Wśród MŚP jest wciąż jedna trzecia firm, którym nie udało się odbudować obrotów do poziomu osiąganego przed pandemią. I nie widzą one przed sobą ku temu szczególnych perspektyw.

Co trzeci tego typu podmiot nie wie, kiedy nastąpi poprawa, co szósty nie daje sobie już na to żadnych szans, a niewiele mniej uważa, że do dawnej wielkości sprzedaży powróci najwcześniej za 2–3 lata. Jednocześnie niemal 4 na 10 firm udało się to, części z nich dziś wiedzie się nawet lepiej. Co o tym przesądziło? W pierwszej piątce decydujących o tym elementów znalazły się w opinii biznesu: 1. utrzymanie zatrudnienia w czasie lockdownu, 2. zwiększenie popytu, 3. utrzymanie konkurencyjnych cen, 4. brak problemów z łańcuchem dostaw, i na 5. dbałość o płynność finansową i spływ należności. Nie ma sukcesu bez troski o płynność finansową, a z tą, jak wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK, nie jest obecnie najlepiej.
Tylko w III kw. przeterminowane o min. 30 dni zobowiązania wobec banków i dostawców podwyższyły się o 1,3 mld zł, a w ciągu roku o 4,1 mld zł do 38,5 mld zł (o 12 proc.). Wcześniej zmiany sięgały ok. 9 proc. rocznie. Faktem jest, że niesolidnych płatników wśród przedsiębiorstw przybywa znacznie mniej, ich liczba od roku waha się między 320 a 326 tys. Obecnie, uwzględniając aktywne, zawieszone i zamknięte jest to 324 tys. podmiotów. Opóźnione płatności nie rozprzestrzeniają się więc gwałtownie, ale w wielu przypadkach mocno pogłębiają istniejące już problemy. W takich warunkach utrzymywanie relacji z kontrahentami, którzy już mają pewne zaległości, jest mocno ryzykowne, dlatego by nie podzielić losu firm wierzycieli, ważne jest sprawdzanie solidności płatniczej zleceniodawcy. Z MŚP, na odbiorców opóźniających regulowanie zobowiązań przez ponad dwa miesiące, skarży się aktualnie co trzeci, najwięcej w handlu i transporcie.
Materiał powstał przy współpracy z BIG InfoMonitor S.A.