Nasze usługi drożeją o 20–30 proc. – słyszymy w Krajowej Izbie Biur Rachunkowych. Te firmy, które jeszcze nie podniosły stawek, tłumaczą, że zrobią to, gdy podsumują własne koszty

Mimo wzrostu cen, księgowym lawinowo przybywa klientów. Powstają listy chcących skorzystać z usług. Brakuje fachowych rąk do pracy. Beata Boruszkowska, szefowa biura rachunkowego z Brodnicy, mówi o ogromnym stresie, który powoduje, że dziś ludzie z branży raczej odchodzą. – To skutek Polskiego Ładu, wdrażania zmieniających się wytycznych. Na przykład ostatnie rozporządzenie nakazujące podliczać listy płac, raz według starych założeń, raz według nowych i różnicę doraźnie interpretować na korzyść pracownika. Ale czy to na pewno ma tak działać? – pyta.
ikona lupy />
Grafika dyżur z ekspertami ZUS. Polski Ład / Dziennik Gazeta Prawna
Pomocy księgowych szukają dziś osoby, które dotychczas nie korzystały z ich usług. – To przede wszystkim pracownicy instytucji budżetowych, nauczyciele, mundurowi. Do tej pory wystarczyła im obsługa zakładowych działów kadr. Ale najwyraźniej nie dostają tam odpowiedzi na wszystkie pytania i trafiają do nas – mówi Beata Boruszkowska, która od kilku dni nie przyjmuje już nowych klientów, bo nie starcza jej czasu na obsłużenie dotychczasowych. Stowarzyszenie Księgowych w Polsce informuje, że popyt rośnie także ze strony jednoosobowych działalności gospodarczych. Wyliczanie podatków przestało być proste i przedsiębiorcy wolą nie ryzykować błędu.
Żaneta Hejne, prowadząca w Gdańsku kancelarię usług księgowych, też ma nowych klientów. – To osoby, które sparzyły się na innych biurach, nie potrafiących odpowiedzieć na kluczowe pytania związane z Polskim Ładem. Zapytań od takich osób mam pięć do ośmiu dziennie – mówi. Jej zdaniem koszty usług będą dalej rosły. – Ja podniosłam o ok. 30 proc., ale to dlatego, że i wcześniej nie należałam do tanich. Jak ktoś wyceniał konsultację na 100 zł, to docelowo podniesie stawkę nawet o 100 proc. Za jakość się płaci. Między innymi trzeba doszkalać pracowników i zatrudniać nowych, znających się na rzeczy – podkreśla. To ostatnie graniczy jednak z cudem. Gdy 28 grudnia wystawiała ogłoszenie, dostała zaledwie dwa zgłoszenia. Od osoby pracującej w markecie i od człowieka, który obsługiwał dotąd wózek widłowy. – Znalazłam pracownicę, ale tylko dlatego, że poruszyłam wszystkie swoje znajomości – twierdzi.
Nie tylko popyt napędza wzrost cen za usługi księgowe. Nasi rozmówcy mówią o inflacji, opłatach za prąd i gaz. – Dostajemy też wyższe rachunki np. za przedłużenie licencji na programy lub nową wersję oprogramowania – opisuje Beata Boruszowska.
Zdaniem Edyty Zaniewicz, która zajmuje się rachunkowością w Łukowie, są biura, które nie podniosły jeszcze cen, ale są to głównie małe firmy, które miały do 50 klientów i boją się ich utracić. A wiele osób szuka jak najtańszych usług. Podkreśla, że przetasowania na rynku są olbrzymie, a wzrost cen jest uzasadniony. – Dziś, jak nigdy, sprawdza się zasada „czas to pieniądz”. Gdy otwieram katalog zmian dla indywidualnego klienta, liczy on minimum trzy strony formatu A3. Kiedyś konsultacja zamykała się średnio w godzinie, dziś i dwie nie wystarczają – tłumaczy. – Spójrzmy na samo rozliczenie składki zdrowotnej – mówi Dariusz Domagała prowadzący biuro w Dąbrowie Górniczej. – Do tej pory zmieniała się w styczniu, na rok, teraz trzeba ją liczyć co miesiąc. Nie da się tego zautomatyzować – przekonuje.
– Ubezpieczyciel podniósł mi też koszt polisy OC na ten rok o 15 proc. Usłyszałam, że to pokłosie ubiegłorocznej sytuacji związanej z obsługą tarcz, kiedy część biur nie dotrzymało np. terminu złożenia do ZUS deklaracji rozliczeniowej, a w obliczu nowych, skomplikowanych przepisów stajemy się tym bardziej branżą obarczoną wysoką „szkodowością” – opisuje Beata Boruszowska. Polisę wykupuje od 15 lat i jeszcze ani razu z niej nie skorzystała, ale ma świadomość, że są podmioty, które psują rynek. – Deregulacja zawodu księgowego z 2014 r. spowodowała, że dziś nie trzeba posiadać udokumentowanych kwalifikacji. I teraz to wychodzi – mówi.
– Ja dla własnego bezpieczeństwa podniosłam wartość polisy OC z 0,5 mln zł do 1 mln. To na wypadek popełnienia błędu. Przy takim tempie i natłoku prac o to nietrudno – opowiada Żaneta Hejne.
Krajowa Izba Biur Rachunkowych podkreśla, że w obecnej sytuacji polisa nie daje gwarancji pokrycia potencjalnej szkody. Klient może pozwać biuro na drodze cywilnej i jest obawa, że nastąpi fala takich pozwów, choć nie księgowi są winni temu co się dzieje. Izba kwestionuje sposób wprowadzania ostatnich zmian podatkowych i oczekuje od resortu finansów rozwiązań, które ochroniłyby księgowych od odpowiedzialności za bałagan zaistniały przy wprowadzaniu Polskiego Ładu. ©℗