Sejm zajmie się dziś po raz pierwszy rządowym projektem, który ma zapobiegać transakcjom dokonywanym tylko dla korzyści podatkowej. Niewielkie zmiany pozwoliłyby uniknąć zarzutu niekonstytucyjności – mówili wczoraj eksperci z firmy doradczej Deloitte.
Chodzi o klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania, która ma zostać wprowadzona do ordynacji podatkowej jeszcze w trakcie 2016 r. Ministerstwo Finansów od początku uspokajało, że nie chodzi o zakaz optymalizacji podatkowych, ale o wyeliminowanie takiej działalności, która jest podejmowana tylko po to, żeby uniknąć podatku.
Fiskus mógłby kwestionować tylko duże transakcje, tj. takie, gdzie korzyść podatkowa wyniosłaby co najmniej 100 tys. zł. Nadal możliwe byłyby rozwiązania optymalizacyjne dla mniejszych transakcji.
/>
Zdaniem ekspertów Deloitte rządowy projekt zawiera jednak trzy elementy, które mogą budzić wątpliwości konstytucyjne. Przypominają, że już raz Trybunał Konstytucyjny zakwestionował tego typu rozwiązanie, na skutek czego musiało ono zostać uchylone (wyrok z 11 maja 2004 r., sygn. K 4/03).
TK wskazał, że klauzula musi być tak sformułowana, żeby rozstrzygnięcia podejmowane na podstawie przepisów były jak najbardziej przewidywalne. Tymczasem – jak zauważył Maciej Guzek, starszy menedżer z działu doradztwa podatkowego Deloitte – obecny projekt nie spełnia tego wymogu. Wątpliwości budzi to, że organ będzie mógł zastosować klauzulę, jeżeli uzna, że cel gospodarczy nie jest istotny. W tym przypadku kluczowa będzie więc subiektywna ocena urzędnika co do istotności celu gospodarczego. Może być ona inna niż ocena podatnika.
Zdaniem eksperta wystarczyłoby wyłączyć spod stosowania klauzuli takie działania, których podstawą było osiągnięcie rzeczywistych celów biznesowych.
– Wówczas ocena byłaby zero-jedynkowa, bo albo taki cel byłby spełniony, albo nie. Nie byłoby miejsca na subiektywną ocenę urzędnika – tłumaczył ekspert.
Projekt przewiduje też, że na skutek zastosowania klauzuli zostaną wyeliminowane korzyści podatkowe z wątpliwej transakcji i skutki podatkowe będą oceniane tak, jakby w ogóle nie została ona przeprowadzona. Ten zapis nie budzi wątpliwości. Niezależnie od tego jednak fiskus mógłby zastosować konsekwencje podatkowe odpowiednie do innej transakcji – jego zdaniem właściwej w danej sytuacji. Pytanie tylko, która inna transakcja ma być właściwa, czyli odpowiednia. Zdaniem Macieja Guzka to również element uznaniowy, co oznaczałoby, że podatek będzie wynikał z decyzji organu, a nie z ustawy. Słowem, organ uzyskałby uprawnienia podatkotwórcze.
Dlatego – według eksperta – najlepszym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z tej części przepisu i pozostawienie jedynie zapisu o możliwości kwestionowania efektu przeprowadzonej transakcji (czyli tak, jakby nie podjęto żadnych czynności).
Eksperci Deloitte postulują też zmianę daty wejścia w życie projektowanych przepisów – na 1 stycznia 2017 r. Zwracają uwagę, że jeśli klauzula miałaby być wprowadzona w trakcie roku, to wpłynie na podatek dochodowy, który jest rozliczany rocznie.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji ordynacji podatkowej (druk sejmowy nr 367) – dziś w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie