Ci, którzy po świętach Wielkanocnych będą chcieli kupić np. chleb, ser czy owoce, mogą mieć z tym problem. Sklepy, które nie zdążą zmienić stawek VAT na żywność na swoich kasach fiskalnych, będą zamknięte.
Przypomnijmy – w ubiegłym tygodniu rząd ogłosił decyzję, że nie przedłuży działania tarczy finansowej. To oznacza, że od 1 kwietnia br. stawki na niektóre towary żywnościowe wrócą do poziomu sprzed 1 lutego 2022 r. Tego samego dnia ma zostać obniżona do 8 proc. stawka na niektóre usługi beauty.
Problem w tym, że aby móc otworzyć biznes tuż po świętach Wielkanocnych, w wielu przypadkach ustawienia kasy fiskalnej trzeba będzie zmienić w czasie świąt. Jeżeli przedsiębiorca tego nie zrobi, będzie musiał się wstrzymać ze sprzedażą do czasu wprowadzenia stosownych zmian.
Niektórzy przedstawiciele branży związanej z kasami fiskalnymi uważają, że decyzje o powrocie do starych stawek zostały ogłoszone za późno i nastąpią w najgorszym terminie – w czasie świąt Wielkanocnych.
Problem nie dotyczy dużych sieci handlowych i dyskontów – one mają pracowników IT, którzy na czas dostosowują systemy sprzedażowe do zmian stawek. Kłopot będą mieli mniejsi sprzedawcy, którzy nie są w stanie sami przestawić kasy fiskalnej i muszą polegać na serwisach. – Nie będziemy mogli otworzyć sklepu we wtorek po świętach – przyznaje w rozmowie z DGP pracownik małego sklepu mięsnego.
Zmiana stawek…
Od 1 kwietnia br. zmienią się stawki podatku dla branż spożywczej i świadczącej usługi beauty. Ci pierwsi sprzedawcy nie będą już mogli stosować 0-proc. stawki na produkty żywnościowe wymienione w poz. 1–18 załącznika nr 10 do ustawy o VAT. Ponownie zostaną one objęte 5-proc. VAT. Chodzi o takie produkty jak: mięso i ryby, mleko i produkty mleczarskie, jaja, miód naturalny, orzechy, warzywa i owoce oraz ich przetwory, a także tłuszcze zwierzęce i roślinne jadalne, zboża i przetwory ze zbóż, w tym pieczywo i pieczywo cukiernicze.
Z początkiem kwietnia zmianie ulegną też stawki podatku na usługi beauty. Wynika to z nowelizacji rozporządzenia w sprawie obniżonych stawek VAT (Dz.U. z 2024 r. poz. 387).
Po zmianach według 8-proc. stawki (a nie 23-proc. jak obecnie) będą opodatkowane usługi sklasyfikowane w grupowaniach PKWiU:
■ 96.02.13.0 – usługi kosmetyczne, manicure i pedicure, które obejmują:
– usługi pielęgnacyjne i upiększające, dotyczące urody i twarzy, włączając usługi kosmetyczne,
– usługi wykonywania manicure i pedicure,
– usługi związane z poradnictwem dotyczącym pielęgnacji urody i wykonywania makijażu;
■ ex 96.02.14.0 – usługi kosmetyczne, manicure i pedicure, świadczone w domu;
■ 96.02.19.0 – pozostałe usługi kosmetyczne, które obejmują:
– usługi w zakresie higieny osobistej, pielęgnacji ciała, depilacji, naświetlania promieniami ultrafioletowymi i podczerwonymi;
– pozostałe usługi kosmetyczne.
…spowoduje problem
Najwięcej problemów będzie w przypadku branży spożywczej. Zmiany w kasach fiskalnych musi wprowadzić kilkaset tysięcy przedsiębiorców, którzy oferują produkty pierwszej potrzeby.
Mniejszy kłopot będzie w przypadku usług beauty. Wprawdzie oferuje je 82 tys. podatników PIT i CIT, ale tylko 16 tys. z nich to czynni podatnicy VAT, którzy będą musieli wprowadzić zmiany w swoich urządzeniach fiskalnych. Pozostali wystawiają paragony z informacją o zwolnieniu z VAT.
Przedsiębiorcy mogliby przestawić kasy np. już w Wielki Piątek, a nawet wcześniej, ale wówczas do 1 kwietnia br. nie mogliby prowadzić działalności (bo stosowaliby niewłaściwe stawki). A to właśnie przed świętami liczą na największy utarg. Aby więc 2 kwietnia br. od rana wznowić swoją działalność, musieliby wprowadzić zmiany w niedzielę lub w świąteczny poniedziałek.
