To nie spółka, ale członek jej zarządu jest bezpośrednim beneficjentem korzyści wynikających z opłacanych przez nią studiów MBA – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny

Chodziło o spółkę z branży górnictwa gazu ziemnego, magazynowania i przechowywania paliw gazowych oraz wydobywania soli.

Członkowie jej zarządu wykonują swoje obowiązki na podstawie umów o świadczenie usług zarządzania, zawartych zgodnie z ustawą z 9 czerwca 2016 r. o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1907).

Ich przychody ze świadczenia tych usług są zaliczane do przychodów z działalności wykonywanej osobiście, o których mowa w art. 13 pkt 7 ustawy o PIT.

Spółka opłaci czesne

W umowach o zarządzanie strony zgodnie ustaliły, że spółka będzie opłacać czesne za udział każdego członka zarządu w studiach MBA (do wysokości 15 tys. zł netto rocznie), jeżeli tylko zgodzi się na to jej rada nadzorcza.

Spółka uważała, że jako płatnik nie powinna potrącać zaliczek na PIT od wartości takiego szkolenia, bo – jak twierdziła – sfinansowanie przez nią studiów nie jest dla członka zarządu przychodem z nieodpłatnych świadczeń w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy o PIT.

Przywołała wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r. (sygn. akt K 7/13), zgodnie z którym nieodpłatne świadczenia są przychodem tylko wtedy, gdy:

  • zostały spełnione za zgodą pracownika (skorzystał on z nich w pełni dobrowolnie),
  • zostały spełnione w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy) i przyniosły mu korzyść w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, który musiałby ponieść,
  • korzyść ta jest wymierna i przypisana indywidualnemu pracownikowi (nie jest dostępna w sposób ogólny dla wszystkich podmiotów).

Spółka: członek zarządu na studiach MBA to lepsze wyniki

Spółka przekonywała, że udział członka zarządu w studiach MBA leży głównie w jej interesie, bo doskonalenie wiedzy i umiejętności zarządczych członka zarządu pozwala na jej rozwój, tj. osiągnięcie wyższych wyników gospodarczych i finansowych.

Podkreśliła, że członek zarządu bierze udział w studiach MBA tylko ze względu na pełnioną funkcję. Zatem osiągana przez niego indywidualna korzyść jest tylko pośrednim skutkiem działania spółki.

Dodała, że dla uniknięcia wątpliwości w każdej umowie o zarządzanie jej strony wprost oświadczyły, że pokrywanie przez spółkę kosztów szkoleń nie stanowi wynagrodzenia członka zarządu ani innego rodzaju świadczeń na jego rzecz. Z umów wynika, że jest to jedynie ciężar spółki wynikający z obowiązku pokrywania kosztów pełnienia funkcji członka zarządu – podkreśliła.

PIT. Liczy się nie tylko dochód ale i zaoszczędzony wydatek

Argumenty te nie przekonały jednak dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. W interpretacji z 30 czerwca 2021 r. (sygn. 0115-KDIT1.4011.318. 2021.1.MN) zwrócił uwagę na to, że w świetle przywołanego przez spółkę wyroku TK przychodem z nieodpłatnych świadczeń jest nie tylko realny dochód, lecz także zaoszczędzenie wydatku.

Skoro więc członek zarządu uczestniczy w studiach za darmo (bo czesne finansuje mu spółka), to należy uznać, że unika poniesienia wydatku, czyli zaoszczędza. A zatem ma przychód podatkowy – stwierdził dyrektor KIS.

Uczestniczy dobrowolnie, więc ma przychód

Fiskus zwrócił też uwagę na to, że uczestnictwo w studiach MBA jest mimo wszystko dobrowolne, bo – jak wynikało z wniosku o interpretację – warunkiem sfinansowania przez spółkę czesnego jest zgoda rady nadzorczej. Ponadto z wniosku o interpretację nie wynikało, aby odbycie studiów MBA było jednym z obligatoryjnych warunków wykonania umowy o świadczenie usług zarządzania – zauważył dyrektor KIS.

Spółka przegrała w sądach obu instancji. Ani WSA w Gdańsku (I SA/Gd 1214/21), ani sąd kasacyjny nie mieli wątpliwości, że pokrycie przez spółkę kosztów czesnego jest dla członka zarządu przychodem z nieodpłatnych świadczeń w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy o PIT.

– To członek zarządu, a nie spółka, jest bezpośrednim i końcowym beneficjentem korzyści w wyniku dobrowolnego uczestnictwa w opłaconych przez firmę studiach MBA – uzasadnił wyrok NSA sędzia Jan Grzęda.

Dodał, że chociaż zdobyte w trakcie studiów umiejętności i kwalifikacje pomogą członkowi zarządu w prawidłowym wykonywaniu obowiązków wynikających z zawartej umowy o zarządzanie, to przecież nie utraci on ich, gdy umowa wygaśnie. – To wskazuje, że pokryta przez spółkę kwota czesnego jest jego niewątpliwą korzyścią, przychodem finansowym – podsumował sędzia. ©℗

Współpraca Katarzyna Jędrzejewska

orzecznictwo