Broszura Ministerstwa Finansów sprawiła, że producenci oprogramowania kadrowo-płacowego ponownie muszą zakasać rękawy. Nie zgadzają się przy tym z ministerialną wykładnią. Uważają, że z przepisów wynika co innego.

Do tej pory producenci oprogramowania opracowali już co najmniej dwie aktualizacje, dostosowujące programy kadrowo-płacowe do Polskiego Ładu. Teraz muszą tworzyć kolejną.
Najpierw dostosowali programy do przepisów wchodzących w życie 1 stycznia br. Nie było to proste, bo Polski Ład został uchwalony 29 października 2021 r., a w grudniu był już trzykrotnie znowelizowany. Ostatnie zmiany zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw z 30 grudnia.
Nie minął tydzień od wejścia w życie Polskiego Ładu (Dz.U. z 2021 r. poz. 21105 ze zm.), a producenci już musieli wznowić prace - tym razem by dostosować oprogramowanie do rozporządzenia ministra finansów z 7 stycznia br. w sprawie przedłużenia terminów poboru i przekazania przez niektórych płatników zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych (Dz.U. z 2022 r. poz. 28).
Z ich zapowiedzi wynikało, że aktualizacja oprogramowania uwzględniająca to rozporządzenie ma być gotowa na przełomie stycznia i lutego.
Jeszcze nie została więc uwzględniona w programach, a producenci już muszą myśleć nad dwiema kolejnymi modyfikacjami.
Pierwsza to skutek wyjaśnień Ministerstwa Finansów zamieszczonych w jednej z broszur do Polskiego Ładu, opublikowanych na stronie podatki.gov.pl.
Druga będzie zapewne wdrożeniem zmian zapowiedzianych w miniony piątek przez premiera Mateusza Morawieckiego, gdy tylko przybiorą one kształt odpowiednich aktów prawnych.
Namieszała broszura MF
Zaskoczeniem dla programistów, podobnie jak dla księgowych w firmach, stał się opublikowany na początku stycznia przewodnik „Ulga dla klasy średniej. Co powinien wiedzieć pracodawca” .
MF napisało w nim, że pracodawcy mają narastająco sprawdzać przychody pracownika. Jeśli przekroczą one 133 692 zł w trakcie roku, firma w kolejnych miesiącach ma nie stosować ulgi dla klasy średniej. Poinformowaliśmy o tym w artykule „Polski Ład łatany broszurą” (DGP nr 12/2022).
Z czego wynika taka wykładnia MF? Ministerstwo wywodzi ją z ogólnej zasady zapisanej w art. 26 pkt 4a ustawy o PIT. Tam faktycznie mowa jest o limicie rocznym 133 692 zł, ale przepis ten odnosi się do podatników, a nie płatników.
Dlatego z ministerialną wykładnią nie zgadzają się zarówno eksperci podatkowi, jak i producenci oprogramowania. Wskazują, że przepis, który mówi o obowiązkach płatnika związanych z poborem zaliczki na PIT (art. 32 pkt 2a ustawy o PIT) nakłada na pracodawcę obowiązek naliczania ulgi dla klasy średniej, gdy przychody pracownika w danym miesiącu mieszczą się w przedziale od 5701 zł do 11 141 zł.
- Ustawodawca nie nałożył na pracodawcę dodatkowego obowiązku weryfikowania rocznego limitu przychodów pracownika - wskazuje Magdalena Pacan, projektant systemów Comarch ERP. Dlatego - jak tłumaczy - w systemach Comarch ERP podczas naliczania zaliczki podatku jest kontrolowana tylko kwota przychodu miesięcznego.
Podobnie postępuje producent oprogramowania Symfonia.
- Naszym zdaniem interpretacja MF jest błędna - mówi Bogdan Zatorski, kierownik ds. analiz biznesowych i wymagań prawnych w Symfonii.
Podaje trzy powody. Po pierwsze - jak wskazuje zasady uwzględniania przez płatnika w zaliczce miesięcznej ulgi dla klasy średniej określa przepis szczegółowy - art. 32 pkt 2a ustawy o PIT i jako taki ma on pierwszeństwo przed normą ogólną.
- Po drugie, zastosowanie limitów rocznych prowadzi do zniekształcenia kwoty łącznej odliczonej ulgi w zaliczkach miesięcznych w porównaniu z odliczeniem w deklaracji rocznej PIT. Zapewne uzyskanie takiego efektu nie było intencją ministerstwa - mówi Bogdan Zatorski.
