Auto, w którym silnik elektryczny jedynie wspomaga dominujący silnik spalinowy, jest objęte podatkiem akcyzowym według stawki właściwej dla tradycyjnych samochodów osobowych, a nie hybrydowych – wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Potwierdził tym samym profiskalną wykładnię w sprawie tzw. miękkich hybryd (ang. mild hybrid), o której pisaliśmy szerzej w artykule „Fiskus coraz bardziej przykręca śrubę autom hybrydowym” (DGP nr 235/2023).

Przypomnijmy, że stawki akcyzy od samochodów osobowych wynoszą 18,6 proc. podstawy opodatkowania (gdy pojemność silnika przekracza 2 tys. cm sześc.) i 3,1 proc. (dla pozostałych samochodów osobowych).

Natomiast auta hybrydowe są od 2020 r. opodatkowane według stawek 9,3 proc. i 1,55 proc., zgodnie z art. 105 pkt 1a i pkt 1b ustawy o podatku akcyzowym.

W założeniu te preferencyjne stawki miały przysługiwać, jeżeli auto uzyskałoby homologację jako hybrydowe, czyli spełniałoby definicję zawartą w art. 2 pkt 13 ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 875 ze zm.). Założenie to jest już jednak nieaktualne, mimo że nie zmieniły się w tym zakresie przepisy. Argumentem fiskusa są zmiany klasyfikacji celnej, o których poinformowała Komisja Europejska w komunikacie z 20 października 2022 r.

Nowe restrykcyjne podejście fiskusa znalazło wyraz najpierw w wiążącej informacji akcyzowej z 28 kwietnia 2023 r. (WIA-2023-00013), a teraz w interpretacji indywidualnej dyrektora KIS.

Wystąpiła o nią spółka z branży motoryzacyjnej, która kupuje „miękkie hybrydy” w innych państwach Unii Europejskiej. Wyjaśniła, że są one klasyfikowane do pozycji nomenklatury scalonej (CN): 8703 23 19, 8703 60 10 i 8703 33 19. Żadna z tych pozycji nie dotyczy aut hybrydowych, ale spółka uważała, że nie ma to znaczenia. Twierdziła, że w świetle art. 100 ust. 4 polskiej ustawy o podatku akcyzowym liczą się tylko cztery pierwsze cyfry kodu klasyfikacji CN, określające dział i grupę nomenklatury scalonej.

Za bez znaczenia spółka uznała również to, że silnik elektryczny kupowanych przez nią aut nie pozwala na sprawne ruszenie z miejsca i rozpędzenie pojazdu. Wskazała, że art. 105 pkt 1a lit. a ustawy o podatku akcyzowym mówi jedynie o „hybrydowym napędzie spalinowo-elektrycznym, w którym energia elektryczna nie jest akumulowana przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania”. Z przepisu tego nie wynika, że silnik elektryczny w aucie musi pozwalać na „sprawne ruszenie z miejsca oraz rozpędzenie samochodu” – argumentowała spółka.

Nie zgodził się z nią dyrektor KIS. Wskazał na wspomniany już komunikat KE z 20 października 2022 r., z którego wynika, że „miękkie hybrydy” należy uznać za „pojazdy jedynie z silnikiem tłokowym wewnętrznego spalania z zapłonem iskrowym”, a więc ich klasyfikacja jest uzależniona od silnika spalinowego. To oznacza, że preferencyjnymi stawkami akcyzy są objęte wyłącznie samochody hybrydowe, w których silnik elektryczny ma moc pozwalającą na sprawne ruszanie z miejsca i jazdę przy wyłączonym silniku spalinowym. W ten sposób napęd auta może być realizowany zamiennie – wyjaśnił dyrektor KIS.

Przywołał również art. 3 ustawy o podatku akcyzowym, zgodnie z którym do celów akcyzy, a także wiążących informacji akcyzowych, stosuje się klasyfikację w układzie odpowiadającym nomenklaturze scalonej (CN). W związku z tym liczy się pełna klasyfikacja celna, a nie tylko cztery pierwsze cyfry kodu, jak twierdziła spółka.©℗