Chodziło o spółkę (Z), która wraz z dwiema innymi spółkami (X i Y) zawarła umowę konsorcjum. Spółce Z przysługiwał udział w wysokości ponad 8 proc. w całościowym wynagrodzeniu należnym z tytułu realizacji kontraktu, a pozostałym dwóm spółkom po: ponad 27 proc. (spółka Y) i ponad 63 proc. (spółka X).

W trakcie realizacji kontraktu spółka Y ogłosiła upadłość. W tej sytuacji spółka X, będąca liderem konsorcjum, postanowiła, że pozostałe prace zostaną wykonane przez nią samą, przez spółkę Z oraz wykonawców zastępczych.

Spółka Z sama zrealizowała powierzone jej roboty, więc w tym zakresie nie doszło do wykonawstwa zastępczego. Koszty wykonawstwa zastępczego w całości poniosła spółka X. Następnie postanowiła dochodzić ich od spółki Z. Ta nie chciała się zgodzić, spór toczył się przez lata, aż ostatecznie doszło do zawarcia ugody.

Koszty tylko proporcjonalnie

Spółka Z była przekonana, że zapłaconą w ramach ugody kwotę będzie mogła w całości zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że będzie mogła odliczyć tylko część – proporcjonalnie do posiadanego prawa do udziału w zysku.

W interpretacji z 23 grudnia 2024 r. (sygn. 0111-KDIB1-3.4010.624.2024.2.MBD) powołał się na regułę proporcjonalnego rozpoznawania przychodów zapisaną w art. 5 ust. 1 ustawy o CIT. Wynika z niej, że przychody ze wspólnego przedsięwzięcia łączy się z przychodami każdego wspólnika proporcjonalnie do posiadanego prawa do udziału w zysku (udziału). W przypadku braku przeciwnego dowodu przyjmuje się, że prawa do udziału w zysku (udziału) są równe.

Zasada ma zastosowanie również do rozliczania kosztów uzyskania przychodów (art. 5 ust. 2 ustawy o CIT).

Dyrektor KIS wskazał na proporcje zapisane w umowie konsorcjum, odnoszące się do prawa do udziału we wspólnym przedsięwzięciu. Za bez znaczenia uznał to, że umowa konsorcjum nie regulowała sytuacji, w której jeden z konsorcjantów okaże się niewypłacalny, ogłosi upadłość i trzeba będzie ustanowić nowy parytet podziału kosztów.

Liczą się realnie poniesione

Interpretację tę uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Orzekł, że w tej sprawie nie mają zastosowania sztywne reguły z art. 5 ust. 1 ustawy o CIT. W uzasadnieniu sędzia Zbigniew Romała podkreślił, że regułę przypisania po równo przychodów (i odpowiednio – kosztów) stosuje się „w przypadku braku przeciwnego dowodu: (art. 5 ust. 1 zdanie drugie). Jeżeli natomiast jest dowód na to, że partnerzy konsorcjum uzgodnili podział kosztów (co do tego zawarto przecież ugodę), a spółka poniosła określone koszty, to nie ma przesłanki do stosowania ustawowej reguły z art. 5 ust. 2 ustawy o CIT.

– Nie można takiej reguły stosować, skoro z uwagi na ogłoszenie upadłości jednego z konsorcjantów powstały koszty wykonania zastępczego, które poniósł lider. Trzeba w tej sytuacji zastosować proporcję wynikającą z podziału z realnie poniesionych kosztów – wyjaśnił sędzia Romała.

Zwrócił uwagę na to, że gdyby w taki sposób, jak chciał dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej, rozliczyć samego lidera, to część kosztów nie zostałaby w ogóle odliczona. Nie mógłby ich odjąć lider (bo mógłby odliczyć tylko część wynikającą z proporcji), nie mogłaby również odliczyć spółka Z (bo tych kosztów nie poniosła).

– Realnie poniesione wydatki wypadały z kosztów uzyskania przychodów. Trudno byłoby się zgodzić na podważenie tak podstawowej reguły podatkowej – podsumował sędzia Romała.

Wyrok jest nieprawomocny. ©℗

Autor jest doradcą podatkowym

orzecznictwo

Wyrok WSA w Gdańsku z 28 maja 2025 r., sygn. I SA/Gd 189/25 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia