Kontrole celno-skarbowe mają być bardziej skuteczne. Skarbówka będzie bowiem w większym stopniu korzystać z analityki i jeszcze trafniej typować podmioty do weryfikacji.

Jednym z priorytetów Krajowej Administracji Skarbowej ma być skuteczniejszy pobór podatków. Mówił o tym Marcin Łoboda, szef Krajowej Administracji Skarbowej, na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami. Z jego słów wynika, że nie będzie rewolucyjnych zmian w KAS. Na razie nie będzie też podziału w strukturach administracji. Szef KAS podkreślił, że są jednak założenia horyzontalne i stanowią strategiczny cel kierownictwa KAS. Dodał, że te założenia nie oznaczają wyłączniepodziału KAS na dwie części (czy służby), osiągnięcie stanu docelowego będzie wymagało bardziej złożonych procesów.

Szef KAS poinformował, że jest przygotowywany raport z siedmiu lat funkcjonowania KAS. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w zakresie działań urzędów celno-skarbowych są jeszcze obszary do poprawy. Dlatego też m.in., aby zwiększyć skuteczność kontroli, w tym zakresie ma zostać zmieniona struktura urzędów celno-skarbowych. W większym stopniu ma być też wykorzystywane doświadczenie kontrolerów, którzy pracują w skarbówce od lat.

Kontrole KAS

Z informacji przekazanych przez szefa KAS wynika, że nie znikną kontrole podatkowe. Jednak nacisk będzie kładziony na to, aby tam, gdzie to możliwe, w pierwszej kolejności wykonywać czynności sprawdzające.

Co innego w przypadku kontroli celno-skarbowych. Tu nacisk zostanie położony na większą skuteczność. To urzędy celno-skarbowe będą zajmowały się zwalczaniem przestępczości ekonomicznej. Do tego będzie w większym stopniu wykorzystywać analitykę. Przypomnijmy, że niedługo fiskus będzie otrzymywał dodatkowe informacje z JPK_CIT i JPK_PIT (czyli ustrukturyzowanych ksiąg i ewidencji). Wymóg ten będzie wprowadzany stopniowo. Najpierw obejmie podatkowe grupy kapitałowe i podatników CIT, u których wartość przychodu z poprzedniego roku przekroczy równowartość 50 mln euro. Będą oni musieli przekazywać JPK_CIT po raz pierwszy za 2025 r. Prześlą je fiskusowi w 2026 r.

Marcin Łoboda mówił też, że ważne będzie nie tylko samo typowanie do kontroli, lecz także przygotowanie do niej. Chce bowiem, żeby 90 proc. prac było wykonywanych, zanim kontroler wejdzie do podatnika.

Marcin Łoboda poinformował ponadto, że resort chce w większym stopniu wykorzystać Program Współdziałania. Przypomnijmy, że polega on na tym, że szef KAS może zawrzeć umowę o współdziałanie z największymi podatnikami – o przychodach powyżej 50 mln euro. Dotychczas podpisano 12 takich umów. Dzięki temu podatnicy ci korzystają z pewnych przywilejów, ale też mają więcej obowiązków. Z jednej strony na bieżąco mogą się kontaktować z urzędnikiem, który zna specyfikę ich działalności i odpowiada na pytania oraz wątpliwości. Jednak w zamian za to z własnej inicjatywy muszą przekazywać ważne informacje o swoim biznesie.

Szef KAS w większym stopniu chce wykorzystać to rozwiązanie. Dlatego szykowane są zmiany w przepisach. Ma zostać rozszerzony katalog podmiotów, które będą korzystać z tego narzędzia.

Kodeks podatnika

Szef KAS mówił też o planach dotyczących Karty Praw Podatnika. Karta ma być wprowadzona w formie ustawy. Minister Łoboda zastrzegł jednak, że zanim karta zostanie wprowadzona, trzeba przeprowadzić analizę przepisów, w których podatnicy się gubią. Ustawa jasno wskaże im, jakie mają prawa. Będzie też w sposób ogólny odsyłała do innych przepisów.

Szef KAS zapewnił też, że nie będzie powrotu do tzw. listów behawioralnych, które jeszcze do niedawna otrzymywali podatnicy. Przypomnijmy, że chodzi o nieformalne pisma o charakterze informacyjnym, w których skarbówka przedstawiała ewentualne zastrzeżenia co do prawidłowości rozliczeń podatkowych. Była tam ogólna wzmianka, że urząd zauważył zdarzenie, które wywołuje skutki podatkowe. Dodatkowo pojawiał się zapis sugerujący, że reakcja obywatela na list będzie monitorowana przez organy.

To niepokoiło podatników, dlatego Ministerstwo Finansów pismem z 22 lutego 2024 r. zaleciło wstrzymanie wysyłki takich listów. Marcin Łoboda przyznał, że te listy nie były dobrze sformułowane. Podkreślił, że ten sam efekt można uzyskać, dzwoniąc do podatnika i informując go np., że ma zaległość podatkową. ©℗