Zniesienie podatku od czynności cywilno-prawnych (PCC) oznacza oszczędność rzędu 6-12 tys. zł dla kupujących pierwsze mieszkanie - wskazał ekspert HREIT Bartosz Turek w opublikowanej we wtorek analizie.

Jak przypomniano w opracowaniu HREIT, 31 sierpnia br. wchodzą w życie przepisy znoszące podatek od czynności cywilno-prawnych dla osób, którzy kupują pierwsze mieszkanie lub dom. W efekcie - wskazano - koszty transakcyjne (m.in. notariusz, pośrednik, bank, fiskus) związane z zakupem nieruchomości spadną o około 1/4. Oznacza to oszczędność od 6 do 12 tys. zł - oszacował Bartosz Turek.

Analityk zwrócił uwagę, że 2-proc. podatek ma zostać zniesiony dla tych, którzy kupują pierwszą w życiu nieruchomość na rynku wtórnym, a także dla osób, "które co prawda mają udział w nieruchomości, ale nie większy niż 50 proc. i do tego musi być on nabyty w drodze dziedziczenia".

Zgodnie z szacunkami eksperta, kupując przeciętną używaną kawalerkę w mieście wojewódzkim na PCC wydalibyśmy około 5,7 tys. zł. W takich miastach jak Bydgoszcz, Katowice, Kielce, Łódź, Olsztyn czy Zielona Góra byłoby to około 4-5 tys. zł, ale już w Gdańsku, Krakowie czy Warszawie kwota podatku sięgnęłaby nawet 12 tys. zł - wskazał.

"W skali całego wydatku – jakim jest zakup mieszkania – tych kilka czy kilkanaście tysięcy to może nie jest aż tak wiele, ale bez wątpienia ulga taka może pomóc albo przynajmniej pozwoli uniknąć niemiłego zaskoczenia" - ocenił Turek. Zastrzegł zarazem, że trudno spodziewać się wpływu tych regulacji na rynek, poziom cen lub wielkość popytu. "Te efekty mogą być na tyle niewielkie, że trudno byłoby je rzetelnie zbadać" - podkreślił, dodając, że obecnie osoby kupujące pierwsze w życiu mieszkanie odpowiadają za około 30-40 proc. popytu.

Analityk przypomniał też, że zniesienie PCC przy zakupie pierwszej nieruchomości jest tylko jednym z szeregu ułatwień, które skracają drogę do własnego "M". Wskazał, że osoby kupujące pierwsze mieszkanie mogą również skorzystać z "Bezpiecznego Kredytu 2 proc." oraz połączyć go z programem gwarancji, który znany jest pod potoczną nazwą "kredytu bez wkładu własnego".

Ekspert zauważył, że na nowych przepisach stracą natomiast ci, którzy chcieliby kupić kilka mieszkań znajdujących się na jednej działce. Jeśli takich lokali będzie co najmniej pięć, to kupując szóste, trzeba będzie zapłacić dodatkowy 6-proc. podatek.

"Najmocniej uderzy to w rodzimych inwestorów, którzy nie znajdą sposobu na ominięcie opodatkowania, a chcieliby kupić np. 10 mieszkań na wynajem w jednym bloku. Miałoby to o tyle sens, że przy takim zakupie łatwiej było zarządzać posiadanymi mieszkaniami" - zauważył.

Według Bartosza Turka na nowych regulacjach mogą też stracić samorządy. "Wszystko dlatego, że ich dochodem jest podatek PCC pobierany przez notariusza w momencie dokonywania transakcji. Skoro osoby kupujące pierwszy w życiu dom lub mieszkanie nie zapłacą tej daniny, to też nie zasili ona gminnego budżetu" - wyjaśnił. (PAP)

autorka: Ewa Wesołowska

ewes/ mk/