Mariusz Szulc, Agnieszka Pokojska
dgp@infor.pl
Zdaniem większości składów orzekających WSA skargi w postaci elektronicznej powinny być nadal wnoszone za pomocą systemu e-PUAP. Tylko w ostatnich miesiącach odrzucone z tego powodu zostały skargi m.in. na bezczynność wojewody w sprawie wydania zezwolenia na pobyt czasowy czy postanowienie wojewódzkiego inspektora sanitarnego w sprawie zarzutów zgłaszanych przez ustawowego przedstawiciela osoby małoletniej. Przodują jednak odrzucone skargi na działania fiskusa.
Sąd I instancji nawet nie rozpatruje ich merytorycznie – uznaje, że nie zostały spełnione wymogi formalne. Zdarzają się również sytuacje, gdy sąd rozpoznaje skargę, ale są one raczej wyjątkiem od niekorzystnej reguły.
- Wygląda na to, że przepisy przewidują pułapkę na obywateli i pełnomocników. Nie tylko muszą oni uważać na to, w jaki sposób składają drogą elektroniczną skargę do sądu I instancji, ale od 1 stycznia 2026 r. może się okazać, że taka możliwość zostanie im w ogóle odebrana. Wówczas skarga mogłaby być składana wyłącznie papierowo – komentuje radca prawny Łukasz Drożdżowski.
To zaś byłoby absurdalne, skoro systematycznie wdrażana jest elektronizacja kontaktów obywatela z urzędami państwowymi.
E-Doręczenia czy E-PUAP
Skąd bierze się problem? Przypomnijmy, że zgodnie z art. 54 par. 1 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 935, ze zm.) „Skargę do sądu administracyjnego wnosi się za pośrednictwem organu, którego działanie, bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania jest przedmiotem skargi”.
Z par. 1a tego przepisu wynika zaś, że skarga wysyłana w formie elektronicznej powinna trafić do „elektronicznej skrzynki podawczej tego organu”. Przykładowo więc, jeśli podatnik skarży do WSA negatywną decyzję podatkową dyrektora izby administracji skarbowej, musi to zrobić za pośrednictwem tego organu, a skarga powinna trafić do jego elektronicznej skrzynki podawczej.
Definicję takiej skrzynki znajdziemy w art. 3 pkt 17 ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1557, ze zm.). Jest to „dostępny publicznie środek komunikacji elektronicznej służący do przekazywania dokumentu elektronicznego do podmiotu publicznego przy wykorzystaniu powszechnie dostępnego systemu teleinformatycznego”.
Zdaniem składów orzekających, które odrzucały wspomniane skargi, takim systemem jest wyłącznie e-PUAP, bo wynika to wprost z art. 16 ust. 1a ustawy.
Dlaczego pełnomocnicy są innego zdania? Zdaniem Łukasza Drożdżowskiego w błąd może ich wprowadzać brzmienie art. 147 ust. 2 ustawy o doręczeniach elektronicznych z 18 listopada 2020 r. (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1045, ze zm.).
Z przepisu wynika, że „Doręczenie korespondencji nadanej przez osobę fizyczną lub podmiot niebędący podmiotem publicznym, będące użytkownikami konta w ePUAP, do podmiotu publicznego posiadającego elektroniczną skrzynkę podawczą w ePUAP, w ramach usługi udostępnianej w ePUAP, jest równoważne w skutkach prawnych z doręczeniem przy wykorzystaniu publicznej usługi rejestrowanego doręczenia elektronicznego do dnia 31 grudnia 2025 r.”. Innymi słowy, do końca 2025 r. doręczenia pism lub skarg za pomocą systemu e-PUAP i za pomocą systemu e-Doręczenia powinny być traktowane równoważnie. – Niektórzy więc mogą błędnie uznać, że ta reguła działa również w drugą stronę – zauważa Łukasz Drożdżowski.
Dodatkowo ze wskazanego przepisu wynika, że od początku 2026 r. jedynym właściwym systemem stosowanym w tym zakresie powinny być e-Doręczenia. Czemu w takim razie sędziowie upierają się przy systemie e-PUAP, który w przyszłym roku nie powinien być już stosowany?
Elektronizacja z pułapką na obywateli
Odpowiedzią jest treść art. 155 ust. 7 ustawy o doręczeniach elektronicznych. To na ten przepis powołują się składy orzekające, uzasadniając odrzucanie skarg wnoszonych za pomocą systemu e-Doręczenia.
Zgodnie z tym przepisem „Sądy i trybunały, komornicy, prokuratura, organy ścigania i Służba Więzienna są obowiązane stosować przepisy ustawy w zakresie doręczania korespondencji z wykorzystaniem publicznej usługi rejestrowanego doręczenia elektronicznego lub publicznej usługi hybrydowej od dnia 1 października 2029 r.”. Wtedy w życie ma wejść nowy art. 65a p.p.s.a., z którego wynika, że sądowe doręczenia będą możliwe na wskazany adres do doręczeń elektronicznych lub adres „powiązany z kwalifikowaną usługą rejestrowanego doręczenia elektronicznego, za pomocą której wniesiono pismo”.
