Naczelny Sąd Administracyjny ma w tym tygodniu rozstrzygnąć, czy firma, która sprzedaje przez internet napoje słodzone innym przedsiębiorcom, musi badać, po co je kupują.

Zdaniem fiskusa taka weryfikacja jest niezbędna, bo jeżeli miałoby się okazać, że kupujący prowadzi jednocześnie sprzedaż detaliczną oraz hurtową, to sprzedawca będzie musiał zapłacić opłatę od środków spożywczych, czyli tzw. podatek od cukru, oraz złożyć w urzędzie skarbowym informację CUK-1. Tak wynika z art. 12d ust. 1 i art. 12e ust. 3 ustawy o zdrowiu publicznym (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1608).

Sprzedawcy tłumaczą, że nie mają możliwości sprawdzenia, czy kupujący faktycznie prowadzi sprzedaż detaliczną oraz hurtową, zwłaszcza gdy kupuje przez internet. Uważają więc, że nie powinni płacić podatku od cukru, gdy kupującym jest inny przedsiębiorca.

Naczelny Sąd Administracyjny miał to rozstrzygnąć 30 maja br. (sygn. akt III FSK 29/23), ale przyznał, że sprawa jest wyjątkowo skomplikowana i odroczył ogłoszenie wyroku do 7 czerwca.

Projekt leży

Takich sporów nie byłoby, gdyby uchwalona została zmiana przepisów. Projekt nowelizacji opublikowano już we wrześniu 2022 r. Miał on dotyczyć zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, ustawie o zdrowiu publicznym oraz w niektórych innych ustawach.

Niektóre z propozycji zgłoszonych przez Ministerstwo Finansów okazały się jednak na tyle kontrowersyjne, że nowelizacja wciąż nie została przyjęta przez rząd.

Eksperci nie kryją rozczarowania takim obrotem sprawy.

– Przepisy o tzw. podatku od cukru zostały napisane wyjątkowo nieprecyzyjnie, co przyznają wszyscy zainteresowani, nawet sędziowie sądów administracyjnych. Niestety, dopóki ich nowelizacja nie wejdzie w życie, dopóty kolejne podobne spory będą trafiać na wokandę, a przedsiębiorcy nadal nie będą mieli pewności co do swoich rozliczeń – komentuje Anna Wibig, doradca podatkowy i partner associate w zespole akcyzowym Deloitte.

Wprowadzenie na rynek

Przypomnijmy, że zasadniczo podatek od cukru jest należny od „wprowadzenia na rynek krajowy” napojów zawierających: cukry będące monosacharydami lub disacharydami, środki spożywcze zawierające takie substancje oraz substancje słodzące, o których mowa w unijnym rozporządzeniu 1333/2008, a także kofeinę i taurynę.

„Wprowadzeniem na rynek krajowy” jest sprzedaż napojów do pierwszego punktu, w którym jest prowadzona sprzedaż detaliczna oraz sprzedaż detaliczna napojów przez: producenta, zamawiającego, przedsiębiorcę nabywającego napoje z innego kraju Unii Europejskiej bądź spoza UE. Niezależnie od tego opodatkowana jest również sprzedaż (każda, nie tylko detaliczna) napojów do podmiotów wymienionych w art. 12e ust. 3 ustawy. W przepisie mowa jest o sprzedających napoje do podmiotów prowadzących jednocześnie sprzedaż detaliczną i hurtową.

Wymagana weryfikacja

Zdaniem fiskusa oznacza to, że sprzedaż takiego napoju innemu przedsiębiorcy wymaga dodatkowej weryfikacji. Nie można bowiem wykluczyć, że prowadzi on sprzedaż detaliczną i hurtową. Takie stanowisko prezentował dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacjach indywidualnych z 21 czerwca 2021 r. (sygn. 0111-KDSB1-1.4019.25.2021.2.MF) i z 11 października 2022 r. (sygn. 0111 KDSB1-1.4019.21.2022.5.WK). Potwierdzało to również biuro prasowe Ministerstwa Finansów w odpowiedzi, którą przedstawialiśmy w artykule „Sprzedaż przez internet sposobem na podatek od cukru” (DGP nr 38/2022).

Przez internet

Problem może być szczególnie dotkliwy przy sprzedaży internetowej. Zasadniczo sklepy internetowe nie płacą podatku od cukru, bo ustawa o zdrowiu publicznym odnosi się do sprzedaży detalicznej, a ta odbywa się „w lokalu przedsiębiorstwa” lub poza „lokalem przedsiębiorstwa” w rozumieniu ustawy o prawach konsumenta (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 287 ze zm.).

Natomiast sprzedaż internetowa dotyczy odrębnej kategorii umów – zawieranych na odległość. Zasadniczo więc w takiej sytuacji nie ma mowy o podatku od cukru. W marcu 2022 r. potwierdziło to MF w odpowiedzi na pytanie DGP: „Z uwagi na to, że umowy sprzedaży napojów zawierane przez internet w modelu sprzedaży B-C (sprzedaż na rzecz konsumentów) stanowią inny rodzaj umów sprzedaży, nieobjęty definicją «sprzedaży detalicznej», o której mowa w art. 12a ust. 3 ustawy o zdrowiu publicznym – takie transakcje nie podlegają opłacie od środków spożywczych” – stwierdził resort. Jego odpowiedź cytowaliśmy w artykule „MF: handel w internecie może być bez podatku od cukru” (DGP nr 48/2022).

Wyjątkiem jest sytuacja, gdy kupujący przez internet jest przedsiębiorcą zajmującym się jednocześnie sprzedażą detaliczną i hurtową. Wtedy w grę wchodzi wspomniany już art. 12e ust. 3 ustawy, który nakazuje sprzedającemu zapłacić podatek od cukru.

