- Taki podatnik musiałby przekształcić swoją działalność w spółkę kapitałową, która będzie zatrudniać co najmniej trzy osoby albo podatnik zobowiąże się do zatrudnienia trzech osób w trakcie trwania roku podatkowego - mówi w rozmowie z MarketNews24 Marcin Rozbicki, Junior Associate w Kancelarii Ożóg Tomczykowski. - Jednak należy rozważyć także to czy preferencje podatkowe dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą nie są podatkowo korzystniejsze.
Jednak, gdyby spotkały się trzy osoby, prowadzące dotąd własną działalność gospodarczą i zdecydowałyby się utworzyć spółkę kapitałową, wchodząc w skład organów reprezentujących taką spółkę, to te osoby będą musiały zatrudnić co najmniej trzech dodatkowych pracowników.
Co do samego podatku CIT, to zgodnie z zapowiedzią może dotyczyć firm o obrotach do 50 mln zł, spełniający określone warunki, nie będą musieli odprowadzać podatku dochodowego do momentu wypłaty zysków.
Zgodnie z zapowiedzią rządu w Polsce rozwiązanie ma funkcjonować w dwóch modelach. Pierwszy dotyczy opodatkowania wyłącznie dystrybuowanych przez spółkę dochodów. Druga ścieżka to specjalny fundusz (rachunek) inwestycyjny. Podatnik będzie mógł wówczas zaliczać odpisy na taki rachunek inwestycyjny do kosztów uzyskania przychodów. W ten sposób osiągnie podobny cel ekonomiczny, ale przy zachowaniu „klasycznych” rozliczeń CIT.
- Praktycznie oznacza to, że tzw. estoński CIT będzie płacony, gdy dojdzie do wypłaty zysku firmy jej udziałowcom, z wyłączeniem wspólników spółek osobowych i spółek, których udziałowcami są inne spółki, zarówno krajowe jak i zagraniczne – wyjaśnia Marcin Rozbicki. – Ponadto dochody takiej spółki muszą pochodzić w większości z działalności operacyjnej i musi ona ponosić nakłady na inwestycje. – dodaje.
Nowe przepisy miały wejść w życie od 1 stycznia 2021 r. Jednak nie powstał dotąd projekt ustawy. Założenia były jak dotąd takie, że z estońskiego CIT firma będzie mogła korzystać nie dłużej niż przez cztery lata (z opcją przedłużenia o kolejne cztery lata).
- Na stronach Ministerstwa Finansów została udostępniona ankieta, dzięki której po wpisaniu odpowiedzi na różne pytania można dowiedzieć się, czy dany podatnik będzie mógł w przyszłości skorzystać z tego rozwiązania – wyjaśnia M.Rozbicki z Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Rząd szacuje, że z tzw. estońskiego CIT skorzystać będzie mogło w Polsce około 200 tys. firm.Przewiduje się, że wprowadzenie proponowanych zmian spowoduje wzrost stopy inwestycji w Polsce o 2 pkt proc. oraz utworzenie do 120 tys. miejsc pracy.
Rozwiązanie nazywane estońskim CIT zostało wprowadzone w tym nadbałtyckim kraju blisko 20 lat temu, a niedawno również w Gruzji i na Łotwie. Podobne regulacje, z których mogą korzystać mniejsi podatnicy, funkcjonują także w Szwecji i w Niemczech.