U serwisantów ruch
– Już teraz klienci dzwonią i chcą się umawiać na wprowadzenie zmian w kasach na 1 kwietnia br. – mówi DGP osoba z branży, która chce zachować anonimowość. Część serwisów zdecyduje się na pracę w dni wolne, ale trzeba się będzie liczyć ze znacznie wyższymi kosztami takiej pomocy. Nasz rozmówca dodaje, że wprawdzie można przygotować zmiany w stawkach z wyprzedzeniem, tak aby mogły zacząć działać od 1 kwietnia br., ale w okresie przedświątecznym w wielu przypadkach nie ma to większego sensu. Przygotowanie nowych stawek wcześniej polega na sporządzeniu w programie sprzedaży dokumentu w rodzaju np. „planowana zmiana stawki VAT dla towarów”.
– Określamy tam, jakie towary będą miały zmienioną stawkę VAT np. 1 lub 2 kwietnia. Wtedy właścicielowi sklepu pozostaje zatwierdzić ten dokument i wyeksportować zmiany na kasy lub stanowiska POS właśnie 1 lub 2 kwietnia przed rozpoczęciem sprzedaży. Wiele programów ma takie funkcjonalności – tłumaczy ekspert z serwisu kas.
Problem w tym, że część sklepów, np. mięsne, w czwartek i piątek będzie chciało rozszerzyć swoją ofertę i wprowadzić dodatkowe towary. W tej sytuacji przygotowanie dokumentu na przyszłość nie jest możliwe, bo nie będzie on zawierał tych nowości.
– Ponadto aby wprowadzić takie zmiany, trzeba by zamknąć interes na ok. 2 godzin, a który sklep zdecyduje się na to w okresie przedświątecznych zakupów? – zastanawia się nasz rozmówca.
Oczywiście właściciel czy kierownik sklepu sam mógłby przestawić kasę, szczególnie gdy jest ona najprostszego typu. Jak jednak przyznają nasi rozmówcy, podatnicy rzadko się na to decydują, bo albo brak im takich umiejętności, albo boją się konsekwencji ewentualnych błędów.
Pozostaje więc pomoc serwisantów – a ich moce są ograniczone. Trzeba się więc liczyć z przestojami w działalności tuż po świętach.
– Szkoda, że informacja o rezygnacji z tarczy finansowej pojawiła się tak późno, a zmiany wejdą w życie w świątecznym czasie – mówi anonimowy rozmówca. Tłumaczy, że serwisy zajmujące się kasami fiskalnymi planują swoje prace z wyprzedzeniem. Taka nieoczekiwana decyzja komplikuje im działalność. Chociaż, jak podkreśla, nie krytykuje samej rezygnacji ze stawki 0 proc., to jego zdaniem lepiej byłoby, gdyby zmiana nastąpiła już po świętach, nawet w trakcie tygodnia. ©℗
trzy pytania
Część serwisów kas zdecyduje się na pracę w święta Wielkanocne
Tak, ale zazwyczaj podatnicy zlecają to serwisom kas. Większość podatników nie programuje samodzielnie kodów towarów i stawek w swoich kasach, ogranicza się do ich obsługi. Nie chcą samodzielnie dokonywać zmian w kasach fiskalnych ze względu na brak umiejętności.
Jeżeli chodzi o kasy fiskalne, to można to zrobić w taki sposób, że całą zaprogramowaną bazę zgrywamy do komputera, wprowadzamy zmiany i wgrywamy z powrotem. Zajmuje to czas, ale jest w miarę proste.
Problem może się pojawić w przypadku drukarek fiskalnych. Zgodnie z rozporządzeniem technicznym ministra rozwoju i technologii są one tak skonstruowane, że możemy dokonać tylko jednej zmiany stawki VAT. Jeżeli w 2022 r. zmieniliśmy ją z 5 proc. na 0 proc. na dany towar, to gdy będziemy teraz chcieli odwrócić tę zmianę, sprzedaż towaru zostanie zablokowana. Można w takiej sytuacji skasować bazę towarową, ale ta czynność w sporej części urządzeń jest zarezerwowana dla serwisów fabrycznych i nie zawsze ta opcja będzie dostępna. Najczęściej rozwiązuje się ten problem przez dopisanie do nazwy towaru kropki bądź zrobienie odstępu w nazwie. Takie działania wymagają jednak sporo czasu.
Moce są ograniczone. Podatnicy, którzy nie zdążą ze zmianami przed 2 kwietnia br., będą musieli poczekać. Z tego powodu niektórzy z nich mogą po świętach nie rozpocząć działalności tak jak zwykle, np. o godz. 7 rano, ale dopiero o godz. 16 albo nawet dopiero następnego dnia. Dlatego ci przedsiębiorcy, którzy nie będą otwierać swoich sklepów w Wielką Sobotę, powinni dokonać zmian w kasach już w Wielki Piątek, 29 marca br., aby być gotowi na 2 kwietnia br.
Większy problem będą miały sklepy z branży spożywczej, które chcą handlować w Wielką Sobotę. Niewykluczone, że część firm serwisujących kasy fiskalne będzie świadczyła usługi w niedzielę i poniedziałek, ale w takim przypadku sprzedawcy powinni się liczyć z dodatkowymi kosztami za pracę serwisanta w święto. ©℗