Uwaga na firmowe konkursy. Pendrive, koszulka, smycz czy kubek z logo pracodawcy są podatkowym przychodem pracownika, gdy ten wygrał je w zakładowej rywalizacji – uważa skarbówka.

Co innego, gdy są one rozdawane, by mocniej związać podwładnego z zatrudniającą go firmą.

Dlaczego prosty gadżet z logo pracodawcy wygrany w konkursie jest przychodem, od którego pracodawca musi potrącić zaliczki na PIT? Bo – jak tłumaczy dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej – skoro pracownik zgłasza się do konkursu, to najwyraźniej zależy mu na wygranej. Wygrana jest więc niewątpliwie dla niego korzyścią majątkową, czyli… przychodem ze stosunku pracy.

Prezenty dla pracownika

Zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy o PIT przychodem ze stosunku pracy jest również wartość pieniężna świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalent bez względu na źródło finansowania tych wypłat i świadczeń. Nie każde jednak nieodpłatne świadczenie podlega opodatkowaniu. Muszą zostać spełnione łącznie przesłanki wskazane w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r. (sygn. K 7/13).

Trybunał orzekł wtedy, że opodatkowanym przychodem są tylko te nieodpłatne świadczenia, które:

■ zostały spełnione za zgodą pracownika (skorzystał on z nich dobrowolnie),

■ zostały spełnione w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy),

■ przyniosły mu wymierną korzyść majątkową w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, a ta korzyść może zostać przypisana konkretnemu pracownikowi.

Pracodawcy są zdania, że niezależnie od sposobu, w jaki przekazują gadżety, te warunki nie są spełnione. To im bowiem – jak tłumaczą – zależy na obdarowaniu podwładnego. Widzą w tym własny interes.

Z interpretacji indywidualnych wydawanych przez dyrektora KIS wynika, że rację mają tylko w części.

Przykładem jest interpretacja z 29 sierpnia br. (0112-KDIL2-1.4011.619.2024.1.DJ). Wystąpiła o nią spółka, która postanowiła zorganizować projekt grywalizacji skierowany do pracowników, także tymczasowych. Celem – jak wyjaśniła – ma być zmobilizowanie tych osób do większej produktywności i dodatkowego zaangażowania się w pracę.

Koncepcja jest taka, że za uzyskane w pracy osiągnięcia pracownicy otrzymują punkty, które mogą następnie wymienić na gadżety opatrzone logo spółki, takie jak: smycze, breloki, długopisy, bidony, torby lniane, pendrive'y, podręczne zestawy majsterkowicza, ładowarki indukcyjne do telefonu i saszetki typu nerka.

Spółka podkreśliła, że wszystkie przekazywane gadżety są opatrzone jej logo, a przekazanie gadżetów ma charakter bezzwrotny i jest nieodpłatne. Tłumaczyła, że wydawanie nagród jest podyktowane jej własnym interesem, bo służy promowaniu pozytywnego wizerunku firmy wśród pracowników (z ang. employer branding) i innych osób – z uwagi na logo znajdujące się na gadżetach,

Uważała więc, że pracownicy nie uzyskują z tego tytułu podatkowego przychodu, bo nie są spełnione wszystkie przesłanki wskazane w wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Jest podatek

Dyrektor KIS uznał inaczej. Stwierdził, że punkty otrzymywane przez pracowników są dla nich formą dodatkowego wynagrodzenia, np. za osiągnięcie większej produktywności czy dodatkowe zaangażowanie się w pracę. Zwrócił uwagę na to, że wartość gadżetów, na które są wymieniane punkty, jest wymierna i zindywidualizowana, a ich otrzymanie leży w interesie pracownika, skoro sam zgłasza się on do projektu.

„Osoby skorzystają z tych świadczeń w pełni dobrowolnie, skoro zdecydowały się na udział w projekcie grywalizacji i podjęły działania, za które otrzymały punkty, a które z kolei wymieniły na gadżety” – uzasadnił dyrektor KIS.

Tak samo stwierdził w interpretacjach z 11 lipca 2024 r. (0113-KDIPT2-3.4011.348. 2024.1.KKA) i z 5 czerwca br. (0112-KDWL.4011.34.2024.1. TW). W obu uznał, że firmowy gadżet wygrany w konkursie oznacza konieczność potrącenia przez pracodawcę podatku dochodowego.

Co więcej, w obu przypadkach – jak wynikało z wnios ków o interpretację – przekazywane pracownikom gadżety nie były żadną formą gratyfikacji za wykonaną pracę. Dyrektor KIS uznał jednak, że są spełnione przesłanki wskazane w wyroku TK, i na tej podstawie stwierdził, że gadżety są podatkowym przychodem.

W celu marketingowym

Co innego, gdy są one przekazywane podwładnym w ramach akcji marketingowych. W tym wypadku dyrektor KIS jasno potwierdza, że nie powstaje obowiązek rozliczenia PIT. Cała akcja jest bowiem realizowana w interesie pracodawcy i nie przynosi podwładnym korzyści, choćby w postaci zaoszczędzenia wydatku.

