Zasadniczo podatki przedawniają się po pięciu latach, ale w ordynacji podatkowej jest wiele wyjątków mówiących o zawieszeniu lub nawet przerwaniu biegu terminu przedawnienia.
Zawieszenie oznacza, że po odwieszeniu termin przedawnienia biegnie dalej. Gorsze skutki ma dla podatnika przerwanie terminu, bo powoduje ono, że pięć lat trzeba liczyć na nowo (art. 70 par. 4 ordynacji podatkowej). Bieg terminu przedawnienia zostaje przerwany m.in. wskutek zastosowania środka egzekucyjnego (o którym podatnik został zawiadomiony), czyli np. zajęcia rachunku bankowego podatnika.
Ale dla gminnego fiskusa to za mało i oprócz prowadzenia egzekucji administracyjnej sięga po drugie rozwiązanie – przekazuje swoje wierzytelności do egzekwowania komornikowi sądowemu. De facto dochodzi więc do zbiegu egzekucji administracyjnej i sądowej.
Więcej czasu
Dlaczego gmina przekazuje tytuł wykonawczy komornikowi sądowemu? Liczy na to, że w ten sposób zyska więcej czasu na ściągnięcie zaległego podatku, bo komornik działa zgodnie z art. 124 par. 2 kodeksu cywilnego, a przepis ten mówi, że jeżeli przedawnienie zostanie przerwane, to nie biegnie ono na nowo, dopóki postępowanie egzekucyjne nie zostanie zakończone.
Przepis ten jest ewidentnie korzystniejszy dla wierzyciela (w tym wypadku – gminy) niż art. 70 par. 4 ordynacji podatkowej. I niektóre gminy to wykorzystują.
Gmina: egzekucja wciąż trwa
Tak było w sprawie rozpatrzonej 4 listopada br. przez Sąd Rejonowy w Piszu (sygn. akt I C 196/23). Naczelnik urzędu skarbowego (administracyjny organ egzekucyjny) zajął rachunek podatniczki w grudniu 2013 r. Chodziło o zaległości z tytułu podatków od nieruchomości i od środków transportowych, a więc danin, które zasilają budżet gminy.
Zajęcie rachunku spowodowało przerwanie biegu terminu przedawnienia, a że był to ostatni skutecznie zastosowany środek egzekucyjny, to w świetle ordynacji podatkowej przedawnienie nastąpiło pięć lat później, czyli w grudniu 2018 r.
Problem polegał na tym, że gmina przekazała ściągnięcie tej samej zaległości komornikowi sądowemu, a ten we wrześniu 2014 r. zajął emeryturę podatniczki i nadal egzekwuje zaległy podatek. Gmina uważała, że dopóki nie zakończy się egzekucja prowadzona stale od 2014 r., dopóty w świetle art. 124 par. 2 kodeksu cywilnego nie może być mowy o przedawnieniu.
„Termin przedawnienia został przerwany w 2014 r. wszczęciem postępowania egzekucyjnego i nie rozpoczął biegu na nowo, bowiem postępowanie egzekucyjne do dnia dzisiejszego nie zostało zakończone” – argumentowała gmina.
Na wydłużenie egzekucji w tej sprawie wpłynęło dodatkowo to, że początkowo naczelnik urzędu skarbowego przekazał sprawę komornikowi sądowemu przy Sądzie Rejonowym w Ostródzie. Ten we wrześniu 2014 r. zajął emeryturę podatniczki, a następnie uznał się za niewłaściwy organ egzekucyjny i przekazał sprawę komornikowi przy Sądzie Rejonowym w Piszu. Piski komornik zajął emeryturę w marcu 2016 r.
Podatniczka nie mogła się pogodzić z tym, że trwające nieustannie postępowanie egzekucyjne wciąż stoi na przeszkodzie przedawnieniu jej podatkowych zaległości, z których ostatnia dotyczyła 2013 r. Uważała, że gmina miała wystarczająco dużo czasu, żeby je ściągnąć. Dlatego w 2023 r. kobieta wystąpiła do sądu o wykreślenie z księgi wieczystej hipotek przymusowych ustanowionych na rzecz gminy.
Ta jednak nie zgodziła się na wykreślenie. Argumentowała, że ciągle trwa postępowanie egzekucyjne. Podnosiła też inny zarzut – że zgodnie z art. 70 par. 8 ordynacji zobowiązania podatkowe zabezpieczone hipoteką lub zastawem skarbowym się nie przedawniają, z tym tylko zastrzeżeniem, że po upływie terminu przedawnienia zobowiązania te mogą być egzekwowane tylko z przedmiotu hipoteki lub zastawu.
