Komisja Przyjazne Państwo proponuje wiele pojedynczych, fragmentarycznych zmian w ustawach podatkowych w drodze odrębnych nowelizacji. Widać to szczególnie na przykładzie zmian w VAT. Kto czuwa nad tym, aby były one spójne i nie powodowały nowych sprzeczności i niejasności w ustawach?
- Służy temu cały proces legislacyjny - debaty, dyskusje w Komisji, w których uczestniczą przedstawicie Ministerstwa Finansów oraz Biura Legislacyjnego Sejmu. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za prawidłowość wprowadzanych zmian, a na końcu oczywiście Komisja i ja jako przewodniczący. Rząd deklaruje dużą nowelizację ustawy o VAT. Przed nami debata w parlamencie, prawdopodobnie w czerwcu, która będzie uzupełniała prace Komisji przynajmniej w zakresie części propozycji. Oznacza to, że czeka nas jeszcze całościowy przegląd zmian w VAT. Nawet gdyby tak nie było, chociażby w przypadku zmian w innych ustawach podatkowych, przede wszystkim w podatkach dochodowych, gdzie nie ma kompleksowej propozycji zmian ze strony rządu, to zakładamy jako Komisja w perspektywie roku podjęcie wysiłku ujednolicenia tekstów ustaw poprzez włączenie wszystkich zmian, zarówno tych, które pojawiły się wcześniej, jak i wprowadzanych teraz w wyniku pracy Komisji.
• Czy nie byłoby jednak lepiej poświęcić trochę więcej czasu na opracowanie kompleksowych nowelizacji obejmujących wszystkie pomysły?
- Będzie oczywiście taki okres, w którym pojawi się dużo pojedynczych nowelizacji, które nie będą objęte jednolitym tekstem ustawy, co może być utrudnieniem dla podatników. Uważam jednak, że ważniejsze jest przyjmowanie potrzebnych zmian, aby mogły już obowiązywać, a potem za parę miesięcy doprowadzić do ujednolicenia tekstu ustawy, niż tworzyć całościowe nowelizacje przez wiele miesięcy i opóźniać wprowadzenie zmian, na które czekają przedsiębiorcy. W związku z tym ma sens utrzymywanie dotychczasowego tempa i sposobu pracy.
• Nie grozi nam zatem, że przyjęty przez Komisję sposób procedowania spowoduje powstanie kolejnych bubli prawnych?
- Jako Komisja jesteśmy odpowiedzialni za to, aby takich bubli nie było. Nie mogę wykluczyć, że jakieś błędy się pojawią, że być może coś źle uregulujemy. Nie twierdzę, że nie, bo to jest bardzo szeroki i żywiołowy proces. Jeżeli tak się stanie, trzeba się będzie do tego przyznać i wycofać niewłaściwe zmiany.