Po trzecie - jak dodaje ekspert - wprowadzenie takiego warunku (kontroli rocznego limitu przychodu przewidzianego dla tej ulgi) mocno komplikuje algorytm wyliczeń w programach płacowych, wydłuży również testowanie rozwiązań. W konsekwencji opóźni wydanie nowych wersji programów.
- W związku z tymi wątpliwościami i z tym, że naszym celem jest najszybsze, jak to możliwe, dostarczenie na rynek programów działających bez błędów, podjęliśmy decyzję, że najnowsze wersje programów, które chcemy wydać na rynek na przełomie stycznia i lutego, nie będą uwzględniały limitów rocznych ulgi dla klasy średniej przy wyliczaniu zaliczki przez płatnika - informuje Bogdan Zatorski.
Producenci czekają na odpowiedź
- Oczywiście zakładamy możliwość rozbudowania algorytmów w kolejnych aktualizacjach planowanych na marzec, gdyby okazało się jednak, że się mylimy lub że zostaną wprowadzone kolejne zmiany prawne, czy to na drodze zmiany ustawy, czy rozporządzeń ministra - mówi Bogdan Zatorski.
Producenci liczą też na uzgodnienia z Ministerstwem Finansów.
- Wystąpiliśmy z wątpliwościami interpretacyjnymi do Ministerstwa Finansów o potwierdzenie poprawności nieuwzględniania ulgi dla klasy średniej przy wyliczaniu zaliczki podatku po przekroczeniu kwoty przychodu 133 692 zł. W zależności od uzyskanej odpowiedzi zostaną wprowadzone odpowiednie zmiany w programach - deklaruje Magdalena Pacan.
Problem też z PIT-2
Dodajmy, że wątpliwości budzi również inny pogląd resortu finansów dotyczący formularza PIT-2. Złożenie go przez pracownika oznacza dla pracodawcy obowiązek uwzględniania kwoty zmniejszającej podatek. To przekłada się na niższą kwotę zaliczki, jaką należy pobrać od wynagrodzenia pracownika. Programy kadrowo-płacowe uwzględniają więc to, czy pracownik firmy złożył PIT-2, czy tego nie zrobił.
Skąd więc wątpliwości? Z art. 32 ust. 3 ustawy o PIT wynika, że pracownik może złożyć oświadczenie PIT-2 „przed pierwszą wypłatą wynagrodzenia w roku podatkowym”. Tymczasem Ministerstwo Finansów w broszurze „Polski Ład. Co się zmienia w 2022 r. Przewodnik dla podatnika. PIT-2” napisało, że pracownik może złożyć ten formularz w dowolnym momencie roku, a nie tylko przed pierwszą wypłatą. Pisaliśmy o tym wczoraj w artykule „MF: PIT-2 można złożyć w dowolnym momencie” - DGP nr 15/2022.
Producenci oprogramowania stoją więc przed problemem, czy program ma działać zgodnie z ustawą o PIT, ale wbrew stanowisku MF, czy zgodnie z poglądem resortu, ale z pominięciem ustawowego wymogu, by PIT-2 był złożony „przed pierwszą wypłatą wynagrodzenia w roku podatkowym”.
Jeżeli oprogramowanie będzie uwzględniać pogląd MF, to ostatecznie może to mieć negatywne konsekwencje dla płatników. Może im bowiem grozić odpowiedzialność karnoskarbowa.
Przykładowo pracownik złoży PIT-2 dopiero w lipcu, a pracodawca zacznie od tego miesiąca pobierać niższe zaliczki na PIT, uwzględniające kwotę zmniejszającą podatek.
W takiej sytuacji - jak wskazuje Jarosław Józefowski, radca prawny w Enodo Advisors - może mieć zastosowanie art. 78 kodeksu karnego skarbowego, zgodnie z którym „płatnik, który nie pobiera podatku albo pobiera go w kwocie niższej od należnej, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 2, albo obu tym karom łącznie. Jeżeli kwota niepobranego podatku jest małej wartości, sprawca czynu zabronionego podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych. Jeżeli kwota niepobranego podatku nie przekracza ustawowego progu, sprawca czynu zabronionego podlega karze grzywny za wykroczenie skarbowe”. ©℗
Polski Ład. Logo / Dziennik Gazeta Prawna