Roman Namysłowski: Część spółek chce odsunąć decyzję o utworzeniu grupy VAT do 1 stycznia 2023 r. z powodu różnych wątpliwości i rygorystycznych wymogów. Liczą one na to, że do tego czasu wątpliwe kwestie zostaną rozstrzygnięte

Już za kwartał wejdą w życie przepisy pozwalające tworzyć podatkowe grupy VAT. Jakie będą z tego korzyści?
Dzięki grupie firmy poniosą mniejsze koszty administracyjne. Standardowa transakcja musi być udokumentowana fakturą. Firmy muszą prowadzić ewidencje, składać JPK_VAT i wypełniać obowiązki sprawozdawcze. W grupie VAT transakcje między jej członkami będą wyłączone z niektórych obowiązków administracyjnych.
<p>Roman Namysłowski, doradca podatkowy, partner zarządzający Crido</p> / Materiały prasowe
Czy pojawią się również korzyści finansowe?
Tak. W przypadku odrębnych rozliczeń jeden podmiot wykazuje nadwyżkę, drugi płaci VAT do urzędu skarbowego. Firmy muszą odliczać podatek i czekać na jego zwrot. W grupie VAT rozliczenia będą się konsolidowały, co pozwoli na szybszy dostęp do pieniędzy. Jeśli więc wystąpi nadwyżka podatku naliczonego nad należnym, to firmy będą mogły szybciej korzystać z pieniędzy, co przełoży się na poprawę ich płynności finansowej.
W specyficznych przypadkach może również wystąpić realna korzyść w postaci prawa do większego odliczenia podatku naliczonego. Tak może być w sytuacji, w której brak fakturowania i w efekcie podatku naliczonego wystąpi na styku z podmiotem wewnątrz grupy, który nie ma pełnego prawa do odliczenia. Po utworzeniu grupy ten problem nie będzie istniał, a jeśli nawet wystąpi, to na mniejszą skalę.
Która z wymienionych korzyści może najbardziej przekonywać do utworzenia grupy VAT?
Najważniejsze są korzyści administracyjne i poprawa przepływów pieniężnych. Zyski podatkowe, wynikające z możliwości odliczenia większej części podatku, są mniej istotne, a na pewno nie decydujące. Nie wykluczam jednak, że znajdą się i podmioty, dla których najważniejsze będzie zmniejszenie obciążeń podatkowych.
Czy wobec tego grupa VAT może być uznana za schemat podatkowy, o którym trzeba będzie poinformować szefa Krajowej Administracji Skarbowej?
Dobre pytanie. Odpowiedź niestety nie jest jednoznaczna. Potencjalnie grupa niesie za sobą korzyść podatkową, podobnie jak np. wejście spółki do Polskiej Strefy Inwestycji.
Jak będą dokumentowane transakcje wewnątrz grupy?
Przepisy zakładają brak wystawiania faktur w takiej sytuacji, co jest pozytywne, ale jednocześnie wprowadzają dodatkowe obowiązki ewidencyjne. Zastępujemy znany proces nowym, zamiast po prostu zrezygnować z obecnego. Przecież już dzisiaj transakcje np. w ramach konsorcjum nie podlegają opodatkowaniu i nie ma obowiązku prowadzenia dodatkowej ewidencji.
To może podmioty w grupie VAT będą mogły jednak wystawiać sobie faktury?
Nie będzie takiej możliwości. Transakcje między podmiotami z grupy będą czynnościami niepodlegającymi opodatkowaniu. W efekcie wystawienie faktury mogłoby zostać potraktowane jako pusta faktura, co skutkowałoby obowiązkiem zapłaty VAT na podstawie art. 108 ustawy o VAT.
Firmy, które będą chciały utworzyć grupę, będą musiały spełnić określone warunki. Co będzie dla nich wyzwaniem?
Wyzwań i wątpliwości jest kilka, m.in. dotyczą one powiązań kapitałowych.
Z przepisów wynika, że grupę VAT mogą utworzyć spółki powiązane, które mają co najmniej 50 proc. bezpośredniego udziału. Na czym więc polega problem?
Na tym, że udział musi być bezpośredni, nie może być pośredni. To ogranicza grono spółek, które mogą utworzyć grupy. Co więcej, grupy VAT nie będą mogły utworzyć podmioty powiązane z różnych krajów, przykładowo jeśli spółka matka jest w Hiszpanii, a spółki córki w Polsce. Podmiot hiszpański musiałby prowadzić działalność w Polsce za pośrednictwem oddziału. Moim zdaniem w takiej sytuacji - gdy mamy dwie spółki córki w Polsce, a spółkę matkę w innym kraju UE - również powinna być możliwość utworzenia grupy VAT. Przepisy to jednak wykluczają.
Jest również wymóg niezmienności grupy przez cały okres jej trwania. Jak pan go ocenia?
