Prawie połowa czynności sprawdzających przeprowadzonych przez fiskusa w zakresie rozliczenia ulgi termomodernizacyjnej skończyła się wykryciem nieprawidłowości. Byłoby ich zapewne jeszcze więcej, gdyby skarbówka miała więcej narzędzi.

Tak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, która skontrolowała prawidłowość rozliczania ulgi termomodernizacyjnej w okresie od 1 stycznia 2022 r. do 30 czerwca 2024 r.

Z raportu wynika, że przez dwa i pół roku urzędy skarbowe przeprowadziły 46,4 tys. czynności sprawdzających w celu weryfikacji, czy podatnicy prawidłowo rozliczali ulgę termomodernizacyjną. W prawie 20 tys. przypadków wykryto nieprawidłowości na kwotę ponad 78 mln zł.

Fiskus typował podatników do zbadania coraz trafniej. W 2022 r. wykrył nieprawidłowości w niespełna 30 proc. czynności sprawdzających. W pierwszej połowie 2024 r. już w ponad 52 proc. przypadków.

Przypomnijmy, że czynności sprawdzające to najprostszy tryb weryfikowania rozliczeń podatników. Nie wymaga wydania przez fiskusa decyzji, natomiast w trakcie takich czynności podatnik może przyznać się do błędu i w następstwie skorygować swoje zeznanie.

Albo ulga, albo dopłata

Z raportu NIK wynika, że skala nieprawidłowości byłaby zapewne znacznie większa, gdyby fiskus mógł automatycznie sprawdzić, czy podatnik, który odliczył wydatki w ramach ulgi w PIT, nie dostał zarazem dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej lub jednego z funduszy wojewódzkich. Jeżeli by tak było, to podatnik traci prawo do ulgi termomodernizacyjnej i powinien oddać odliczone pieniądze.

Skarbówka nie ma jednak bezpośredniego dostępu do informacji o beneficjentach programów prośrodowiskowych realizowanych przez fundusze, a sama rzadko o te informacje występuje.

Kontrola NIK miała związek z pożyczką udzieloną Polsce przez Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju na realizację programu „Czyste Powietrze”.

Warunki ulgi

Przypomnijmy, że ulga termomodernizacyjna obowiązuje od 2019 r. i miała być uzupełnieniem walki ze smogiem. Miała zachęcać podatników, by nie tylko ogrzewali swoje domy, ale też zadbali o ich termomodernizację.

Z ulgi mogą korzystać tylko właściciele lub współwłaściciele jednorodzinnych domów. Mogą oni odliczyć od dochodu (lub przychodu, gdy płacą ryczałt od przychodów ewidencjonowanych) wydatki poniesione na materiały budowlane, urządzenia i usługi związane z realizacją przedsięwzięcia termomodernizacyjnego w swoim budynku.

Inwestycja nie może trwać dłużej niż trzy lata liczone od końca roku, w którym poniesiono pierwszy wydatek.

Limit odliczenia w ramach ulgi termomodernizacyjnej nie może przekroczyć 53 tys. zł w odniesieniu do wszystkich inwestycji.

Malejące zainteresowanie

Raport NIK pokazuje, że w okresie od 1 stycznia 2022 do 30 czerwca 2024 r. znacząco zmalało zainteresowanie podatników tą preferencją. W 2021 r. korzystało z niej 641,1 tys. osób, a w 2023 r. - już tylko 356,6 tys. Zainteresowanie zmniejszyło się więc o ponad 44 proc.

W ślad za tym zmalała kwota odliczonych wydatków na termomodernizację. W 2021 r. było to prawie 11,5 mln zł, rok później ponad 9 mln, a w 2023 r. już tylko 6,3 mln zł.

Spore nieprawidłowości …

Przez dwa i pół roku skarbówka przeprowadziła 46,4 tys. czynności sprawdzających w zakresie rozliczenia tej ulgi. Połowa zakończyła się wykryciem nieprawidłowości na ponad 78 mln zł.

NIK dostrzegła w tym zakresie pewne nieprawidłowości i to w większości kontrolowanych urzędów skarbowych. Polegały one głównie na nieżądaniu od podatników dowodów źródłowych lub badaniu ich rzetelności.

Fiskus przeprowadził również w badanym okresie 17,7 tys. postępowań podatkowych, ale głównie na wnioski podatników o stwierdzenie nadpłaty w związku ze złożeniem korekty zeznania, spowodowanym wykorzystaniem ulgi termomodernizacyjnej.

