Zależy nam, by już w drugim tygodniu września projekt Polskiego Ładu trafił pod obrady rządu - powiedział w piątek w Gdyni podczas IV edycji Forum Wizji Rozwoju wiceminister finansów Jan Sarnowski.

Podsekretarz stanu w ministerstwie finansów uczestniczył w debacie pt. "Czy program Nowy Polski Ład spełnia oczekiwania przedsiębiorców?".

"Jeśli chodzi o terminarz prac, to zależy nam, aby już w perspektywie drugiego tygodnia września projekt Polskiego Ładu pojawił się na posiedzeniu Rady Ministrów, aby jeszcze we wrześniu Sejm mógł go przyjąć, a przynajmniej nad nim obradować i aby również komisja finansów publicznych mogła się odnieść do propozycji Polskiego Ładu" - zapowiedział Sarnowski.

Podkreślił, że Polski Ład ma dać polskim przedsiębiorcom "paliwo do szybkiego rozwoju". "W dyskusji o podatkowych rozwiązaniach Polskiego Ładu wiele się mówi o zmianach w składce zdrowotnej, o zmianach skali podatkowej, o podniesieniu kwoty wolnej od podatku. Już na podstawie tych zmian aż 45 procent przedsiębiorców zapłaci niższe podatki" - mówił wiceminister finansów.

"Polski Ład to pozostawienie w kieszeniach ludzi, szczególnie tych najmniej zarabiających i wydających najwięcej na konsumpcję, jak najwięcej środków. Te środki trafią do gospodarki w postaci większych obrotów właśnie do polskich przedsiębiorców. Już teraz projekt, o którym rozmawiamy, niesie za sobą bilans minus 14 miliardów złotych w 2022 r. To są środki, które zostaną na kontach pracowników zarabiających do średniej krajowej oraz do 2,5 średnich krajowych, w zależności od wykorzystania drugiego progu progresji, emerytów – 2/3 z nich przestanie płacić podatek dochodowy oraz solidnej części, prawie połowy, przedsiębiorców. To są środki, które pozostaną na rynku i będą paliwem przyspieszającym nie tylko konsumpcję, ale też wzrost gospodarczy w przyszłym roku" - stwierdził Sarnowski.

Podczas debaty padły też krytyczne głosy wobec założeń Polskiego Ładu.

„Co do założeń Polskiego Ładu zgadzamy się, natomiast co do metod, to absolutnie nie. Małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce nie będą beneficjentami Polskiego Ładu, tylko po prostu będą finansowały Polski Ład. Na całym świecie, jak popatrzymy na Stany Zjednoczone, Europę Zachodnią, a nawet Chiny, rządy jednak próbują w obecnych czasach pewien ciężar świadczeń przerzucić na korporacje. W Polsce to sektor małych i średnich przedsiębiorców będzie stroną najbardziej obciążoną” - ocenił główny konsultant w Biurze Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Paweł Satkiewicz.

Zwrócił uwagę, że dla przedsiębiorcy ważniejsza od wysokości składki podatkowej jest stabilność prawa podatkowego.

„Do końca roku zostały cztery miesiące i tak naprawdę do końca nikt nie wie, jak system podatkowy od nowego roku będzie wyglądał. Choć mogę powiedzieć: będzie wyglądał jak w tym roku, tylko będzie drożej. Nawet mały przedsiębiorca, kiedy kalkuluje sobie inwestycje, musi mieć pewną perspektywę czasową. Nie ma jej, gdy o zmianach podatkowych dowiaduje się pod koniec listopada" - dodał przedstawiciel Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Przyznał, że jest zawiedziony kształtem Polskiego Ładu. "Bo myślałem, że Polski Ład będzie np. nową ordynacją podatkową. A póki co, działamy na ordynacji podatkowej, która powstała w II połowie lat 90., będącej kompromisem w okresie transformacyjnym. I te zasady zmieniły się od tego czasu tylko na niekorzyść: nadal jest ta nierównowaga między fiskusem a podatnikami" - wyjaśnił.

"Co do diagnozy zawartej w Polskim Ładzie to się zgadzamy: ona jest poprawna. Za wyjątkiem jednej: powtarzamy jak mantrę już od lat, że przedsiębiorcy potrzebują przede wszystkim przewidywalności. Zaś składka zdrowotna, którą przedsiębiorcy odczują bardzo negatywnie, przysłania wszystkie dobre rozwiązania, które w Polskim Ładzie się znajdują. W ubiegłym roku mieliśmy rekordowo niski poziom inwestycji, co wynika m.in. z braku stabilności prawa i podatków. I te rozwiązania, które są na horyzoncie mogą od tych inwestycji odstraszyć" - powiedział wiceprezes Warsaw Enterprise Institute Piotr Palutkiewicz.

IV edycja Forum Wizja Rozwoju w Gdyni trwała dwa dni. W kongresie uczestniczył m.in. premier Mateusz Morawiecki, który objął patronat nad wydarzeniem.

Tematyka imprezy z udziałem ekonomistów, polityków, naukowców i przedsiębiorców poświęcona była najważniejszym wyzwaniom stojącymi przed polską gospodarką, m.in. związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem, energetyką, gospodarką morską, troską o rozwój społeczności lokalnych.