Podatnik będzie mógł skorzystać z ulgi na robotyzację – co do zasady – wraz z dokonywaniem odpisów amortyzacyjnych od zakupionych robotów – wyjaśniło Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie DGP. Eksperci uważają, że to niewystarczająca zachęta dla firm

– Jeżeli preferencja ma funkcjonować tak, jak wskazuje MF, nie zachęci przedsiębiorców do nabywania robotów przemysłowych – mówi Michał Rodak, doradca podatkowy w Grant Thornton. Uważa bowiem, że podatnicy niewiele na niej skorzystają.
Zapowiadania ulga, której od dawna oczekują przedsiębiorcy (pierwotnie miała obowiązywać od 2021 r.), może się więc okazać niewypałem.
Nowa preferencja w Polskim Ładzie
Przypomnijmy, że chodzi o nową ulgę na robotyzację, która zgodnie z projektem Polskiego Ładu ma zacząć obowiązywać od 2022 r. Na podstawie nowych przepisów podatnicy prowadzący działalność przemysłową (produkcyjną) będą mogli dodatkowo odliczyć od dochodu część kosztów związanych z inwestycjami na robotyzację, czyli automatyzację stanowisk pracy, poniesionych latach 2022–2026 r.
Już teraz pojawiają się jednak wątpliwości, jak taką ulgę będzie się rozliczać. Chodzi o interpretację projektowanego art. 38eb ustawy o CIT (podobny przepis będzie też w ustawie o PIT – art. 52jb). Zgodnie z nim podatnik będzie mógł odliczyć od podstawy opodatkowania „kwotę stanowiącą 50 proc. kosztów uzyskania przychodów poniesionych w roku podatkowym na robotyzację, przy czym kwota odliczenia nie może przekraczać kwoty dochodu uzyskanego przez podatnika w roku podatkowym z przychodów innych niż przychody z zysków kapitałowych”.
Niektórzy zastanawiają się więc, czy podatnik będzie mógł korzystać z ulgi wraz z dokonywaniem odpisów amortyzacyjnych czy w pełnej wysokości w tym roku, w którym nabył robot przemysłowy.
Odliczenie wraz z amortyzacją…
Zadaliśmy to pytanie Ministerstwu Finansów. W odpowiedzi wyjaśniło ono, że podatnik będzie mógł skorzystać z ulgi, co do zasady, wraz z dokonywaniem odpisów amortyzacyjnych od zakupionych robotów. – Wydatki będą musiały stanowić koszt uzyskania przychodu, aby być rozpoznane w ramach ulgi – wyjaśnił resort.
Ministerstwo na prośbę DGP pokazało to na przykładzie podatnika, który w styczniu 2022 r. zakupi robota przemysłowego za 500 tys. zł. Robot będzie dla niego stanowił środek trwały, który będzie amortyzowany metodą liniową: 18 proc. (489 Roboty przemysłowe).
W takim przypadku – jak wskazało MF – w zeznaniu za 2022 r. w ramach ulgi na robotyzację podatnik będzie mógł odliczyć 45 tys. zł (połowa z odpisu amortyzacyjnego: 90 tys. zł).
Pytań jest jednak znacznie więcej. Nie ma bowiem pewności, w którym momencie podatnik powinien ponieść koszty nabycia, aby móc skorzystać z ulgi na robotyzację. Czy jeżeli poniósł je np. w 2021 r., również będzie mógł skorzystać z preferencji?
Resort przyznał, że będzie to możliwe. MF wyjaśnił, że zgodnie z proponowanym art. 38eb ust. 5 ustawy o CIT odliczenie ma zastosowanie do kosztów uzyskania przychodów poniesionych na robotyzację od początku roku podatkowego, który rozpoczął się w 2022 r., do końca roku podatkowego, który rozpoczął się w 2026 r. – Oznacza to, że dla ulgi istotny jest moment zaliczenia wydatku w koszty uzyskania przychodów – napisało ministerstwo. Wyjaśniło, że jeśli zgodnie z przykładem podatnik poniesie wydatki na zaliczkę w 2021 r., ale koszt uzyskania przychodu zostanie rozpoznany w 2022 r., to dopiero w 2022 r. będzie mógł on skorzystać z ulgi.
…nie będzie wielką zachętą dla przedsiębiorców
– Tak stosowana ulga nie będzie miała większego sensu – uważa Michał Rodak. Po pierwsze nieatrakcyjny jest sposób odliczenia ulgi, bo zgodnie z wyjaśnieniami MF będzie można skorzystać z niej dopiero w momencie dokonywania odpisów. Po drugie dlatego, że sam odpis nie jest duży – może wynosić 50 proc. poniesionych kosztów. Ekspert wylicza, że przedsiębiorca, który zainwestuje w nowego robota 1 mln zł, w każdym roku zaoszczędzi na podatku zaledwie 17,1 tys. zł [(1 mln zł x 18 proc. x 50 proc.) x 19 proc. CIT].
