Co innego jeśli wspierają ich internauci znani z imienia i nazwiska, których można zidentyfikować (np. patroni przekazujący regularne datki). W takim przypadku jak najbardziej będzie ono darowizną, a więc obowiązują wysokie kwoty wolne od podatku (obecnie dla darczyńców z III grupy podatkowej jest to 5733 zł na pięć lat). W praktyce wsparcie dla streamerów jest jednak najczęściej anonimowe, przekazywane za pośrednictwem pośredniczącej platformy, a więc trudno będzie uniknąć opodatkowania. Taką wykładnię potwierdzają najnowsze interpretacje indywidualne dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Jak zarabia streamer?
Problem związany z nową wykładnią fiskusa jest szeroki i zdaniem ekspertów dotyczy nawet internetowych twórców lub zwykłych internautów w potrzebie, którzy otrzymują wsparcie finansowe za pośrednictwem wyspecjalizowanych platform. Skutki zmiany zdania przez skarbówkę odczują przede wszystkim profesjonalni streamerzy i influencerzy, którym pomoc finansową przekazuje pośrednik. Chodzi o portal, taki jak YouTube, na którym internauci prezentują filmiki czy też Twitch, gdzie transmitują rozgrywki komputerowe. W każdym z tych przypadków wpłata na ich rzecz może być zupełnie anonimowa lub też zawierać wyłącznie niektóre dane (np. imię i nazwisko wspierającego internauty). Ani beneficjent środków, ani pośrednik nie mają przy tym realnej możliwości weryfikacji danych wpłacającego.
W przeszłości przyjmowano, że każda podobna wpłata jest darowizną, a więc jeśli ich wartość nie przekracza wysokości wspomnianej kwoty wolnej dla darowizn od osób obcych, to nie ma od niej podatku od spadków i darowizn. Zarazem nie ma też PIT, bo do przychodów podlegających przepisom o podatku od spadków i darowizn (choćby nawet z niego zwolnionych) nie ma zastosowania ustawa o podatku dochodowym (art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT). Taka wykładnia oznaczała więc przykładowo, że wielu streamerów prezentujących w czasie rzeczywistym na popularnych platformach internetowych np. nową grę komputerową mogło nie płacić podatku od dużej części swoich dochodów. Potwierdzał to również fiskus np. w interpretacji z 9 stycznia 2023 r. (sygn. 0111 KDIB2-2.4015.119.2022.3.PB).
Darowizna dla influencera nie może być anonimowa
Dyrektor KIS zmienił jednak zdanie. Obecnie twierdzi, że gdy wpłata pochodzi od anonimowego internauty, to nie jest ona darowizną. Przywołuje art. 888 kodeksu cywilnego zgodnie z którym „przez umowę darowizny darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku”. Czy anonimowy internauta może być uznany za darczyńcę? Dyrektor KIS jest przekonany, że nie.
- Wszystkie wpłaty od anonimowych darczyńców, lub których nie można zidentyfikować (oznaczone mailem, nickiem, loginem, samym imieniem, itp.) nie mogą zostać uznane za darowizny w rozumieniu art. 888 Kodeksu cywilnego, gdyż nie jest możliwe wskazanie, kto w danej sprawie w istocie jest darczyńcą – wyjaśnił dyrektor KIS np. w interpretacji indywidualnej z 9 kwietnia br. (sygn. 0111-KDIB2-3.4015.39.2025.1.MD). Takie wsparcie jest więc przychodem z innych źródeł, który trzeba wykazać w zeznaniu rocznym PIT wraz ze wszystkimi innymi przychodami, które uzyskał twórca internetowy.
Jak rozliczyć się z podatku gdy darczyńca jest znany?
A co jeśli darczyńca podał imię i nazwisko lub np. został patronem twórcy wpłacającym mu regularnie określoną kwotę. Innymi słowy, co jeśli wspierający nie jest anonimowy i można go zidentyfikować? Nadal jest to darowizna, którą trzeba rozliczyć z fiskusem po przekroczeniu kwoty wolnej (5733 zł). Potwierdza to interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 4 kwietnia br. (sygn. 0111-KDIB2-3.4015.38.2025.1.ASZ). W takim wypadku beneficjent wsparcia co do zasady nie musi rozliczać się z fiskusem. Złoży zeznanie podatkowe SD-3 tylko w jednej sytuacji, a więc po przekroczeniu limitu 5733 zł. Ma na to miesiąc.