Może tak się stać, że Polski Ład będzie miał impuls proinflacyjny - przyznał w środę prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Dodał, że NBP z ostrożnością obserwuje sytuację.

Szef NBP pytany podczas środowej konferencji czy nie obawia się, że wejście w życie rządowego programu Polski Ład, i związanej z nim obniżki podatków, może nakręcić spiralę popytową i w związku z tym wpłynąć na wzrost inflacji wskazał: "Obserwujemy Polski Ład, obserwujemy szczegóły jakie się z tego wyłaniają, obserwujemy konkretne działania, patrzymy, czy to będzie jakiś proinflacyjny (...) element".

Jak przyznał Glapiński, "może tak się stać, że Polski Ład będzie miał impuls proinflacyjny".

"Patrząc publicystycznie tego się (...) spodziewamy" - dodał. Glapiński zwrócił uwagę, że decyzje podatkowe mają dać większości polskich rodzin dodatkowe środki. "I to tym rodzinom nie najbardziej bogatym, które mają większą preferencję do wydawania tych środków, które otrzymają, a w dodatku przy podwyższonej inflacji, kosztach utrzymania mieszkania czy domu, bo nośniki energii i energia elektryczna drożeją" - stwierdził.

Wskazał, że NBP to wszystko obserwuje. "Na razie mamy za mało danych, z ostrożnością się temu przyglądamy" - powiedział.

Polski Ład to program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii. Jego fundamenty to: 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł); inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy; mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 mkw. bez formalności, a także emerytura bez podatku do 2500 zł.