Nie sposób zakładać, że gdyby pracownicy nie otrzymali gadżetów, to wydaliby pieniądze na ich zakup – stwierdził dyrektor KIS w obu tegorocznych interpretacjach: z 11 lipca i z 5 czerwca.

Takiego zdania był też wcześniej, np.: 6 grudnia 2023 r. (0115-KDIT2.4011.470. 2023.1.MM), 6 listopada 2023 r. (0112-KDIL2-1.4011.718.2023. 1.KF), 6 marca 2023 r. (0113 KDIPT2-3.4011.55.2023.1.GG), 11 października 2022 r. (0113-KDIPT2-3.4011.599.2022. 1.GG), 4 marca 2022 r. (0115-KDIT2.4011.810.2021.2.HD).

Dyrektor KIS potwierdził, że taka obiektywna korzyść nie występuje również, gdy pracownicy dostają zestaw gadżetów z logo swojej firmy za to, że zgłosili drobne pomysły optymalizujące działalność pracodawcy. Przykładem jest interpretacja z 27 grudnia 2018 r. (0113-KDIPT3.4011.541.2018.1.MH). Dotyczyła ona gadżetów przekazywanych pracownikom w ramach dwóch programów; jeden miał pozytywnie wpływać na bezpieczeństwo i higienę pracy, drugi – na wdrażanie usprawnień pracowniczych.

Jeden gadżet, a dużo chaosu

Stanowisko fiskusa w sprawie konkursowych gadżetów nie przekonuje ekspertów.

– Mam wątpliwości, czy pracownik, który wygra w konkursie np. firmową smycz, będzie jej w ogóle używał. Nie sądzę też, aby samodzielnie zdecydował się na zakup gadżetu z logo swojego pracodawcy – mówi Agnieszka Fijałkowska-Wocial, doradca podatkowy w kancelarii LTCA.

Przypomina, że za przychód pracownika mogą zostać uznane wyłącznie przysporzenia, które mają charakter realny, tj. przynoszą mu rzeczywistą korzyść w postaci zwiększenia majątku albo uniknięcia wydatku, który planował ponieść.

– Pamiętajmy, że to przede wszystkim pracodawcom zależy na organizacji firmowych konkursów i oferowaniu w nich atrakcyjnych nagród. Trudno jest argumentować, że ewentualna wygrana jest głównie w interesie podwładnych – uważa ekspertka LTCA.

Zgadza się z nią Dorian Jabłoński, starszy konsultant w zespole podatków osobistych i doradztwa dla pracodawców MDDP.

– Nie sposób zaakceptować stanowisko fiskusa, bo gadżet (firmowy breloczek, długopis czy pendrive) jest tym samym towarem niezależnie od tego, w jaki sposób trafił do podwładnego. Sytuacja, w której otrzymanie marketingowego gadżetu za darmo jest bardziej opłacalne niż jego wygranie, ma charakter demotywujący dla pracodawców i pracowników – mówi ekspert.

A może darowizna?

W żadnej ze wskazanych interpretacji nie padło pytanie, czy gadżet, którym firma obdaruje pracownika w ramach akcji marketingowej, może być darowizną. Gdyby tak było, to podlegałby on opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn po przekroczeniu kwoty wolnej. Dla darowizn od osób obcych (z III grupy podatkowej) jest to kwota 5733 zł (limit obowiązuje łącznie dla danego roku i pięciu poprzednich lat).

Z wydawanych interpretacji wynika jedynie, że opodatkowane są w ten sposób prezenty przekazywane pracownikom okolicznościowo. Dyrektor KIS przywołuje tu stwierdzenie, które padło w uzasadnieniu wyroku TK z 8 lipca 2014 r.: „Gdyby się zdarzyło, że pracodawca rzeczywiście chce obdarować konkretnego pracownika, np. z okazji jubileuszu zatrudnienia wręcza mu zegarek, wówczas korzyść tę należałoby potraktować jako podlegającą ustawie z dnia 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn”.

Potwierdzeniem, że takie darowizny są opodatkowane, są interpretacje z: 28 maja 2024 r. (0112-KDIL2-1.4011.335. 2024.1.KF), 29 sierpnia 2023 r. (0113-KDIPT2-2.4011.501.1.2023. 1.AKU), 12 maja 2023 r. (0113 KDIPT2-3.4011.189.2023.1.GG), 10 stycznia 2022 r. (0113-KDIPT2-3.4011.882.2021.2.NM) i 4 stycznia 2022 r. (0113-KDIPT2-3.4011.890.2021.3.GG).

Czy tak samo należy rozliczyć również inne prezenty od szefa?

– Uważam, że w sytuacji przekazywania pracownikom gadżetów z logo firmy istnieje hipotetyczne ryzyko powstania obowiązku podatkowego na gruncie podatku od spadków i darowizn – mówi Agnieszka Fijałkowska-Wocial.

