W czasie gdy podatnik toczy z fiskusem spór przed sądem, nie biegnie przedawnienie podatkowe, i to nawet jeśli ostatecznie podatnik ten spór wygrał, bo okazało się, że decyzja skarbówki została wydana z rażącym naruszeniem prawa.

Przepisy, z których to wynika, są zgodne z konstytucją – orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny.

Uzasadniając wyrok, sędzia Bogdan Święczkowski wyjaśnił, że wbrew stanowisku spółki, która złożyła skargę do TK, konstytucyjna zasada ochrony prawa własności (art. 64 Konstytucji RP) jest ograniczona przez obowiązek ponoszenia ciężarów publicznych określonych w ustawie. Obowiązek ten jest również zapisany w konstytucji – w art. 84.

Sędzia dodał, że uchylenie zaskarżonych przez spółkę regulacji naruszałoby interesy finansowe Skarbu Państwa oraz samorządów. Wprowadziłoby też niedopuszczalny chaos prawny, bo przedawnienie podatku zależałoby od wyniku sądowego rozstrzygnięcia, tj. od tego, czy podatnik ostatecznie wygrał z fiskusem, czy przegrał.

Wadliwy podpis na decyzji

Skargę konstytucyjną złożyła spółka, której urząd skarbowy zakwestionował rozliczenia w CIT za 2006 r. Stwierdził, że spółka nie powinna była zaliczać do kosztów uzyskania przychodu odpisów amortyzacyjnych naliczanych od wartości początkowej znaku towarowego. Decyzję wymiarową nakazującą dopłatę podatku podtrzymała izba skarbowa (obecnie izba administracji skarbowej).

Decyzje obu organów zostały wydane w 2010 r., a więc jeszcze przed przedawnieniem zobowiązania za 2006 r.

Spółka je zaskarżyła, twierdząc, że zostały one podpisane przez osoby do tego nieuprawnione. Przegrała przed wojewódzkim sądem administracyjnym, natomiast wygrała w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. NSA uchylił w całości zaskarżony wyrok WSA i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy.

Tym razem WSA, związany wskazówkami sądu kasacyjnego, zgodził się ze spółką. Orzekł, że decyzje skarbówki wydano z rażącym naruszeniem prawa w rozumieniu art. 247 par. 1 pkt 3 ordynacji podatkowej. Skutek był taki, że obie decyzje były nieważne z mocy prawa.

Drugie podejście

W 2014 r. naczelnik urzędu skarbowego wszczął ponowną kontrolę w spółce, a po jej zakończeniu – postępowanie podatkowe. Na podstawie poczynionych ustaleń wydał kolejną decyzję wymiarową nakazującą dopłatę CIT za okresy rozliczeniowe od czerwca 2006 r. do grudnia 2006 r.

Spółka znów się odwołała, podnosząc tym razem m.in. zarzut przedawnienia. Argumentowała, że zobowiązanie za 2006 r. przedawniło się z końcem 2012 r.

Ostatecznie ten spór przegrała. NSA wskazał na art. 70 par. 6 pkt 2 i art. 70 par. 7 pkt 2 ordynacji podatkowej. Zgodnie z tym przepisami bieg terminu przedawnienia ulega zawieszeniu od dnia wniesienia skargi do sądu administracyjnego na decyzję fiskusa do dnia, w którym skarbówka otrzyma odpis prawomocnego wyroku sądowego w danej sprawie.

Z wyroku NSA wynikało więc, że przedawnienie nie biegło w czasie, gdy spółka sądziła się z fiskusem. Mimo że pierwsza decyzja wymiarowa okazała się nieważna z mocy prawa (jak orzekł NSA w pierwszym wyroku), to fiskus i tak zyskał na czasie i mógł ponownie określić podatek do zapłaty.

Ostatnia nadzieja spółki

Spółka uznała, że w takiej sytuacji doszło do naruszenia konstytucji i dlatego złożyła skargę do TK. Przekonywała, że skoro NSA w poprzednim wyroku stwierdził nieważność z mocy prawa pierwotnej decyzji, to bieg terminu przedawnienia nie mógł być zawieszony w czasie, gdy spółka spierała się z fiskusem o tę decyzję.

Innymi słowy, skoro prawo mocnie wygrała w tamtej sprawie przed sądem, to należy uznać, że przez cały czas trwania tamtego sporu przedawnienie podatkowe biegło. Fiskus nie mógł więc wydać drugiej decyzji nakazującej dopłatę CIT za 2006 r., bo zrobił to już po przedawnieniu zobowiązania podatkowego.

Spółka była zdania, że zastosowanie w tej sytuacji art. 70 par. 6 pkt 2 i art. 70 par. 7 pkt 2 ordynacji podatkowej naruszało zasadę ochrony własności wynikającą z art. 64 Konstytucji RP. Fiskus pozbawił ją bowiem środków pieniężnych tytułem zobowiązania podatkowego, które powinno było ulec przedawnieniu, a nie doszło do tego tylko dlatego, że była ona zmuszona bronić się przed decyzjami wydanymi z rażącym naruszeniem prawa.