Do tego czasu jednak skarga do WSA powinna być nadal wnoszona za pośrednictwem systemu e-PUAP, a „skorzystanie z innego kanału komunikacji elektronicznej jest nieskuteczne”. Potwierdzają to m.in. postanowienia WSA w Gliwicach z 31 marca 2025 r. (sygn. akt I SAB/Gl 4/25) i z 28 kwietnia 2025 r. (sygn. akt I SA/Gl 466/25), WSA w Bydgoszczy z 28 kwietnia 2025 r. (sygn. akt I SA/Bd 125/25) i 5 maja 2025 r. (sygn. akt I SA/Bd 139/25), WSA w Szczecinie z 20 maja 2025 r. (sygn. akt II SA/Sz 131/25) i WSA w Poznaniu z 28 maja 2025 r. (sygn. akt I SA/Po 273/25).
Zdarzają się również orzeczenia, w których sąd rozpoznaje skargę mimo jej doręczenia systemem e-Doręczenia. Przykładem jest wyrok WSA w Poznaniu z 30 kwietnia br. (sygn. akt IV SAB/Po 54/25), w którym sąd dopuścił skargę „mając na uwadze cel wprowadzenia tejże usługi oraz to, że już teraz stanowi ona przewidziany prawem sposób komunikacji z organami administracji, który nadto ma się stać docelowym sposobem komunikacji”.
Jak rozwiązać problem
Jednak są to wyjątki, a więc można dojść do wniosku, że ustawodawca, zachęcając do elektronizacji kontaktów z organami administracji publicznej i promując system e-Doręczenia, mógł przeoczyć opisany problem. Cierpią na tym obywatele skarżący działania tych organów do WSA. – Wygląda na to, że choć e-Doręczenia są obecnie wszechobecne na etapie przedsądowym, to do złożenia skargi do WSA należy albo wykorzystać system e-PUAP, albo wysłać ją w formie papierowej – mówi Łukasz Drożdżowski.
A w jaki sposób trzeba będzie postępować w 2026 r.?
- Tu pojawia się prawdziwy ambaras, bo choć z brzmienia art. 147 ust. 2 ustawy o e-doręczeniach można wyprowadzić wniosek, iż system e-PUAP powinien wtedy odejść do historii, to w przestrzeni publicznej są też informacje odmienne – wskazuje ekspert. Zwraca również uwagę, że zgodnie z art. 148 ust. 1 korespondencja zgromadzona w ePUAP jest dostępna dla posiadacza konta użytkownika lub elektronicznej skrzynki podawczej do 30 września 2029 r., a zgodnie z art. 148 ust. 2 tej ustawy po upływie tego terminu minister właściwy do spraw informatyzacji usuwa z ePUAP konta użytkownika i elektroniczne skrzynki podawcze wraz z ich zawartością.
- Może więc warto, aby resort cyfryzacji lub Naczelny Sąd Administracyjny wydały w tej sprawie czytelny komunikat? Ma to przecież fundamentalne znaczenie z punktu widzenia realizacji prawa do sądu – podsumowuje ekspert.
DGP zapytała o stanowisko w tej sprawie zarówno NSA, jak i warszawski WSA, ale do dnia zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.
OPINIA
dr Mikołaj Kondej, doradca podatkowy, radca prawny i starszy menedżer w PwC
Czy na pewno dura lex sed lex?
Ustawodawca przyznaje obywatelom możliwość komunikacji z organami administracji publicznej drogą elektroniczną za pośrednictwem e-Doręczeń. Niemniej jednak w przypadku wnoszenia skargi do sądu administracyjnego wymóg składania jej za pośrednictwem organu, który wydał zaskarżoną decyzję, stwarza poważną niespójność. W sytuacji gdy cała dotychczasowa komunikacja z organem odbywała się elektronicznie, trudno oczekiwać, że strona postępowania będzie świadoma konieczności odstąpienia od tej formy w przypadku wnoszenia skargi. Nawet gdyby przyjąć, że takie ukształtowanie przepisów było intencjonalnie (np. ze względu na potencjalne trudności, które sąd administracyjny mógłby mieć z weryfikacją podpisu złożonego w systemie e-doręczenia), to taka sytuacja stwarza swoistą proceduralną pułapkę wobec obywatela, grożąc pozbawieniem go prawa do sądu. W tej sytuacji, moim zdaniem, zasadne wydaje się poszukiwanie takich dróg wykładni przepisu, by chronić wskazaną wartość konstytucyjną.