Od 2027 r. inwestorzy działający na terenie UE będą mogli sprawniej unikać nadpłacania podatku u źródła od papierów wartościowych znajdujących się w publicznym obrocie. A jeśli już taka nadpłata wystąpi, to fiskus będzie musiał ją zwrócić w ciągu 50 dni.

Niezbędne będą jednak współpraca z certyfikowanymi pośrednikami finansowymi i posiadanie unijnego certyfikatu rezydencji. To oni występowaliby w imieniu inwestora o uwzględnienie właściwej stawki podatku u źródła już przy wypłacie należności albo o zwrot nadpłaconej daniny w ciągu maksymalnie 50 dni od realizacji płatności.

KE liczy na to, że wprowadzenie takich obowiązków pomoże krajowemu fiskusowi odtworzyć łańcuch transakcji, aby ustalić „rzeczywistego właściciela” należności.

Dywidendy i odsetki od obligacji

Zmiany przewiduje projekt dyrektywy opublikowany kilka dni temu na stronach Komisji Europejskiej. Dotyczy on wyłącznie opodatkowania dywidend z akcji oraz odsetek od obligacji znajdujących się w publicznym obrocie.

Jeśli dyrektywa wejdzie w życie w zakładanym kształcie, to podatek u źródła byłby potrącany według niższej stawki już z chwilą wypłaty dywidend lub odsetek, a jeżeli zostanie pobrany według wyższej stawki, to inwestor będzie uprawniony do otrzymania zwrotu nadpłaconej daniny w ciągu 50 dni.

W tej drugiej sytuacji nadpłata wynikałaby z tego, że podatek byłby najpierw potrącany według stawki krajowej (np. w Polsce 20 proc. od odsetek i 19 proc. od dywidend), a dopiero następnie byłaby zwracana różnica między stawką krajową a niższą wynikającą z międzynarodowych umów o unikaniu podwójnego opodatkowania.

Państwa członkowskie będą samodzielnie wybierały procedurę rozliczenia podatku, ale zawsze musiałyby działać według wspólnych reguł określonych w dyrektywie.

Zdaniem Komisji Europejskiej planowane ujednolicenie reguł przełoży się na oszczędności dla inwestorów rzędu 5,17 mld euro rocznie.

Co się zmieni

Chodzi o sytuację, w której inwestor z jednego państwa unijnego (np. z Niemiec) kupuje dywidendy lub obligacje znajdujące się w publicznym obrocie na terytorium innego kraju (np. Polski). Zasadniczo Polska może zażądać 19-proc. podatku u źródła od kwoty dywidendy lub 20-proc. od odsetek wypłacanych za granicę. Podatek ten jest potrącany już przy wypłacie.

Z kolei Niemcy mogą zażądać od takiego inwestora podatku od całości uzyskanych przez niego dochodów.

Takiemu podwójnemu opodatkowaniu ma przeciwdziałać umowa, którą podpisały oba kraje. Zakłada ona, że jeżeli nierezydent przedstawi certyfikat rezydencji wydany w państwie swojej rezydencji, to może zapłacić daninę u źródła od papierów wartościowych według niższej stawki (5 proc. oraz 15 proc. od niektórych dywidend).

Co więcej, niektóre kraje zdecydowały się wprowadzić krajowe reguły unikania podwójnego opodatkowania, niezależnie od postanowień umów międzynarodowych. Reguły te są zróżnicowane, wymagają przedstawienia wielu dokumentów (KE szacuje, że w sumie w całej UE wymaganych jest od inwestorów ponad 450 odrębnych formularzy), a procedury są długotrwałe.

W rezultacie, jak wynika z komunikatu opublikowanego na stronach KE, prawie 70 proc. inwestorów detalicznych, którzy mieliby prawo do obniżonej stawki podatku u źródła, nie ubiega się o nią. 30 proc. inwestorów detalicznych sprzedało swój portfel inwestycyjny w UE z uwagi na panującą biurokrację podatkową.

– Jest to sytuacja, na którą nie możemy sobie pozwolić – komentuje Paolo Gentiloni, unijny komisarz ds. gospodarczych.

