Przy sprzeczności dowodów fiskus nie może wybrać tylko jednego z nich i na jego podstawie wydać decyzji. Najpierw powinien ustalić stan faktyczny – przypomniał Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła podatnika, który złożył wniosek o umorzenie zaległości podatkowych. Napisał w nim, że nie uzyskuje żadnego dochodu z działalności gospodarczej. Twierdził, że zawiesił ją, bo wykorzystywany do jej prowadzenia ciągnik siodłowy uległ wypadkowi. Ze złożonego przez niego zeznania PIT-36 wynikało jednak co innego. Mężczyzna wykazał w nim dochód w kwocie 64 tys. zł. Pieniądze te znajdowały się na jego firmowym koncie.
Naczelnik urzędu skarbowego odmówił mu udzielenia ulgi. Uznał, że mężczyzna ma wystarczająco dużo pieniędzy, by uregulować podatek. Dopiero po fakcie okazało się, że mężczyzna popełnił błąd, wypełniając PIT-36, a pieniądze z odszkodowania nie powinny były wpłynąć na jego firmowe konto.
Fiskus wezwał więc podatnika do złożenia korekty zeznania, a gdy ten tego nie zrobił, przyjął je za dowód. Wyjaśnił, że postępowanie w sprawie umorzenia nie może trwać wiecznie, bo na wydanie decyzji organ ma tylko dwa miesiące. Organy przyjęły więc, że deklaracja PIT (wciąż nieskorygowana przez podatnika) ma większą moc dowodową niż oświadczenie złożone we wniosku o umorzenie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uznał jednak, że organy naruszyły zasady postępowania podatkowego, bo nie wyjaśniły do końca, skąd pochodziło 64 tys. zł na koncie podatnika i czy faktycznie kwota ta powinna była zostać wykazana w PIT-36.
NSA orzekł to samo. Uznał, że w tej sprawie nie miał znaczenia brak korekty. Fiskus nie powinien był podejmować decyzji, dopóki w sprawie istniały rozbieżne dowody – z jednej strony zeznanie PIT-36, a z drugiej oświadczenie podatnika o braku dochodów z działalności gospodarczej. Zadaniem organów było wyjaśnienie tych wątpliwości – podkreślił Naczelny Sąd Administracyjny.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 6 listopada 2014 r., sygn. akt II FSK 2637/12.