Ministerstwo Finansów w końcu dało za wygraną i przyznaje: dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej powinien wyjaśniać w interpretacjach indywidualnych, czy podatnik prowadzi działalność badawczo-rozwojową i czy w związku z tym przysługują mu ulgi podatkowe.
Ministerstwo wydało w tej sprawie pismo; jest ono datowane na 12 czerwca 2023 r. (znak DOP8.8012.19.2023), co potwierdzili przedstawiciele resortu finansów w rozmowie z DGP.
Skutki tego pisma zauważyli już doradcy podatkowi.
– Krajowa Informacja Skarbowa zaczęła wycofywać skargi kasacyjne w sprawach, w których dotąd odmawiała wydania interpretacji – twierdzi Bartosz Przybysz, doradca podatkowy.
Sam – jak mówi – miał do czynienia z taką sytuacją; dyrektor KIS, powołując się na wspomniany już dokument MF, wycofał skargę kasacyjną.
W jakich ulgach
Problem dotyczy przede wszystkim podatników, którzy chcą korzystać z ulgi IP Box albo B+R. W jednych i w drugich przepisach jest bowiem mowa o działalności badawczo-rozwojowej.
Ulga IP Box polega na zastosowaniu stawki 5 proc. do dochodu z kwalifikowanych praw własności intelektualnej, czyli m.in. z patentów, praw ochronnych na wynalazek, autorskiego prawa do programu komputerowego. Druga ulga – B+R – pozwala ponownie odliczyć od dochodu wydatki (koszty kwalifikowane) uwzględnione już w kosztach podatkowych.
Pismo MF ma też znaczenie dla podatników chcących skorzystać z innych preferencji, takich jak ulga na innowacyjnych pracowników i ulga na prototyp. Tu również jest konieczne prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej.
Wątpliwa definicja
Problem polega na tym, że ustawy podatkowe nie dają precyzyjnych wskazówek, co oznacza pojęcie „działalności badawczo-rozwojowej”. Owszem jest definicja (w art. 5a pkt 38–40 ustawy o PIT, art. 4a pkt 26–28 ustawy o CIT), ale jej zrozumienie stwarza liczne kłopoty, również dyrektorowi KIS, na co wskazują masowe do tej pory odmowy wydania interpretacji.
Z podatkowej definicji wynika, że działalność badawczo-rozwojowa to „działalność twórcza obejmująca badania naukowe lub prace rozwojowe, podejmowana w sposób systematyczny w celu zwiększenia zasobów wiedzy oraz wykorzystania zasobów wiedzy do tworzenia nowych zastosowań”.
Co rozumieć przez badania naukowe i prace rozwojowe? W tym zakresie przepisy podatkowe odwołują się już do innej ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 574 ze zm.).
Z odwołań tych wynika, że prace rozwojowe to takie, o których mowa w art. 4 ust. 3 prawa o szkolnictwie wyższym i nauce.
Natomiast badania naukowe to:
- badania podstawowe w rozumieniu art. 4 ust. 2 pkt 1 tej ustawy,
- badania aplikacyjne w rozumieniu art. 4 ust. 2 pkt 2 tej ustawy.
Przerzucanie odpowiedzialności
Podatnicy, nie mając pewności, czy mogą skorzystać z ulg w PIT i CIT, zaczęli więc pytać, czy ich działalność jest działalnością badawczo-rozwojową. Co na to dyrektor KIS? Odmawiał udzielenia odpowiedzi.
Najpierw wzywał podatników, aby ci odpowiedzieli na liczne dodatkowe pytania. Tłumaczył, że pojęcia, o które pyta podatnik, są definiowane w przepisach prawa o szkolnictwie wyższym i nauce, a te nie podlegają wykładni dyrektora KIS. Dlatego – jak twierdził – informacja o tym, czy podatnik prowadzi działalność B+R, powinna być elementem stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego. W praktyce jednak zmierzał do tego, aby podatnik sam sobie odpowiedział, czy wykonuje działalność B+R.
Podatnicy nie zgadzali się z takim podejściem fiskusa. Argumentowali, że gdyby znali odpowiedź, czy prowadzą działalność B+R, to w ogóle nie składaliby wniosku o interpretację. Sami wiedzieliby, czy mogą skorzystać z podatkowej preferencji, czy nie mają do niej prawa.
Dlatego składali do sądów skargi na odmowę wydania interpretacji indywidualnej.
Sądy uchylały takie odmowy. Orzekały, że dyrektor KIS powinien wydać interpretację indywidualną, a nie wzywać podatnika, by samodzielnie określił, czy tworzy oprogramowanie w ramach działalności badawczo-rozwojowej. Jeżeli podatnik precyzyjnie opisał stan faktyczny i przedstawił własne stanowisko w sprawie, to powinien uzyskać odpowiedź od fiskusa. Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyrokach z 25 maja 2022 r. (sygn. akt II FSK 662/21), z 20 października 2021 r. (II FSK 771/21) i jeszcze w wielu innych orzeczeniach.
