Zagraniczny pracodawca, który zatrudnia zdalnie polskiego pracownika, nie zawsze płaci polski CIT, nawet jeżeli przekazał tu swój firmowy sprzęt komputerowy – wynika z wczorajszego wyroku NSA
Zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego, zagraniczny pracodawca nie ma w Polsce stałej placówki (podatkowego zakładu), jeżeli zatrudniony ma swobodę wyboru miejsca, w którym świadczy obowiązki służbowe i zajmuje się wyłącznie wsparciem firmy w zakresie tzw. back-office, które nie generuje dochodu w naszym kraju.
Wczorajszy wyrok nie oznacza, że każdy model współpracy z zagraniczną firmą w systemie „home-office” będzie oznaczał dla niej brak zakładu w Polsce, a tym samym brak podatku dochodowego.
- Wyrok NSA potwierdza, że kluczowe są zasady zatrudniania pracownika oraz charakter i rezultat wykonywanych przez niego zadań – komentuje Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA, który był pełnomocnikiem w tej sprawie.
KIS mówi o odrębnej placówce
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej jest z reguły innego zdania. Nie przeszkadza mu nawet to, że zatrudniony wykonuje swoje obowiązki z własnego mieszkania, a zagraniczna firma nie ma formalnego prawa do dysponowania nieruchomością.
W interpretacji indywidualnej z 4 września 2024 r. (sygn. 0114-KDIP2-1.4010.364.2024.2.MW) stwierdził: „W dobie możliwości świadczenia pracy zdalnie miejsce, w którym pracownik świadczy pracę na rzecz zagranicznego pracodawcy (niezależnie od tego, czy w warunkach domowych, czy w innym miejscu), można uznać za odrębną placówkę tego przedsiębiorstwa”.
Konsekwencje podatkowe
Zasada jest, że jeśli w danym państwie powstanie zakład (w rozumieniu przepisów podatkowych), to jego właściciel musi rozliczyć się w tym państwie z osiągniętych za jego pomocą dochodów (art. 5 i art. 7 Modelowej Konwencji OECD).
Międzynarodowe umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania przewidują wyjątki od zasady, np. zakład nie powstanie, gdy stała placówka prowadzi wyłącznie działalność przygotowawczą lub pomocniczą albo gdy w imieniu zagranicznego przedsiębiorcy działa niezależny przedstawiciel (art. 5 ust. 5 i ust. 6 Modelowej Konwencji).
Zgodnie z polskimi przepisami (art. 5a pkt 22 ustawy o PIT i 4a pkt 11 ustawy o CIT) zagraniczny zakład oznacza:
a) stałą placówkę, poprzez którą podmiot mający miejsce zamieszkania na terytorium jednego państwa wykonuje całkowicie lub częściowo działalność na terytorium innego państwa, a w szczególności oddział, przedstawicielstwo, biuro, fabrykę, warsztat albo miejsce wydobywania bogactw naturalnych,
b) plac budowy, budowę, montaż lub instalację prowadzone na terytorium jednego państwa przez podmiot mający miejsce zamieszkania na terytorium innego państwa,
c) osobę, która w imieniu i na rzecz podmiotu mającego miejsce zamieszkania na terytorium jednego państwa działa na terytorium innego państwa, jeżeli osoba ta ma pełnomocnictwo do zawierania w jego imieniu umów i pełnomocnictwo to faktycznie wykonuje.
Praca dla duńskiej firmy
W najnowszej sprawie istotne było ustalenie, czy:
- zagraniczna firma ma w Polsce stałą placówkę tylko dlatego, że jej polscy pracownicy posługują się tu jej sprzętem komputerowym,
- jej pracownicy w Polsce zajmują się wyłącznie działalnością przygotowawczą i pomocniczą.
Chodziło o duńską spółkę z branży ubezpieczeń turystycznych, która planowała zatrudnić zdalnie polskich rezydentów w celu świadczenia usług administracyjnych i księgowych (tzw. back-office). Pracownicy nie musieliby świadczyć swoich obowiązków z konkretnego miejsca, ani udostępnić spółce jakiejkolwiek przestrzeni. Ważne było tylko, żeby gwarantowali bezpieczeństwo firmowych danych.
We wniosku o interpretację spółka podkreślała, że zadania, które planuje powierzyć polskim rezydentom, są proste, wymagają wyłącznie podstawowej znajomości języka i nie są w żaden sposób związane z pozyskiwaniem nowych klientów. Przekonywała, że będzie to wyłącznie działalność przygotowawcza i pomocnicza. Dlatego uważała, że nie będzie mieć w Polsce podatkowego zakładu.
To coś więcej niż działalność przygotowawcza lub pomocnicza
Nie zgodził się z nią dyrektor KIS. Stwierdził, że jej podwładni zajmą się czymś więcej niż działalnością przygotowawczą lub pomocniczą, bo będą odpowiedzialni m.in. za likwidację szkód (w przypadku ubezpieczeń turystycznych i korporacyjnych), wsparcie administracyjne działu księgowości, analizę danych (np. cen ubezpieczeń). Ich działalność będzie przynajmniej częściowo pokrywać się z głównym profilem działalności spółki – uznał fiskus.
Spółka wygrała w WSA
Jego interpretację uchylił WSA w Gliwicach (sygn. akt I SA/Gl 1340/21). Przyznał, że zasadniczo wykonywanie pracy zdalnej w systemie home office na rzecz zagranicznego pracodawcy może oznaczać powstanie stałej placówki (zakładu) w mieszkaniu pracownika. W tym przypadku jednak sąd uznał, że zakładu nie będzie, bo pracownicy zajmą się wyłącznie działalnością przygotowawczą i pomocniczą na rzecz duńskiego ubezpieczyciela.
NSA oddalił wczoraj skargę kasacyjną dyrektora KIS, ale nie w pełni zgodził się z argumentacją gliwickiego sądu. Jak wyjaśniła sędzia Alicja Polańska, nie można mówić o powstaniu w Polsce stałej placówki, gdy pracodawca nie zobowiązał podwładnych do wykonywania pracy z określonego miejsca.
Brak polskiego zakładu potwierdza również to, że czynności wykonywane przez polskich pracowników duńskiej spółki nie generowałyby w naszym kraju żadnego dochodu.
Podstawa prawna
Orzeczenie
Wyrok NSA z 19 lutego 2025 r., sygn. akt II FSK 609/22
Pisaliśmy o tym:
Home office to podatkowy zakład, DGP 180/2024
Home office może być zagranicznym zakładem, DGP 79/2023