„Właśnie zamiast jednorazowego e-papierosa kupiłem sobie 3 paczki klasycznych w tej samej cenie. Ale chyba cel zmian w akcyzie miał być inny”. „To efekt nowej akcyzy wprowadzonej przez koalicję – ceny epapierosów i akcesoriów do wapowania /wzrosły/ o milion procent. Polska jako pierwszy kraj na świecie opodatkowała też kartridże wielorazowe z wbudowaną grzałką. (…) to tak jakby oakzcyzować kieliszki i gilzy”. „Państwo z dykty, bo każde szanujące życie obywateli postąpiło by zupełnie odwrotnie”.
W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy, komentarze, filmy i zdjęcia sklepowych półek z cenami, w związku z nowymi podatkami, które dotknęły użytkowników e-papierosów. Choć regulacje uchwalono ponad pół roku temu, dopiero teraz stało się jasno, jakie przyniosły skutek.
Akcyza do zapłacenia po wakacjach
20 lutego Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o podatku akcyzowym, ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw. Akcyzą zostały objęte m.in. urządzenia do waporyzacji (40 zł/szt.), zestawy części do urządzeń do waporyzacji (40 zł/zestaw), płyn do papierosów elektronicznych zawarty w jednorazowych e-papierosach (kwota akcyzy od płynu zawartego w jednorazówce będzie podwyższana o 40 zł/szt.). Nowe stawki zaczęto stosować od 1 lipca. Sprzedawcy mieli jednak dwa miesiące, do 31 sierpnia, na wyprzedaż wyrobów wprowadzonych do sprzedaży przed wejściem w życie obowiązku oznaczania ich znakami akcyzy. Dlatego prawdziwa „godzina zero” wybiła 1 września. Kupujący tego typy produkty dowiedzieli się, co dokładnie oznaczają przepisy uchwalone 20 lutego.
Na TikToku użytkownicy zamieszczają zdjęcia ze sklepów, na których widać ceny sięgające 100 zł, a nawet więcej. Są deklaracje, że część osób przerzuci się na tradycyjne papierosy. W komentarzach pojawia się również zarzut, że rząd wprowadził akcyzę w celu łatania dziury budżetowej a efektem będzie tylko wzrost szarej stresy.
Na grupach na Facebooku padają pytają o strony internetowe, z których można sprowadzać tańsze produkty z zagranicy, najczęściej wskazywana jest Francja jako źródło dobrych i niedrogich wyrobów. Pojawiają się również wzmianki o platformach AliExpress i Temu, które w opinii komentujących staną się głównym źródłem zakupów.
Można podpisać petycję
Ruszyło też zbieranie podpisów pod petycją pod hasłem „Oddajcie mi mój vaping”. Autor, adwokat Paweł Osiński, chce zniesienia „prohibicyjnej akcyzy w wysokości 40 zł na waporyzatory oraz uregulowania dostępności produktów nikotynowych”. „Chodzi o przekonanie, że przyjęte rozwiązania, w tak trudnych i delikatnych kwestiach jak: zdrowie obywateli, ich wolność wyboru w zakresie substancji szkodliwych, które od lat towarzyszą człowiekowi takich jak nikotyna, alkohol, cukier czy w sprawach obciążeń podatkowych, są wynikiem rzetelnej debaty uwzględniającej interesy wszystkich grup społecznych oraz spójnego, zrozumiałego i należycie uzasadnionego podejścia ustawodawcy. Bo takie przekonanie buduje potem szacunek do państwa i prawa” – stwierdza prawnik.
„W porównaniu z tradycyjnymi papierosami, których średnia cena detaliczna po podwyżkach z marca 2025 r. wynosi około 27 zł i zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Finansów nie będzie już znacząco rosnąć, e-papierosy stały się rozwiązaniem znacznie mniej opłacalnym. Oznacza to, że produkt bezdymny, który dla wielu osób stanowił realną alternatywę, został de facto, poprzez radykalne, w istocie rzeczy prohibicyjne, sankcyjne podniesienie stawki podatku, wypchnięty z rynku” – zauważa mecenas Osiński.