Pismo MF
– W odpowiedzi na praktykę dyrektora KIS część podatników zdecydowała się pytać bezpośrednio Ministerstwo Edukacji i Nauki na podstawie art. 34 ustawy – Prawo przedsiębiorców – mówi Bartosz Przybysz. Zaraz jednak dodaje, że resort edukacji przekazywał wnioski do KIS na podstawie art. 65 kodeksu postępowania administracyjnego. Sam nie decydował się na odpowiedź.
W piśmie z 12 czerwca 2023 r. Ministerstwo Finansów wprost przyznało: MEiN nie jest organem właściwym do wydania interpretacji, czy działalność jest działalnością badawczo-rozwojową.
Resort nie zgodził się z dyrektorem KIS, że nie jest on uprawniony do wykładni przepisów ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce tylko z tego względu, że nie są to przepisy prawa podatkowego. Ważne, że wykładnia tej ustawy jest warunkiem zastosowania ulgi podatkowej – wynika z pisma MF.
Zdaniem ministerstwa już samo odniesienie się podatnika do konkretnej ulgi podatkowej powinno skłonić dyrektora KIS do załatwienia sprawy „w sposób adekwatny do rzeczywistej intencji zainteresowanego. Bez wpływu na to pozostaje słabo zaakcentowany aspekt podatkowy na tle treści wniosku”.
MF powołało się przy tym na utrwalone orzecznictwo sądów administracyjnych, z którego wynika, że w interpretacji indywidualnej należy uwzględniać również regulacje, które co prawda nie mieszczą się w definicji przepisów prawa podatkowego, ale są niezbędne do zinterpretowania normy prawnopodatkowej.
Tak NSA orzekł m.in. w wyrokach z: 20 września 2022 r. (II FSK 1238/21), 2 czerwca 2022 r. (II FSK 1385/21), 1 czerwca 2022 r. (II FSK 960/21, II FSK 1072/21), 23 listopada 2021 r. (II FSK 1049/21), z 1 marca 2022 r. (II FSK 1467/21).
Będzie problem
MF dostrzegło natomiast problemy, z jakimi musi się mierzyć dyrektor KIS, rozpatrując wnioski o wydanie interpretacji indywidualnych w sprawie przepisów podatkowych odwołujących się do innych ustaw. Resort podkreślił jednak, że z uwagi na jednolitą linię orzeczniczą NSA kwestia ta może być rozwiązana jedynie poprzez zmiany legislacyjne.
Co MF ma tu na myśli? „Kompleksową reformę instytucji indywidualnych interpretacji podatkowych” – wyjaśnia w piśmie.
Ordynacja podatkowa
Przypomnijmy, że resort finansów już raz zaproponował zmiany w tym zakresie. Chodzi o projekt ordynacji podatkowej. MF ogłosiło jego prekonsultacje, ale ostatecznie, jak poinformował w lipcu br. rzecznik rząd Piotr Müller, projekt nie będzie dłużej procedowany.
Niewykluczone jednak, że po wyborach parlamentarnych resort finansów wróci do swojego pomysłu.
W jakim kierunku on zmierzał? Projekt zakładał, że dyrektor KIS dostanie uprawnienia do występowania do innego organu „mającego specjalistyczną wiedzę w danej dziedzinie”. W ciągu 30 dni będzie mógł otrzymać stanowisko w zakresie przepisów niepodatkowych, co – jak zapewniało MF – umożliwiłoby mu wskazanie prawidłowej wykładni przepisów prawa podatkowego.
Czas oczekiwania na odpowiedź innego organu nie byłby wliczany do czasu wydawania interpretacji indywidualnej. Co prawda zwrócenie się przez dyrektora KIS do innego organu mogłoby wydłużyć oczekiwanie na wykładnię fiskusa, ale ostatecznie rozwiązałoby dzisiejszy problem.
Korzyść dla podatników
Stanowisko Ministerstwa Finansów to dla podatników dobra informacja. Dotychczas bowiem spory o wydanie interpretacji zajmowały sporo czasu i angażowały wiele wysiłku, a był to dopiero pierwszy etap. Po latach oczekiwania na samą interpretację może się bowiem okazać, że jest ona niekorzystna. Wtedy sprawa ponownie trafia do sądu, co w sumie może zająć nawet kilka lat. Teraz ten czas się znacząco skróci.
– Podatnicy otrzymają odpowiedź na swoje pytanie, co w znacznym stopniu odciąży sądy administracyjne – komentuje Bartosz Przybysz.
Zastrzega, że ministerialny dokument nie zlikwiduje całkowicie sporów z fiskusem, a tylko przesunie ich ciężar – z kwestii proceduralnych (wydanie lub odmowa wydania interpretacji indywidualnej) na merytoryczne.
– Można jedynie ubolewać nad tym, że Krajowa Informacja Skarbowa z własnej inicjatywy nie zmieniła podejścia do sprawy – mówi ekspert. Wyjaśnia, że lata sporów mogły sporo kosztować budżet państwa.
– Nie chodzi tylko o kwestię zwrotów kosztów postępowania. Podejście organu przede wszystkim mogło się przyczynić do wydłużenia postępowań sądowych w innych sprawach – zauważa Bartosz Przybysz.©℗