, które są w wieku pozwalającym im odejść na emeryturę.
Poza tym trzeba podkreślić, że w Służbie Celnej nie mamy nadmiaru zatrudnienia, bo objęliśmy kompetencyjnie cały obszar gier hazardowych. Nasze siły są raczej niewłaściwie rozlokowane.
Ministerstwo Finansów pracuje już nad przenoszeniem celników w inne – bardziej potrzebujące – rejony Polski. Chodzi głównie o granice. Na jakim etapie są prace nad tą reorganizacją?
Dyskutujemy wewnętrznie i w ramach komisji finansów publicznych, jak najlepiej przeprowadzić ten proces. Na bieżąco jednak podejmuję decyzje o wzmocnieniu granicy. W tym roku przeniosłem już ok. 100 etatów na granice. Jednak to nadal nie wypełnia potrzeb, a przed nami perspektywa wzrastającego obrotu towarowego przez granice i otwierania kolejnych przejść granicznych.



Jakie zmiany są jeszcze planowane?
Chcemy pracować nad stworzeniem w Służbie Celnej centrum usług wspólnych na wzór tych funkcjonujących w biznesie. Docelowo chcemy konsolidować zadania rozliczeniowe i finansowo-księgowe. Celnicy muszą się skupić na obsłudze przedsiębiorców, kontrolach i postępowaniach. Musimy ograniczać administrację wewnętrzną przez integrację zadań. Jednak to proces na 2 – 3 lata.
Co z wynagrodzeniami w Służbie Celnej?
Dobrze. Wzrastają zgodnie z programem modernizacji. W tym roku mieliśmy dodatkowe 86 mln zł na dalsze tworzenie motywacyjnego systemu wynagrodzeń. W części uruchomiliśmy je w pierwszej połowie roku. Druga część zostanie rozdysponowana teraz, w październiku. Chodzi o bardziej celowe rozdysponowanie tych środków – w większym stopniu dla osób mających wynagrodzenie nieadekwatne do wartości zadania, które wykonują.
A w przyszłym roku celnicy mogą liczyć na podwyżki?
To będzie zależeć od ostatecznego kształtu budżetu. Nad nim parlament dopiero będzie pracował. Program modernizacji jest aktualny. Nadal będziemy wdrażać motywacyjny system wynagrodzeń, zakupywać sprzęt do kontroli i budować infrastrukturę do obsługi przedsiębiorców. Perspektywy są dobre, ale sytuacja finansów trudna. Na pewno teraz będzie trzeba włożyć więcej wysiłku w to, żeby było lepiej, co nie oznacza, że będzie gorzej. Im skuteczniej wykonujemy swoje zadania, tym w większym stopniu udowadniamy, że ta inwestycja się zwraca.
Od prawie roku obowiązuje nowa ustawa o Służbie Celnej, która przyznała celnikom nowe kompetencje, m.in. w zakresie kontroli gier hazardowych. Czy nowe uprawnienia sprawdziły się w praktyce?
Owszem, i to w wielu aspektach. Po pierwsze mamy większe wpływy do budżetu i mniejszą liczbę maszyn stojących na ulicy. Automatów jest o połowę mniej, a dochody budżetowe z tego segmentu rynku wzrosły o 17 proc. proc. za I półrocze. Bardzo dobrze sprawdzają się kontrole z wykorzystaniem tzw. eksperymentu. Celnicy sprawdzają, które automaty faktycznie w danym punkcie są niskowygraniowe, a które nie. Dzięki temu zatrzymaliśmy ok. 2 tys. maszyn. Jednak większość maszyn przedsiębiorcy sami wycofali. To potwierdza słuszność działań celników. Z drugiej strony odeszliśmy od stałych kontroli. Są one wykonywane doraźnie, ale często i w sposób niezapowiedziany. Podniosło to znacznie efektywność kontroli. Jesteśmy bowiem w stanie wykonać dużo więcej kontroli przy zaangażowaniu tej samej liczby osób.
Kolejna kwestia to reklamy nielegalnych gier internetowych. Plaga tego typu ogłoszeń się skończyła.
Czy celnicy mają powody do świętowania?
Tak, i to z kilku powodów. Mamy nową ustawę, która daje stabilne podstawy prawne funkcjonowania. Określiliśmy sobie czytelną strategię działania na lata 2010 – 2015, która uzupełnia program modernizacji. Tak więc realizujemy programowany rozwój Służby Celnej. Każdy jest w stanie sprawdzić, na ile zmieniły się jego otoczenie, jego status i jego uposażenie. To daje też dobre perspektywy.
Ile wzrosło wynagrodzenie celników?
Średnio ok. 30 proc. w ciągu 2 lat, ale trzeba pamiętać, że od 2002 roku do 2007 nie było w Służbie Celnej w ogóle wzrostu wynagrodzeń, mimo że mieliśmy wzrost gospodarczy i inni byli jego beneficjentami.
Czego pan życzy celnikom?
Satysfakcji z pracy i poczucia dumy ze służby. Niezbędnych narzędzi do wykonywania powierzonych zadań i sprawiedliwych szefów.