"Jednolity podatek ma uprościć sam system rozliczania, ma być obojętny dla budżetu, ale też nie ukrywam, chcemy zmniejszyć obciążenia dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, żeby nie startowali od kwoty prawie 1200 zł tej składki obowiązkowej(...) żeby to urealnić np. 400 zł, 500 zł" - powiedział w piątek w Radiu Zet Kowalczyk.
Dodał, że "nowy jednolity podatek to jest twardy plan, bardzo trudny plan". Ma on zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2018 r.
"Jeśli to marzenie ma się spełnić to legislacje musimy zakończyć na sto procent przed końcem marca, ale myślę, że zakończymy na przełomie roku i te 9 miesięcy dodamy, to wystarczy na dostosowanie systemów" - zaznaczył Kowalczyk.
Pytany czy wzrosną podatki dla lepiej zarabiających, Kowalczyk odpowiedział: "No tak, bo bogaci teraz nie płacą ZUS, płacą najmniejszą stawkę podatkową ze wszystkich zarabiających"
Zastrzegł, że - według niego - bogaci to osoby zarabiający powyżej 120 tys. zł rocznie. "Ten moment zaczyna się powyżej 120 tys. zł rocznie" - powiedział.
"120 tys. zł rocznie to nie będzie znaczące(obciążenia podatkowe - PAP)ale jeśli ktoś zarabia 0,5 mln złotych i zapłaci powiedzmy 3 czy 4 tys. więcej podatku to nie będzie wielki uszczerbek" - dodał Kowalczyk.
Zaznaczył, że liczba stawek podatkowych ma mniejsze znaczenia. "Im więcej tym płynniej(...) Chcemy zachować tą progresję, na początku przynajmniej, skali, a później liniowość" - dodał.
Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy, która pozwoli na wymianę danych między ZUS-em a skarbówką, co jest niezbędne dla dokonania obliczeń związanych z jednym podatkiem, łączącym PIT oraz składki na ZUS i NFZ.
Nowelę złożyli w Sejmie posłowie PiS. Jak głosi jej uzasadnienie, "celem projektowanych regulacji jest zapewnienie możliwości wymiany informacji pomiędzy Zakładem Ubezpieczeń Społecznych a Ministrem Finansów w zakresie niezbędnym do tworzenia analiz, prognoz i modeli prognostycznych oraz w celu weryfikacji danych własnych obu instytucji". "Taki przepływ danych pozwoli uspójnić dane dotyczące płatników i ubezpieczonych będących jednocześnie podatnikami" - wyjaśniono.
Premier Beata Szydło zapowiedziała w miniony piątek, że założenia projektu jednego podatku zostaną przedstawione za około trzy tygodnie. Dodała, że system podatkowy powinien być sprawiedliwy, co nie znaczy, że podatki będą równe.
Premier dodała, że próba wprowadzenia jednego podatku związana jest ze zobowiązaniem wyborczym, czyli podwyższeniem kwoty wolnej od podatku.
Natomiast wicepremier Mateusz Morawiecki w sobotę zapowiedział, że w najbliższych kilku tygodniach pierwsze założenia tej daniny będą omawiane na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów.