Od początku stycznia podatnicy złożyli 3440 wniosków dotyczących klasyfikacji PKWiU, kluczowych do określenia stawki ryczałtu. To prawie 15-krotny wzrost w porównaniu ze styczniem 2021 r. – wynika z danych, które Główny Urząd Statystyczny przekazał DGP.

GUS poinformował, że Ośrodek Klasyfikacji i Nomenklatur Urzędu Statystycznego w Łodzi w styczniu zeszłego roku otrzymał zaledwie 235 wniosków dotyczących klasyfikacji PKWiU, a od stycznia tego roku wpłynęło ich już ok. 3440.
Tak duży wzrost to efekt zmian w Polskim Ładzie, które sprawiły, że ryczałt od przychodów ewidencjonowanych mocno zyskał na atrakcyjności w porównaniu z innymi formami opodatkowania (np. liniowego PIT). Ryczałtowcy nie płacą bowiem składki zdrowotnej od rzeczywistego dochodu, ale ryczałtowo, w zależności od wysokości przychodu. W tym roku miesięcznie jest to: 335,94 zł, 559,89 zł lub 1007,81 zł.
Przypomnijmy, że na wybór ryczałtu pozostało niewiele czasu. Podatnicy, którzy chcą opodatkowywać w ten sposób swoje przychody, muszą złożyć wnioski do 21 lutego br. (poniedziałek).
Biorąc pod uwagę wyjaśnienia GUS, przedsiębiorcy, którzy tego nie zrobili, mają jednak nikłe szanse na uzyskanie opinii. – Średni czas oczekiwania na informację klasyfikacyjną, na podstawie kompletnego wniosku zawierającego wszystkie niezbędne informacje, wynosi obecnie dwa i pół miesiąca – wyjaśnił nam GUS.
Tak duży napływ wniosków do ośrodka w Łodzi wynika z tego, że przedsiębiorcy chcą się dowiedzieć, czy warto przejść na ryczałt, a więc jaka stawka ma zastosowanie do ich działalności. W praktyce mają z tym duży problem.
Wielu z nich złożyło już wnioski o wydanie interpretacji indywidualnych. Problem w tym, że dyrektor KIS odmawia zajęcia stanowiska, jeśli podatnik we wniosku sam nie wskazał, do jakiego grupowania PKWiU kwalifikuje swoją działalność. Pisaliśmy o tym w artykule „Wybierającym ryczałt fiskus nie pomoże w określeniu stawki” w DGP nr 1/2022. Dlaczego fiskus nie chce zająć stanowiska w takiej sytuacji? Bo KIS domaga się od podatników, aby we wniosku wskazali PKWiU, ponieważ to podatnik ma największą wiedzę o swoich produktach i usługach. Fiskus radzi również, że przedsiębiorcy, którzy mają problemy z określeniem klasyfikacji, wystąpili o opinię interpretacyjną właśnie do Ośrodka Klasyfikacji i Nomenklatur Urzędu Statystycznego w Łodzi.
Słowem, podatnicy powinni najpierw uzyskać opinię GUS, a następnie wystąpić o interpretację indywidualną. Problem w tym, że KIS przyznaje, że opinia GUS „nie jest wiążąca ani na gruncie przepisów o statystyce publicznej, ani na gruncie przepisów prawa podatkowego”. To oznacza, że nawet jeśli podatnik uzyska stanowisko, to i tak nie jest ono wiążące ani dla podatnika, ani dla fiskusa. Ochronę daje jednak interpretacja indywidualna.
Biorąc jednak pod uwagę obecne problemy przedsiębiorców, którzy chcieliby przejść na ryczałt, bardzo ważne stają się zapowiedzi Ministerstwa Finansów, które przyznało, że potrzebne są zmiany w klasyfikacji do celów ryczałtów. – Chcemy odejść od klasyfikacji PKWiU i obniżyć niektóre stawki ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych – zapowiadał Jan Sarnowski, wiceminister finansów w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” pod koniec ub.r. ©℗