Wzajemna nieufność między fiskusem a podatnikami, niejasne przepisy tworzone z naruszeniem zasad dobrej legislacji, spory, które mogłyby być zakończone na etapie mediacji, a finał znajdują dopiero w sądzie kasacyjnym – to obraz polskiego systemu podatkowego
Dyskutowano o nim w trakcie ubiegłotygodniowej konferencji „Karta (Deklaracja) Dobrych Praktyk Podatkowych – potrzeba uchwalenia w Polsce” zorganizowanej przez Krajową Izbę Doradców Podatkowych.
Uczestnicy konferencji zgodzili się, że remedium na opisane bolączki mogłaby być Karta praw podatnika. Jej postanowienia wiązałyby zarówno fiskusa,
sądy administracyjne, jak i samych podatników. Pytanie tylko, na ile jest to realne.
Pomysł wraca jak bumerang
Jak przypomniał prof. Bogumił Brzeziński, pomysł wprowadzenia takiej karty (czasem określanej jako Deklaracja praw podatnika) nie jest nowy. Poprzednie próby nie spotkały się jednak z należytym odzewem ze strony Ministerstwa Finansów i przedstawicieli innych instytucji państwowych.
Najlepiej świadczy o tym historia projektu ustawy – Karta praw podatnika. Projekt ten trafił do Sejmu w kwietniu 2019 r. (druk sejmowy nr 3458), ale nadal nie przeszedł pierwszego czytania.
Jeden z jego pomysłodawców, prof. Włodzimierz Nykiel, przypomniał, że Karta praw podatnika to instrument obowiązujący w większości krajów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Założeniem polskiego projektu jest, aby w przypadku wszczęcia postępowania podatkowego, kontroli podatkowej lub kontroli celno-skarbowej organ doręczał podatnikowi egzemplarz karty, czyli dokumentu określającego
prawa podatnika i obowiązki fiskusa.
Projekt opracowany wraz z Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich gwarantuje również ochronę praw m.in. do:
- dobrego prawodawstwa podatkowego,
- zapłaty podatku w wysokości wynikającej z ustaw podatkowych,
- domniemania rzetelności i dobrej wiary,
- prywatności,
- rzetelnego postępowania administracyjnego i sądowego w sprawach podatkowych,
- zaskarżenia rozstrzygnięć w sprawach podatkowych,
- naprawienia szkody.
Obecny na konferencji wiceminister finansów Mariusz Gojny zadeklarował współpracę resortu przy pracach nad tym rozwiązaniem.
Jak podkreślił prof. Adam Mariański, przewodniczący KIDP, naruszenie
przepisów ustawy o Karcie praw podatnika mogłoby uzasadniać uchylenie decyzji fiskusa. Zdaniem profesora uchwalenie tej ustawy miałoby szczególnie duże znaczenie po wejściu w życie Polskiego Ładu, czyli nowelizacji ustaw podatkowych z 29 października 2021 r. (Dz.U. poz. 2105).
Zgodził się z tym prof. Włodzimierz Nykiel. Przypomniał, że Polski Ład wprowadza wiele pułapek na podatników, a przykładem jest
przepis o tzw. ukrytej dywidendzie (nowy art. 16 ust. 1 pkt 15b ustawy o CIT). Ma on obowiązywać za rok, od 2023 r.
Wynika z niego, że
przedsiębiorca, który rozliczy się z kontrahentem powiązanym według zasad rynkowych, może stracić w niektórych sytuacjach prawo do zaliczenia wydatku do kosztów uzyskania przychodu. Natomiast jeśli jego rozliczenie byłoby nierynkowe, to fiskus będzie mógł zastosować przepisy o cenach transferowych. W obu sytuacjach więc – jak stwierdził prof. Nykiel – przedsiębiorcę mogą czekać kłopoty.
Krytycznie stan polskiej legislacji ocenił sędzia Jan Rudowski, prezes Izby Finansowej Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jako przykład podał przepisy o opodatkowaniu budowli. Przepisy te ciągle są przyczyną licznych sporów podatników z fiskusem i to nawet mimo trzech wyroków Trybunału Konstytucyjnego oraz dwóch uchwał NSA.