W tym wypadku wykryto tylko 4 proc. nieprawidłowości (na prawie 3,9 mln zł), ale to dlatego, że w postępowaniu „nadpłatowym” fiskus z reguły nie przeprowadza weryfikacji, ani kontroli.

… mogą być dużo większe

Najpoważniejszy zarzut Izba adresuje do ustawodawcy. Zgodnie z art. 26h ust. 5 pkt 1 ustawy o PIT ulga nie obejmuje wydatków w tej części, w jakiej zostały one sfinansowane z NFOŚiGW, funduszy wojewódzkich lub zostały podatnikowi zwrócone w jakiejkolwiek formie.

Problem polega na tym, że – jak zauważa NIK – Krajowa Administracja Skarbowa nie ma bezpośredniego dostępu do informacji o beneficjentach programów realizowanych przez wspomniane fundusze. Z raportu wynika, że przedstawiciele Ministerstwa Finansów i NFOŚiGW spotykali się pięciokrotnie, aby omówić prawne i techniczne aspekty udostępniania danych w drodze teletransmisji. Okazało się jednak, że brak jest do tego jasnej podstawy prawnej.

Resort finansów próbował ją wprowadzić w 2023 r., tj. w poprzedniej kadencji Sejmu, ale nie zdążył. W kwietniu 2024 r. prace analityczne w MF rozpoczęły się na nowo, ale przepisy wciąż się nie zmieniły.

Zatem prawdziwa skala nieprawidłowości może być o wiele wyższa. Na razie – jak wynika z raportu – wykrywane przez fiskusa nieprawidłowości dotyczą głównie przekroczenia limitu 53 tys. zł na inwestycje termomodernizacyjne. Wykrycie potencjalnego korzystania z ulgi przy równoległym korzystaniu z programów prośrodowiskowych jest znacznie utrudnione.

Kontrolerzy NIK przyznają natomiast, że w połowie 2024 r. resort finansów zaczął już, w ograniczonym zakresie, wyszukiwanie podatników, którzy mogli naruszyć przepisy korzystając równolegle z programu „Mój Prąd” i z ulgi termomodernizacyjnej.

Co w razie dofinansowania

NIK ma też zastrzeżenia do objaśnień podatkowych wydanych przez ministra finansów 30 marca 2023 r. Wynika z nich, że jeżeli podatnik po roku, w którym skorzystał z ulgi, otrzymał zwrot odliczonych wydatków, to ma obowiązek:

- wykazać go w zeznaniu PIT (doliczyć do dochodu lub przychodu) albo

- skorygować złożone wcześniej zeznanie PIT.

Podatnik ma więc wybór, ale – jak pisaliśmy na łamach DGP – zdecydowanie bardziej opłaca mu się pierwsze rozwiązanie (zob. „Dostajesz zwrot za docieplenie domu? Nie koryguj ulgi”, DGP nr 200/2024).Przestrzegaliśmy, że kto po otrzymaniu dofinansowania, skoryguje złożone wcześniej zeznanie, ten będzie musiał zapłacić odsetki od zaległości podatkowych.

Lepiej zatem, gdy podatnik, zamiast robić korektę, wykaże dochód (przychód) w zeznaniu za rok, w którym dostał dofinansowanie. Wówczas nie będzie miał zaległości podatkowej.

Za tym rozwiązaniem opowiada się też NIK. Co więcej, uważa, że w świetle art. 26h ust. 8 ustawy o PIT jest to jedyne możliwe rozwiązanie.

Formularze do zmiany

NIK sugeruje też zmianę w formularzach rocznych zeznań PIT, poprzez dodanie odrębnej pozycji, w której podatnicy będą wykazywać doliczenia odjętych wcześniej kwot.

Chodzi nie tylko o jasną wskazówkę dla podatnika, jak powinien postąpić, gdy dostanie dofinansowanie. Zdaniem NIK, brak takiej pozycji w formularzach zeznań oznacza, że w badanym okresie w Ministerstwie Finansów „nie dysponowano danymi o kwotach ww. doliczeń dokonanych przez podatników w poszczególnych latach”. Nie monitorowano wysokości doliczeń do dochodu lub przychodu w związku z otrzymaniem środków z NFOŚiGW lub funduszy wojewódzkich oraz w związku z niezrealizowaniem przedsięwzięcia termomodernizacyjnego w okresie trzech kolejnych lat, licząc od końca roku podatkowego, w którym poniesiono pierwszy wydatek.

Brak takich informacji utrudnia, zdaniem NIK, analizę ryzyka pod kątem prawa podatników do skorzystania z ulgi.