Tak też odpowiedziało nam MF: „Analizując kwestię sprzedaży napojów przez internet, nie można jednak wykluczyć, że zakupiony towar zostanie nabyty przez podmiot prowadzący sprzedaż detaliczną lub detaliczną i hurtową napojów. Wówczas stosownie do przepisów art. 12d ust. 1 oraz art. 12e ust. 3 ww. ustawy, sprzedaż napojów za pośrednictwem sklepu internetowego do takich podmiotów będzie powodować obowiązek zapłaty opłaty od środków spożywczych”.

Dylemat przed sądem

Sklepy internetowe tłumaczą, że nie mają jak tego weryfikować. Jedyne, co mogą, to zastrzec w regulaminie, że napoje nie powinny być kupowane hurtowo w celu ich dalszej odsprzedaży.

Tak było w sprawie, która trafiła na wokandę NSA. Chodzi o spółkę prowadzącą jeden ze znanych internetowych supermarketów. Sprzedaje ona m.in. napoje słodzone, które kupuje od ich producentów oraz hurtowników.

Zasadniczo – jak wyjaśniła we wniosku o interpretację – kupującymi są konsumenci. Zdarza się jednak, że niektórzy z nich proszą o wystawienie faktury, bo przedstawiają się jako przedsiębiorcy.

Dyrektor KIS stwierdził, że w takiej sytuacji spółka musi zapłacić podatek od cukru, bo nie można wykluczyć, iż kupujący prowadzi sprzedaż detaliczną i hurtową.

Potwierdził to WSA w Warszawie (sygn. akt V SA/Wa 4310/21). Uznał, że spółka ma możliwość zbadania, czy kupujący napoje prowadzą sprzedaż detaliczno -hurtową. Może przecież np. sprawdzić dane z rejestru przedsiębiorców – zasugerował WSA. Podkreślił, że liczy się to, do jakiego podmiotu trafia napój, a nie jego realne wykorzystanie.

„Przyjęcie zapatrywania skarżącej, polegającego na zwolnieniu jej z jakiejkolwiek weryfikacji, na czyją rzecz sprzedaje napoje (…) mogłoby prowadzić do sytuacji, w której obaj kontrahenci wzajemnie przerzucaliby się obowiązkiem poniesienia opłaty cukrowej” – stwierdził warszawski sąd.

Uznał, że w takiej sytuacji powstałaby luka w przepisach i w rezultacie nikt nie zapłaciłby daniny od cukru.

Powołał się też na prawomocny już wyrok WSA w Rzeszowie z 16 listopada 2021 r. (sygn. akt I SA/Rz 750/21).

Co dałaby nowelizacja

Takich wątpliwości nie byłoby, gdyby ubiegłoroczny projekt nowelizacji przepisów nie utknął w konsultacjach.

– Przyjęto w nim zupełnie nową definicję „wprowadzenia na rynek”, które w praktyce sprowadza się do objęcia opłatą pierwszej czynności opodatkowanej VAT w Polsce, a więc importu, wewnątrzwspólnotowego nabycia lub pierwszej krajowej dostawy napojów, gdy są one produkowane w Polsce. Uchylone zostałyby także przepisy pozwalające na nieopodatkowanie sprzedaży internetowej, czy sporny art. 12e ust. 3, z którego wynikać może obowiązek weryfikacji statusu kupującego przedsiębiorcy – wskazuje Anna Wibig.

Dla spółki, która czeka właśnie na wyrok NSA, oznaczałoby to, że zapłaciłaby podatek jedynie wówczas, gdyby sama sprowadzała niezdrowe napoje z zagranicy. W innym przypadku kupowałaby je od producenta lub hurtownika z zapłaconą już daniną.

Anna Wibig zwraca też uwagę na inne niedoskonałości obecnych przepisów: – Obowiązujący art. 12e ust. 3 ustawy nie przesądza nawet, czy obecnie opodatkowana jest sprzedaż słodzonych napojów na rzecz przedsiębiorcy prowadzącego dowolną sprzedaż detaliczną i hurtową, czy wyłącznie sprzedaż detaliczną i hurtową napojów. A to tylko wierzchołek góry lodowej, podobne wątpliwości można mnożyć – mówi ekspertka.

Dlatego uważa, że szybkie przyjęcie nowelizacji, która uprościłaby sposób poboru podatku od cukru, byłoby w interesie wszystkich.

Spór o soki i nektary

Na razie jednak projekt nie wyszedł poza etap konsultacji publicznych. Przyczyną impasu jest najprawdopodobniej projektowana zmiana art. 12b ustawy o zdrowiu publicznym, czyli przepisu określającego, które napoje podlegają podatkowi od cukru.

Krajowa Unia Producentów Soków alarmowała już, że wskutek tej zmiany podatek obejmie również „wartościowe produkty, do których nie jest dodawany cukier, m.in. nektary, soki wzbogacane witaminami oraz napoje z co najmniej 20-procentową zawartością soku z owoców lub warzyw”.

Zarzuty te odpierał w styczniu br. resort finansów. Zapewnił, że „celem projektowanej nowelizacji jest uproszczenie poboru opłaty od środków spożywczych (tzw. opłaty cukrowej) i wprowadzenie ułatwień dla podmiotów prowadzących działalność w zakresie obrotu napojami. Projekt utrzymuje dotychczasowy zakres przedmiotowy ustawy o zdrowiu publicznym i nie przewiduje zmian dotyczących katalogu napojów podlegających opłacie”.

Prace nad nowelizacją jednak są nadal zawieszone. ©℗