Polska akcyza na energię elektryczną jest niezgodna z prawem wspólnotowym od 1 stycznia 2006 r. - orzekł wczoraj Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
ORZECZENIE
Polska nie dostosowała systemu opodatkowania energii elektrycznej akcyzą do wymogów dyrektywy od 1 stycznia 2006 r. Taki wyrok wydał wczoraj Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Wszystko dlatego, że obowiązek podatkowy w akcyzie od energii w Polsce powstaje w momencie jej wydania przez producenta, a nie - jak przewiduje dyrektywa wspólnotowa - w momencie jej dostawy przez dystrybutora lub redystrybutora.
- Takiego rozstrzygnięcia spodziewaliśmy się od dawna. Komisja Europejska wykazała wiele cierpliwości, podejmując, a następnie zawieszając działania dotyczące skierowania przeciwko Polsce skargi o stwierdzenie uchybienia. Polska miała dużo czasu, by przepisy dostosować w sposób właściwy - komentuje Katarzyna Bieńkowska, doradca podatkowy w Dewey & LeBoeuf.
Dodaje, że przez prawie trzy lata (od 2005 roku do grudnia 2008 r.) dostosowanie polskich przepisów do Dyrektywy 2003/96 było odwlekane, zamiast zostać potraktowane jako absolutny priorytet.

Brak dostosowania

Zgodnie z dzisiejszymi przepisami podatnikiem akcyzy od energii jest jej producent. Natomiast przepisy dyrektywy energetycznej przewidują wprost, że podatek od energii staje się wymagalny w momencie dostawy przez dystrybutora lub redystrybutora. Zdaniem Marcina Zimnego, prawnika w CMS Cameron McKenna, oznacza to, że akcyza od energii elektrycznej powinna być wymagalna w momencie dostawy do nabywcy końcowego, czyli podmiotu zużywającego energię na własne potrzeby, a podatek powinien być płacony przez dystrybutora lub redystrybutora.

Odrzucone wnioski

Zdaniem ekspertów wyrok ETS jest zasadny merytorycznie. Doktor Nina Półtorak, radca prawny w Ernst & Young, zwraca uwagę, że ETS nie przychylił się do wniosku Polski o ograniczenie skutków czasowych tego orzeczenia. Nie zgodził się z argumentacją, że wyrok może mieć poważne konsekwencje finansowe dla Polski, skoro od dawna, a przynajmniej od rozpoczęcia postępowania przez Komisję Europejską, Polska miała czas na zmianę przepisów i uniknięcie tych konsekwencji.
- Jest to rozstrzygnięcie zgodne z dotychczasowym orzecznictwem, w którym ETS podkreśla, że ograniczenie skutków czasowych wyroku może mieć miejsce wtedy, gdy państwo, przyjmując dane regulacje, działało w dobrej wierze. W odniesieniu do przepisów akcyzowych Polska z pewnością miała świadomość ich niezgodności z prawem unijnym - argumentuje dr Nina Półtorak.

Prawo do zwrotu

Rozstrzygnięcie ETS potwierdza stanowisko, które wyrażały już kilkakrotnie administracyjne sądy krajowe, przyznając producentom prawo do zwrotu nienależnie zapłaconego podatku akcyzowego, powołując się na rozbieżność między prawem europejskim a prawem krajowym. Na ten aspekt zwraca uwagę Katarzyna Bieńkowska, która wyjaśnia, że teraz rozstrzygnięcia, które w tym zakresie już zapadły, znajdują potwierdzenie ich prawidłowości.
Trybunał nie ograniczył skutków wyroku w czasie. W konsekwencji - jak podkreśla Marcin Zimny - nie ma przeszkód, aby producenci energii występowali o zwrot akcyzy zapłaconej od 1 stycznia 2006 r. Może to narazić budżet państwa na wielomiliardowe straty.
- Za skutki tego zaniechania finalnie zapłacimy wszyscy - podsumowuje Katarzyna Bieńkowska.
1 marca 2009 r. od tego dnia akcyzę od energii będą płacić sprzedawcy końcowi, a nie jej producenci
Wyrok ETS w sprawie Komisja przeciwko Polsce z 12 lutego 2009 r. (C-475/07)