Z jednej strony rozumiem, skąd taka potrzeba. Organ podatkowy będzie bowiem musiał kontrolować grupę i weryfikować, czy płaci ona podatki w prawidłowej wysokości, czy nie dochodzi do nieprawidłowości. Duża zmienność utrudniałaby kontrolę. Z drugiej strony jednak należy pamiętać, że życie gospodarcze jest różnorodne i zmienne, obfituje w przejęcia, podziały, łączenia spółek itd. W praktyce więc niektórym grupom kapitałowym będzie trudno spełnić warunek niezmienności. Część z nich, mając w perspektywie możliwość podziałów czy konsolidacji z innymi podmiotami, nie wejdzie więc w grupy VAT. MF powinno rozważyć zmiany w tym zakresie, aby więcej firm skorzystało z grup.
Co w praktyce będzie oznaczało np. włączenie nowej spółki do grupy?
Będzie to oznaczać zakończenie działania dotychczasowej grupy VAT i ewentualne utworzenie nowej. Jeżeli grupa przestanie istnieć, to jej członkowie staną się odrębnymi podatnikami. W najtrudniejszej sytuacji znajdą się podmioty, które stosują współczynnik sprzedaży. Powstanie problem z jego stosowaniem i z zakresem prawa do odliczenia VAT zarówno przy wejściu, jak i wyjściu z grupy, zwłaszcza w trakcie roku. Ustawa nie jest w tym zakresie precyzyjna. Przykładowo, jeżeli nabywamy jakiś środek trwały dla potrzeb wszystkich podmiotów w grupie i musimy stosować wieloletnią korektę odliczonego VAT, to pojawia się wątpliwość, jak postąpić z tą korektą po zakończeniu funkcjonowania grupy. Pytanie też, jak ta korekta wpływa i u którego podmiotu na korektę kosztów dla potrzeb podatku dochodowego. Minister finansów mógłby to doprecyzować np. w objaśnieniach podatkowych.
Czy sama grupa będzie stosować jeden współczynnik sprzedaży?
Z przepisów wynika jasno, że każdy podmiot w grupie będzie stosował własny. To również rodzi wątpliwości, bo przecież po to poszczególne spółki tworzą grupę, aby skonsolidować swoje rozliczenia VAT.
Czy pana zdaniem należy odejść od wymogu niezmienności grupy?
Moim zdaniem można to zmodyfikować np. w ten sposób, aby zmiany składu grupy VAT nie powodowały jej rozwiązania. Czy każde wyjście z grupy musi oznaczać jej unicestwienie? Moim zdaniem nie. Są takie sytuacje, w których wyjście jednego podmiotu nie wpływa znacząco na rozliczenia całej grupy.
Czy są jeszcze jakieś problemy związane z tworzeniem grupy lub jej rozwiązaniem?
Tak, pojawiają się pytania w związku z interpretacjami indywidualnymi. Co z ochroną wynikającą z interpretacji uzyskanych przed wejściem do grupy, w trakcie jej trwania (dla grupy) i po jej zakończeniu? Czy interpretacja dla członka grupy uzyskana wcześniej będzie nadal chronić ten podmiot, czy przeciwnie - wejście do grupy oznacza zmianę stanu faktycznego lub sytuacji prawnej? Tu nie ma żadnych wytycznych.
Co z rachunkami VAT podmiotów należących do grupy, na które będą wpływały płatności w split paymencie?
Przepisy tego również nie rozstrzygają. Dobrym rozwiązaniem byłaby możliwość przesuwania środków między rachunkami VAT spółek. To na pewno zachęciłoby do tworzenia grup VAT.
Jakie jest obecnie nastawienie podmiotów powiązanych do planów tworzenia grup VAT?
Różne. Część podmiotów chce odsunąć decyzję o utworzeniu grupy VAT do 1 stycznia 2023 r. Liczą one na to, że do tego czasu rozstrzygnięte zostaną kwestie budzące wątpliwości. Część nie ma takich obaw i planuje utworzyć grupę już od 1 lipca br.
Jak więc pan ocenia ideę tworzenia grup VAT?
Koncepcja jest bardzo dobra. Jesteśmy jednym z ostatnich krajów, które wprowadzają to rozwiązanie. Funkcjonuje już ono w 20 krajach UE i w żadnym z nich nie rujnuje ani nie rozszczelnia systemu finansów publicznych. Co więcej, grupa VAT wpisuje się w potrzebę realizacji jednej z fundamentalnych cech podatku, tj. neutralności podatku i opodatkowania konsumpcji. Dla podmiotów gospodarczych VAT powinien być w jak największym stopniu neutralny, ciężar podatku powinien ponosić ostateczny konsument. Słowem, rozwiązanie jest dobre, ale niewątpliwie wymaga doprecyzowania niektórych przepisów i dialogu z biznesem. Taki dialog może pomóc zarówno firmom, jak i fiskusowi. Potrzebne są również praktyczne wyjaśnienia w postaci objaśnień podatkowych. ©℗
Rozmawiał Łukasz Zalewski