Unijny certyfikat rezydencji

Ma to zmienić nowa dyrektywa. Jej projekt zakłada uruchomienie systemu elektronicznych certyfikatów rezydencji, którymi będą posługiwać się unijni inwestorzy. Fiskus będzie musiał sporządzić taki dokument najpóźniej następnego dnia po otrzymaniu wniosku. Jeśli nie będzie mógł dotrzymać tak krótkiego terminu, to będzie musiał poinformować wnioskodawcę o przyczynach opóźnienia i o szacowanym terminie załatwienia sprawy.

W sprawnym wydawaniu certyfikatów ma pomóc planowane przez Brukselę uruchomienie zautomatyzowanych systemów informatycznych. Elektroniczny certyfikat byłby ważny co najmniej przez rok. Będzie można go wcześniej unieważnić, gdyby okazało się, że inwestor podał nieprawidłowe dane (np. dane identyfikacyjne i adresowe).

Za pośrednictwem

Kolejna zmiana ma dotyczyć unijnych instytucji finansowych, z którymi współpracują inwestorzy. W 2027 r. miałyby zostać uruchomione krajowe rejestry certyfikowanych pośredników finansowych, którzy pośredniczą w zakupie akcji i obligacji.

Rolą certyfikowanych pośredników finansowych byłoby występowanie w imieniu inwestora o uwzględnienie właściwej stawki podatku u źródła już przy wypłacie należności albo o zwrot nadpłaconej daniny w ciągu maksymalnie 50 dni od realizacji płatności (po tym terminie inwestor dostawałby od skarbówki oprocentowanie).

Niezależnie od tego nadal dostępne byłyby standardowe procedury np. dla inwestorów, którzy nie zdecydują się na współpracę z certyfikowanymi pośrednikami finansowymi.

W rejestrze certyfikowanych pośredników finansowych musiałyby obowiązkowo się znaleźć duże instytucje finansowe, o których mowa w unijnym rozporządzeniu 575/2013 oraz centralni depozytariusze papierów wartościowych, o których mowa w rozporządzeniu 909/2014.

Wszelkie inne instytucje finansowe (także pozaunijne), które pośredniczą w obrocie akcjami i obligacjami znajdującymi się w publicznym obrocie, mogłyby zarejestrować się dobrowolnie.

Status certyfikowanego pośrednika finansowego wiązałby się z obowiązkami sprawozdawczymi. Instytucje finansowe musiałyby informować fiskusa o wszystkich otrzymywanych i wypłacanych dywidendach i odsetkach na kwotę powyżej 1 tys. euro oraz o odbiorcy płatności.

Projekt zakłada, że informacje o płatnościach i odbiorcy będą trafiać do krajowego fiskusa najpóźniej do 25. dnia po transakcji. Za brak raportowania groziłyby kary. Ich wysokość określiłyby poszczególne państwa.

Rzeczywisty właściciel

Nowe obowiązki mają pomóc krajowym administracjom skarbowym odtworzyć łańcuch transakcji w celu ustalenia „rzeczywistego właściciela” należności.

Weryfikacja rzeczywistego właściciela jest jednym z trudniejszych obowiązków podatkowych zarówno dla inwestorów transgranicznych, jak i dla unijnego fiskusa.

W polskich przepisach pojęcie rzeczywistego właściciela zostało zdefiniowane w art. 5a pkt 33d ustawy o PIT i art. 4a pkt 29 ustawy o CIT.

Taki odbiorca musi spełnić łącznie następujące warunki:

otrzymywać należność dla własnej korzyści, samodzielnie decydować o jej przeznaczeniu i ponosić ryzyko ekonomiczne utraty choćby jej części;

nie być pośrednikiem, przedstawicielem, powiernikiem lub innym podmiotem zobowiązanym do przekazania choćby części należności innemu podmiotowi;

prowadzić rzeczywistą działalność gospodarczą w kraju swojej siedziby, jeśli należności są pozyskiwane w związku z taką działalnością.

Zmiany, które przewiduje projekt nowej dyrektywy, mają ułatwić administracjom skarbowym ustalanie rzeczywistego właściciela należności.

Dzięki temu łatwiej byłoby zapobiegać takim skandalom jak głośna afera cum-ex, na której niemiecki budżet stracił ponad 32 mld euro. W tej sprawie – określanej jako „największa kradzież w historii Europy” – wyłudzenie zwrotu miliardów euro nadpłaconego podatku u źródła było możliwe głównie dzięki trudnościom z ustaleniem rzeczywistego właściciela dywidend.©℗