"Przepisy o cenach transferowych dotyczą warunków ustalonych pomiędzy podmiotami powiązanymi. Według wytycznych OECD odnoszą się przede wszystkim do podmiotów działających w grupie kapitałowej. Dodatkowo w Polsce ustawodawca objął przepisami o cenach transferowych podmioty krajowe powiązane rodzinnie lub poprzez stosunek pracy lub powiązane majątkowo. Oczywiście takie powiązania już dawno powinny zostać usunięte z regulacji dot. cen transferowych, gdyż stanowi to nierówne traktowanie podmiotów krajowych i zagranicznych" - uważa Hanna Szarpak. "Teściowa w Ameryce nie tworzy powiązania, ale teściowa w Katowicach tak" - dodała.
Kolejny temat - kontynuowała - to zmiany w cenach transferowych uchwalone w październiku 2015, a które wejdą w życie od 2017 roku.
"Wielkim, a w zasadzie nadmiernym obciążeniem dla niektórych podatników mogą okazać się nowe obowiązki dokumentacyjne, dotyczące cen transferowych" – ostrzega Hanna Szarpak.
"Co prawda podmioty w skali mikro (do 2 mln euro przychodów czy kosztów) zostały całkowicie zwolnione z obowiązku sporządzania dokumentacji, ale już podmioty małe (przychody powyżej 2 mln euro), będą musiały sporządzać dokumentację, gdy transakcja przekroczy wartość 50 tys. euro" - wskazała.
"Chyba najbardziej obciążone będą podmioty średnie, których obrót przekroczy 10 mln euro – wtedy będą miały obowiązek sporządzenia dokumentacji już przy transakcji o wartości 90 tys. euro i dodatkowo będą musiały sporządzić analizę porównawczą (benchmark) dla takiej transakcji" - dodała Hanna Szarpak.
Jak mówiła, w świetle tego, obowiązki nałożone na wielkie podmioty, o obrotach powyżej 100 mln euro, gdzie dokumentację będzie się sporządzało dopiero, gdy wartość transakcji przekroczy 500 tys. euro, wydają się być nieproporcjonalnie mniejsze.
"Nie wiadomo skąd, polski ustawodawca wziął takie progi wartości transakcji i dlaczego je zróżnicował według wielkości przychodów podatnika? Wytyczne OECD o czymś takim nawet nie wspominają. Nakazują tylko nakładać mniejsze obwiązki na mniejsze podmioty" - podkreśliła ekspertka.
"Przecież koszt sporządzenia dokumentacji nie zależy od wielkości przychodu podatnika, tylko od liczby transakcji. W praktyce obserwujemy, że podatnik średni, który wg obecnych przepisów ma zazwyczaj około 7 transakcji do udokumentowania, wg nowych przepisów dalej będzie miał do udokumentowania 7 transakcji, ale dojdzie mu jeszcze 7 analiz porównawczych. Gdy tymczasem podmiot wielki, o przychodach ponad 100 mln euro, wg obecnych przepisów zazwyczaj ma ok. 14 transakcji do udokumentowania, a wg nowych przepisów nie będzie musiał sporządzać żadnej dokumentacji ani analizy porównawczej, gdyż zazwyczaj żadna jego transakcja jednego rodzaju nie przekroczy 500 tys. euro" - tłumaczyła.
Zdaniem Szarpak "ustawodawca powinien jeszcze zrewidować tę sytuację i rozłożyć ciężar proporcjonalnie, tj. według kosztów sporządzenia dokumentacji i analiz porównawczych, a nie według wielkości przychodów". "Na przykład podwyższyć progi dla małych i średnich, a obniżyć dla wielkich – wtedy te rozpiętości trochę się wyrównają, a ciężar będzie bardziej proporcjonalny do rozmiarów podmiotu" - wskazała.
Kolejną - jak podkreśliła - "konieczną zmianą jest uregulowanie charakteru prawnego rozporządzeń w sprawie szacowania dochodu na podstawie przepisów o cenach transferowych". "Wiele kwestii tam poruszonych powinno zostać przeniesionych do ustawy, jak np. doszacowanie z tytułu restrukturyzacji biznesu, w tym tzw. podatku na wyjściu (+exit tax+)" - mówiła ekspertka.