Wciąż nie wiadomo, czy w zawodach doradcy podatkowego i biegłego rewidenta można używać feminatywów i czy nie grożą za to konsekwencje procesowe i dyscyplinarne.
Spytały już o to doradczynie podatkowe, ale Krajowa Izba Doradców Podatkowych nie wypowiedziała się jeszcze w tej sprawie. Czekamy również na odpowiedź na pytanie naszej redakcji w tej samej kwestii.
Z podobnym zagadnieniem nie mierzy się jeszcze Polska Izba Biegłych Rewidentów, ale prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów Kamil Jesionowski nie widzi przeszkód, aby posługiwać się żeńską formą „biegła rewidentka”.
Jakie skutki
Sprawa jest poważna, bo chodzi o potwierdzenie, że można posługiwać się feminatywem w pismach urzędowych bez obawy, iż zostanie to uznane za niepoprawne. Tam, gdzie dane czynności są zastrzeżone dla profesjonalnego pełnomocnika, użycie niepoprawnej formy mogłoby mieć negatywne skutki procesowe.
– Oczywiście, ktoś mógłby podnieść, że uchwały czy opinie lub inne formy wypowiedzi samorządu zawodowego nie mają takiej mocy, aby przesądzały o poprawności użycia danej formy w oficjalnych sytuacjach. Ale pozytywne w tym względzie stanowisko samorządu stanowiłoby jasny sygnał poparcia w walce z dyskryminacyjną praktyką, mającą źródło w ideologii poprzedniej epoki – uważa Agnieszka Wnuk, doradczyni podatkowa i partnerka w Quidei.
Co więcej – dodaje – samorząd zawodowy mógłby również sam zacząć stosować feminatywy tam, gdzie ma na to wpływ, np. w rocie ślubowania.
Gdzie już wiadomo
Przypomnijmy, że kwestia stosowania feminatywów została już rozstrzygnięta przez samorządy radców prawnych i adwokatów. Zgodnie z opinią Krajowej Izby Radców Prawnych posługiwanie się tytułem „radczyni prawna” jest dopuszczalne, mimo że oficjalnie przedstawiciela tego zawodu określa się przy użyciu formy męskiej.
Również Naczelna Rada Adwokacka uznała, że feminatyw „adwokatka” nie narusza godności zawodu adwokata i trzeba iść z duchem czasu.
Swojego stanowiska w tej sprawie nie wydała jeszcze Krajowa Izba Doradców Podatkowych. Nie wiadomo więc, czy bez konsekwencji można się posługiwać formą „doradczyni podatkowa” zarówno w przestrzeni medialnej, np. na stronie internetowej kancelarii, jak i w formalnych pismach do organów podatkowych i sądów składanych w imieniu klienta.
Potrzebne jasne stanowisko
– Sprawa jest jasna i oczywista, feminatywy są po prostu częścią języka – uważa Agnieszka Wnuk. Dodaje, że spotkała się nawet z opiniami, iż nie ma potrzeby wypowiadania się w tej sprawie przez samorząd doradców podatkowych, bo nie może on nikomu dać ani odebrać prawa do posługiwania się feminatywem.
– Są jednak zwolennicy przeciwnego stanowiska, którzy wskazują, że ustawa o doradztwie podatkowym posługuje się wyłącznie formą męską „doradca podatkowy”, a więc że jest to jedyna właściwa forma nazwy zawodu, niezależnie od płci osoby go wykonującej – wskazuje ekspertka.
Biegli rewidenci
Trochę inna sytuacja jest z feminatywem „biegła rewidentka”. Dotychczas do samorządu biegłych rewidentów nie wpłynęły pytania w tej sprawie. – Wiemy, że przyjmowana jest różna praktyka, a część sprawozdań z badania jest podpisywana z użyciem żeńskiej formy nazwy naszego zawodu – wyjaśnia prezes KRBR. Podkreśla, że o prawidłowości wydanej opinii powinien stanowić podpis osoby, która spełnia wymogi ustawowe.
– Liczyć się zatem powinno to, że ktoś jest wpisany do rejestru biegłych rewidentów i wykonuje zawód w imieniu firmy audytorskiej, a nie to, czy posługuje się feminatywem w podpisie – tłumaczy Kamil Jesionowski. ©℗