Niespodziewana zmiana prawa
Jak przypomina prawnik, jeszcze w 2024 roku wiceminister finansów Jarosław Neneman publicznie zapewniał, że nowa akcyza obejmie wyłącznie jednorazowe e-papierosy. W styczniu 2025 r. stanowisko to zostało zmienione, rozszerzono definicję e-papierosa, a podatkiem objęte zostały również urządzenia wielorazowe oraz kartridże, czyli wkłady zawierające m.in. elementy grzewcze.
„Równoległe opodatkowanie wkładu oraz płynu oznacza w praktyce podwójne obciążenie podatkowe jednej i tej samej funkcjonalnie całości, co jest nie tylko nieuzasadnione ekonomicznie, lecz także może zostać ocenione jako naruszenie zasady sprawiedliwości podatkowej i równego traktowania konsumentów” – wytyka Osiński. W przypadku e-papierosów wielorazowych konsument płaci dwa razy za ten sam proces, najpierw za wkład rozumiane jako urządzenie, a następnie za płyn, mimo że żaden z tych elementów nie spełnia samodzielnie swojej funkcji użytkowej – dodaje.
Szara strefa wzrośnie
Zdaniem autora petycji efektem obecnych przepisów będzie odpływ konsumentów do szarej strefy. Wzrost opodatkowania spowodował, że prowadzenie legalnej działalności w segmencie e-papierosów stanęło pod znakiem zapytania.
„Liczne punkty sprzedaży stacjonarnej oraz sklepy internetowe, które do tej pory działały zgodnie z przepisami, zamykają się lub ograniczają działalność” – zauważa Osiński.
Wskazuje przy tym, że produkty tego typu są powszechnie dostępne w sprzedaży wysyłkowej, ich nabycie nie wymaga weryfikacji wieku, często są pozbawione podstawowych informacji o składzie, producencie, kraju pochodzenia czy normach jakościowych.
„Taki sposób zarzadzania kwestią zdrowia obywateli jest całkowicie niezrozumiały, stoi w sprzeczności z zasadą proporcjonalności oraz fundamentalnymi zasadami na jakich powinno opierać się tworzenie prawa w Polsce” – podkreśla Paweł Osiński.
Przywołany przez niego raport Tax Foundation, zrealizowany po drugiej stronie oceanu, wskazuje, że radykalne, nieprzemyślne, prohibicyjne podnoszenie podatku akcyzowego powoduje spadek legalnej konsumpcji oraz wzrost nielegalnego obrotu i towarzyszących temu zjawisk kryminalnych.
Autor chce, by petycja dotycząca konieczności kompleksowego i spójnego uregulowania podejścia państwa do kwestii dostępności produktów nikotynowych, doprowadziła do eliminacji „prohibicyjnej stawki 40 zł akcyzy na kartridże do e-papierosów”. Ma ona trafić do komisji sejmowej.
„Postuluję zniesienie lub ograniczenie akcyzy na urządzenia i wkłady do e-papierosów, przywrócenie przewidywalnego i racjonalnego systemu opodatkowania płynów nikotynowych oraz przeprowadzenie rzetelnej analizy skutków obowiązujących przepisów z udziałem niezależnych ekspertów i organizacji konsumenckich” – czytamy w petycji.
Działanie tego rodzaju oparte jest na Ustawie z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach. Stanowi ona m.in., że „petycja powinna być rozpatrzona bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 3 miesięcy od dnia jej złożenia”.
Jak podnoszą eksperci, alternatywne formy przyjmowania nikotyny, są sposobem na ograniczenie niebezpieczeństwa dla zdrowia. Chodzi o ryzyko związane z paleniem tradycyjnych papierosów.