– Większość zasad tworzenia dobrego prawa jest niestety nierespektowana, a uchwalane przepisy są często na tyle niejasne, że o ich jednoznaczną interpretację trudno jest nie tylko podatnikom, ale nawet ekspertom podatkowym i składom orzekającym – dodał sędzia Rudowski.
Podkreślił, że NSA dostrzega ten problem i w niektórych sytuacjach zmuszony jest do odwoływania się wprost do zasad konstytucyjnych.
Sędzia Rudowski zwrócił też uwagę na brak zainteresowania w Polsce koncyliacyjnymi metodami rozwiązywania sporów. Nie funkcjonują ani postępowanie mediacyjne, ani ugody zawierane z organami podatkowymi na wstępnym etapie postępowania. W konsekwencji zarówno podatnicy, jak i fiskus dążą do tego, aby spór został prawomocnie rozstrzygnięty przez sąd kasacyjny, nawet gdy istnieją przesłanki do zakończenia go na wcześniejszym etapie.
Jako przykład sędzia Rudowski podał skargi kasacyjne wnoszone przez Krajową Administrację Skarbową mimo ukazania się korzystnej dla samorządów interpretacji ogólnej ministra finansów z 10 czerwca 2020 r. (sygn. PT1.8101.3.2019).
Chodzi o wykonywanie przez jednostki samorządu terytorialnego, w ramach zadań własnych, odpłatnych usług w zakresie edukacji publicznej i pomocy społecznej. Fiskus twierdził, że samorząd działa w ten sposób jak inni przedsiębiorcy, więc wynagrodzenie powinno być powiększone o VAT. Innego zdania były sądy administracyjne, a ich wykładnię podzielił ostatecznie minister finansów. Mimo to – jak powiedział sędzia Rudowski – skargi kasacyjne są wciąż wnoszone.
– Takie sytuacje nie pogłębiają zaufania do organów podatkowych – powiedział.
Zwrócił też uwagę na to, jak w praktyce stosowana jest obecnie zasada zaufania do organów podatkowych (art. 121 ordynacji podatkowej).
– Trudno o takie zaufanie, jeśli dwóch wspólników tej samej spółki cywilnej otrzymało odmienne decyzje organu podatkowego – mówił sędzia Rudowski. Nie miał w związku z tym wątpliwości, że określenie praw podatnika oraz obowiązków po stronie fiskusa może przynieść wyłącznie korzyści.
Jak poinformował Paweł Chrupek, dyrektor wydziału interwencyjno-procesowego w Biurze Rzecznika Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, aż 80 proc. spraw, którymi zajmuje się jego zespół, dotyczy kwestii podatkowych. – Skala jest ogromna – powiedział.
Z kolei Elżbieta Góźdź, główny specjalista w zespole prawa administracyjnego i gospodarczego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, zwróciła uwagę na kłopoty osób wnioskujących o umorzenie zaległości podatkowej, rozłożenie jej na raty lub odroczenie terminu spłaty.
Zgodnie z art. 67a ordynacji podatkowej fiskus może udzielić tych ulg w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym, ale jego decyzja jest uznaniowa. Nawet więc, gdy spełnione są obie przesłanki, nie gwarantuje to, że organ podatkowy przyzna preferencję. Podatnikowi pozostaje więc tylko złożenie skargi do sądu administracyjnego.
Tak pesymistycznej oceny polskiego systemu podatkowego nie podzielił Arkadiusz Łaba, dyrektor departamentu nadzoru nad kontrolami w Ministerstwie Finansów. Poinformował, że w świetle najnowszych badań stopień zadowolenia podatników z kontaktu z Krajową Administracją Podatkową jest coraz wyższy. Zadowolonych jest ponad 80 proc. ankietowanych.
– Wskazane problemy, choć niewątpliwie realne, nie mogą więc rzutować na całościową ocenę polskiej skarbówki – stwierdził dyrektor Łaba.