Sąd: podatek już się przedawnił
Sąd w Piszu uznał powództwo podatniczki za zasadne. Orzekł, że jej zobowiązania faktycznie już się przedawniły, i nakazał wykreślenie hipotek.
Zdaniem sądu przejęcie egzekucji przez komornika sądowego nie doprowadziło do zmiany przepisów regulujących tryb przedawnienia z tytułu podatków od nieruchomości i od środków transportowych. W sprawie nadal mają zastosowanie wyłącznie przepisy ordynacji podatkowej (w tym art. 70 par. 4), a nie art. 124 par. 2 kodeksu cywilnego – podkreślił sąd.
Nie zgodził się też z gminą, że zobowiązania zabezpieczone hipoteką lub zastawem skarbowym się nie przedawniają. Co prawda tak stanowi art. 70 par. 8 ordynacji podatkowej, ale – jak przypomniał sąd – Trybunał Konstytucyjny już dawno orzekł o niekonstytucyjności odpowiednika tego przepisu, tj. art. 70 par. 6 (wyrok z 8 października 2013 r., SK 40/12). Przepis ten brzmiał identycznie i, co więcej, trybunał stwierdził, że uznanie za niekonstytucyjny art. 70 par. 6 ordynacji odnosi się również do brzmienia obowiązującego w chwili orzekania art. 70 par. 8.
Sąd w Piszu nie miał więc wątpliwości, że art. 70 par. 8 ordynacji nie stoi na przeszkodzie temu, by stwierdzić, że zobowiązanie podatniczki już się przedawniło. A skoro wygasła wierzytelność gminy, to wygasła również hipoteka.
To oznacza – jak wyjaśnił sąd – że treść księgi wieczystej, w której taka hipoteka formalnie nadal figuruje, jest od chwili wygaśnięcia wierzytelności niezgodna z rzeczywistym stanem prawnym (zgodnie z art. 94 ustawy o księgach wieczystych i hipotece, t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1984 ze zm.).
Przepis byłby martwy
Sąd podkreślił zarazem, że ma prawo to stwierdzić w postępowaniu o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Bo gdyby nie miał takiej możliwości, to przepis o przedawnieniu umieszczony w ordynacji podatkowej „byłby w zasadzie przepisem martwym”. „Organ podatkowy nigdy nie dążyłby samowolnie do stwierdzenia przedawnienia, a w każdym procesie cywilnym powoływałby się na niemożność oceny przedawnienia przez sąd powszechny” – podsumował SR w Piszu.
Już prawomocnie
Wyrok piskiego sądu jest nieprawomocny. Prawomocne jest natomiast inne orzeczenie – Sądu Okręgowego w Łodzi z 22 września 2023 r. (III Ca 2260/21) – z którego również wynika, że przedawnienie unormowane w ordynacji podatkowej to co innego niż przedawnienie na podstawie prawa cywilnego.
Najistotniejsza różnica jest taka, że wskutek przedawnienia zobowiązanie podatkowe wygasa wraz z odpowiadającą mu wierzytelnością organu podatkowego (w myśl art. 59 par. 1 pkt 9 ordynacji). Tym samym przestaje ono istnieć, a konsekwencją tego jest wygaśnięcie hipoteki.
Nie dochodzi więc tu do przekształcania w zobowiązanie naturalne, jak to ma miejsce na gruncie przepisów cywilnoprawnych – wyjaśnił łódzki sąd.
W prawie cywilnym jest bowiem tak, że wskutek przedawnienia zobowiązanie nie wygasa, tylko przekształca się w zobowiązanie naturalne. Nie przestają więc istnieć ani zobowiązanie, ani odpowiadająca mu wierzytelność. Natomiast dłużnik może po upływie terminu przedawnienia uchylić się od zaspokojenia roszczeń (art. 117 par. 2 kodeksu cywilnego), chyba że zrzeknie się korzystania z zarzutu przedawnienia.
Ta zasada nie działa w podatkach. Tu przedawnienie zobowiązań podatkowych, zabezpieczonych hipoteką, powoduje wygaśnięcie samych hipotek, a to z kolei uzasadnia ich wykreślenie z księgi wieczystej – wyjaśnił łódzki sąd.
Identycznie Sąd Okręgowy w Łodzi orzekł 14 października 2020 r. (III Ca 2256/19).©℗