Uważała, że kłóci się to również z wynikającymi z art. 2 i art. 7 konstytucji zasadami: praworządności, bezpieczeństwa prawnego, zaufania obywatela do państwa, równości i niedyskryminacji.

Prowadzi to również do przyzwolenia na naruszanie obowiązku działania organów władzy publicznej na podstawie i w granicach prawa – argumentowała spółka. Twierdziła, że w ten sposób, wskutek wydłużonego terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego, korzyści z obecnego brzmienia przepisów odnosi państwo, nawet gdy jego organy działają z rażącym naruszeniem prawa.

Przepisy nie zostaną zmienione

Argumenty te nie przekonały posłów, którzy 15 czerwca br. na posiedzeniu sejmowej komisji ustawodawczej uznali, że postępowanie konstytucyjne wszczęte przez spółkę powinno zostać umorzone.

Doszli bowiem do wniosku, że skarga spółki ma wiele wad, a ponadto w Polsce obowiązuje zasada samodzielnego obliczenia podatku, którą merytorycznie kontrolują organy podatkowe. W tej sprawie rozliczenia z CIT spółki były błędne, a prawo do przedawnienia zobowiązania nie jest wartością chronioną konstytucyjnie – stwierdzili, wskazując na potrzebę korelacji art. 64 konstytucji (zasada ochrony własności) z obowiązkiem ponoszenia ciężarów publicznych wyrażonym w art. 84 ustawy zasadniczej.

Co na to trybunał

TK orzekł wczoraj wyłącznie w zakresie zgodności zaskarżonych przepisów ze wspomnianym art. 64 konstytucji. W pozostałym zakresie postępowanie zostało umorzone.

Trybunał uznał, że konstytucyjna zasada ochrony własności nie jest wartością bezwzględną i jest modyfikowana przez obowiązek wyrażony w art. 84 konstytucji.

Ponadto – jak uzasadniał sędzia Święczkowski – usunięcie obu zakwestionowanych przepisów ordynacji podatkowej jako niekonstytucyjnych prowadziłoby do szybszego przedawnienia zobowiązania podatkowego, na czym cierpiałby interes finansowy Skarbu Państwa i samorządów. To zaś byłoby sprzeczne z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej.

Sędzia dodał, że przyznanie spółce racji wprowadziłoby niedopuszczalny chaos w systemie prawnym. Składając skargę do sądu administracyjnego, podatnik byłby bowiem w zakresie biegu terminu przedawnienia uzależniony od wyniku sądowego rozstrzygnięcia. Nie mógłby więc ocenić, czy i kiedy jego zobowiązanie się przedawni, a w systemie prawnym pojawiłaby się nierówność.©℗

Nieskuteczna egzekucja nie przerywa biegu terminu przedawnienia

Podobnym problemem, tyle że dotyczącym nie zawieszenia, lecz przerwania biegu terminu przedawnienia podatkowego, zajmował się już dwukrotnie w poszerzonym składzie Naczelny Sąd Administracyjny.

Przypomnijmy, że zgodnie z art. 70 par. 4 ordynacji podatkowej bieg terminu przedawnienia zostaje przerwany wskutek zastosowania środka egzekucyjnego, o którym podatnik został zawiadomiony. Po przerwaniu termin przedawnienia biegnie na nowo. Jednym z takich środków egzekucyjnych może być nadanie nieprawomocnej jeszcze decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności.

W uchwale z 28 kwietnia 2014 r. (sygn. akt I FPS 8/13), dotyczącej przepisów obowiązujących do końca 2008 r., NSA orzekł, że jeżeli uchylone zostanie postanowienie o nadaniu decyzji nieostatecznej rygoru natychmiastowej wykonalności, to należy uznać, że w sprawie nie doszło do przerwania biegu terminu przedawnienia podatkowego. Skoro należność wynikająca z decyzji opatrzonej rygorem natychmiastowej wykonalności przestawała być wymagalna, to następstwem umorzenia postępowania egzekucyjnego jest uchylenie dokonanych już czynności egzekucyjnych, także w zakresie przerwania biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego.

W drugiej uchwale – z 26 lutego 2018 r. (I FPS 5/17) NSA to powtórzył, ale w odniesieniu do sytuacji, gdy uchylona zostaje ostateczna decyzja wymiarowa, a sprawa wraca do ponownego rozpoznania. NSA stwierdził, że zastosowanie środka egzekucyjnego w celu pobrania kwoty stanowiącej ostatecznie nienależny podatek nie może powodować przerwania biegu terminu przedawnienia. Skoro więc w takiej sytuacji bieg terminu przedawnienia nie został przerwany, to fiskus nie zyskuje więcej czasu na dochodzenie podatku.

orzecznictwo