– 17 tys. zł rocznie dodatkowego potrącenia nie będzie miało żadnego znaczenia przy podejmowaniu decyzji o zakupie robota, na który jednorazowo przedsiębiorca będzie musiał wydać 1 mln zł – podkreśla Michał Rodak.
Jego zdaniem wprowadzenie ulgi w takiej formule, która wynika z odpowiedzi MF, może zakończyć się kompletnym niepowodzeniem.
– Owszem, przedsiębiorcy będą z niej korzystali, jeżeli będą mieli do tego prawo, nie łudźmy się jednak, że funkcjonowanie takiej preferencji zwiększy zakupy robotów przemysłowych – podkreśla ekspert.
Grzegorz Kuś, radca prawny, doradca podatkowy i ekspert PwC, zwraca uwagę, że interpretacja resortu ma też inne wady. Jeżeli robot zostanie zakupiony w grudniu 2025 r., a ulga ma funkcjonować do końca 2026 r., to w jej ramach będzie można odliczyć tylko niewielką część robota.
– Wydaje się jednak, że podejście resortu ma też swoje zalety, bo idąc tokiem tych wyjaśnień, powinno być możliwe odliczenie ulgi na już zakupione roboty, np. w 2020 r., które nadal będą amortyzowane w 2022 r. i kolejnych latach – mówi radca prawny.
Możliwa inna interpretacja fiskusa
Grzegorz Kuś wskazuje również na inny problem związany z interpretacją MF. Jego zdaniem kłóci się ona z treścią projektowanego art. 38eb ust. 1 ustawy o CIT, który pozwoli odliczać w ramach ulgi „50 proc. kosztów uzyskania przychodów poniesionych w roku podatkowym”.
– Jeżeli podatnik kupi robota w 2022 r. i będzie go amortyzował również w 2023 r., to trudno powiedzieć, że w 2023 r. poniósł koszty uzyskania przychodów na nabycie nowego robota – podkreśla ekspert.
Dodaje, że organy podatkowe mogą próbować interpretować przepis w następujący sposób: nie można uznać, że w 2023 r. podatnik nabył robota ani że maszyna jest nowa, bo przecież ma już rok.
Konieczne zmiany
Według ekspertów projekt wymaga zmian. Michał Rodak podkreśla, że aby ulga faktycznie była zachętą, należałoby umożliwić skorzystanie z niej w pełni, czyli już w roku, w którym podatnik poniósł wydatki na nabycie robota. Tego samego zdania jest Grzegorz Kuś. On również uważa, że lepsza byłaby metoda kasowa. Dodaje jednak, że wówczas należałoby wprowadzić zasadę, że gdyby przedsiębiorca sprzedał lub zezłomował maszynę (tj. wypisał ją z ewidencji środków trwałych przed końcem okresu amortyzacji), będzie musiał ulgę korygować (do decyzji ustawodawcy, czy część za okres niezamortyzowany czy całość).
Michał Rodak uważa też, że ustawodawca powinien zastanowić się nad zwiększeniem wysokości odliczenia, które obecnie jest bardzo niskie (50 proc.).
Odpowiedź Ministerstwa Finansów w sprawie ulgi na robotyzację
Podatnik będzie mógł skorzystać z ulgi, co do zasady, wraz z dokonywaniem odpisów amortyzacyjnych od zakupionych robotów. Wydatki będą musiały stanowić koszt uzyskania przychodu, aby być rozpoznanym w ramach ulgi. Stosując tę zasadę do podanego przykładu: podatnik nabył w 2022 r. robota przemysłowego za 500 tys. zł. Wybrał metodę amortyzacji liniowej: 18 proc. (489 Roboty przemysłowe). W zeznaniu za 2022 r. w ramach ulgi na robotyzację będzie mógł odliczyć 45 tys. zł (połowa z odpisu amortyzacyjnego 90 tys. zł).
Odpowiadając na drugie z zadanych pytań, również wskazać należy, że zgodnie z artykułem 38eb ust. 1 (ustawy o CIT – red.) odliczenie, o którym mowa, ma zastosowanie do kosztów uzyskania przychodów poniesionych na robotyzację. W przypadku robotów podatnik będzie więc korzystał z ulgi wraz z odpisami amortyzacyjnymi. Zgodnie z proponowanym art. 38eb ust. 5 odliczenie ma zastosowanie do kosztów uzyskania przychodów poniesionych na robotyzację od początku roku podatkowego, który rozpoczął się w 2022 r., do końca roku podatkowego, który rozpoczął się w 2026 r. Oznacza to, że dla ulgi istotny jest moment zaliczenia wydatku w koszty uzyskania przychodów. Jeśli więc zgodnie z przykładem podatnik poniesie wydatki na zaliczkę w 2021 r., ale koszt uzyskania przychodu zostanie rozpoznany w 2022 r., to dopiero w 2022 r. będzie mógł on skorzystać z ulgi.
Zasady stosowania nowej preferencji
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji ustawy o PIT, CIT oraz niektórych innych ustaw – w konsultacjach