Uspokaja jednak, że jeżeli przekazane świadczenia mają na celu zarówno marketing na korzyść pracodawcy, jak i budowanie pozytywnych relacji z pracownikami, to powinny zostać uznane za związane ze stosunkiem pracy. A to wyklucza uznanie ich za darowiznę.

Podobnego zdania jest Dorian Jabłoński. – Gadżety marketingowe można bezpiecznie wyłączyć z przychodów i zarazem nie rozliczać ich jako darowizn. Pamiętajmy, że istnieje katalog świadczeń, które pracodawcy zapewniają pracownikom i które nie stanowią ani przychodu dla celów PIT, ani darowizny. Są to m.in. narzędzia do pracy, samochód służbowy do użytku wyłącznie służbowego, kawa, herbata, owoce itp. – tłumaczy ekspert. ©℗

trzy pytania

Podarek dla pracownika musi być przemyślany

ikona lupy />
Jadwiga Chorązka, doradczyni podatkowa i partner w Vialto Partners / Materiały prasowe

W interpretacji z 29 sierpnia br. dyrektor KIS stwierdził, że gadżety wygrane w firmowym konkursie są dla pracownika podatkowym przychodem. Takie stanowisko prezentował już wcześniej. Czy zgadza się z nim pani?

I tak, i nie. Zwróćmy uwagę na to, że we wniosku o wydanie wspomnianej interpretacji sam pracodawca przyznał, że przewiduje przyznawanie punktów za wykonanie zadań, a następnie przyznaje pracownikom prawo do ich wymiany na określone nagrody rzeczowe (gadżety z logo pracodawcy). Mamy tu zatem do czynienia z projektem, którego cele dotyczą większej produktywności, nie jest im zatem daleko do chociażby premii za wzrost przychodów. Ponadto dyrektor KIS zauważył tu coś, co mogło umknąć pracodawcy; pracownik sam wybiera nagrody o określonej wartości (nawet niewielkiej), a więc trudno stwierdzić, że po jego stronie nie powstaje przychód z nieodpłatnych świadczeń. Wszak pracownik sam wskazał, jaka nagroda by mu najbardziej odpowiadała. Nie można się dziwić fiskusowi, że nie przyznaje automatycznie prawa do nierozpoznawania przychodów, gdy pracownikom są wydawane gadżety z logo pracodawcy.

Nie sposób też jednak nie zauważyć, że są to zwykle prezenty o drobnej wartości, np. w formie firmowej smyczy. Co innego, gdyby był to np. tablet z wygrawerowanym logo pracodawcy albo inne elektroniczne gadżety o znacznej wartości. Przy takich nagrodach podejście prezentowane przez fiskusa nie wydawałoby się już tak mocno kontrowersyjne.

W jaki więc sposób można bezpiecznie obdarować podwładnego?

Na przykład w ramach akcji marketingowej. Przekazanie w ten sposób prezentów o charakterze symbolicznym czy też drobnych gadżetów z logo pracodawcy nie oznacza powstania przysporzenia po stronie pracownika. Potwierdza to już ugruntowana linia interpretacyjna dyrektora KIS, zbieżna z argumentacją, na jaką powołał się Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 8 lipca 2014 r. Pracodawca przekazuje gadżety pracownikom, żeby budować w ich świadomości swój pozytywny wizerunek. Trudno sobie wyobrazić, że podwładni sami, z własnej woli wydatkowaliby własne pieniądze na gadżety w rodzaju smyczy czy kubka z logo pracodawcy.

A co z prezentami przekazywanymi okolicznościowo?

Jeśli intencją pracodawcy jest wyróżnienie szczególnie istotnego wydarzenia w życiu pracownika, to przekazanie prezentu niekoniecznie ma coś wspólnego z osiągnięciami czy wynikami pracy. Tego typu prezent może być traktowany jak darowizna i podlegać reżimowi podatku od spadków i darowizn. Podatku nie będzie, jeżeli wartość darowizn nie przekroczy ustawowego limitu (5733 zł na przestrzeni danego roku i pięciu poprzednich). Pracodawca powinien jednak mieć świadomość, że wydatek na tego typu darowiznę rzeczową dla osoby fizycznej nie będzie mógł być dla niego kosztem uzyskania przychodu. W mojej ocenie potwierdza to tylko, że pracodawcy powinni starannie przygotować każdą tego typu inicjatywę, aby uniknąć podatkowych wyzwań i, przede wszystkim, by osiągnąć zamierzony efekt biznesowy, jakim z reguły jest poprawa wizerunku firmy. Pracownik, który otrzymuje firmowy gadżet, ale jednocześnie ma w danym miesiącu niższą pensję z powodu pobranej dodatkowo zaliczki na PIT, raczej nie będzie zadowolony. ©℗

Rozmawiał: Mariusz Szulc