Negatywnych skutków zmian w składce zdrowotnej obawiają się nie tylko przedsiębiorcy i pracodawcy, ale nawet Konferencja Episkopatu Polski – wynika z uwag zgłoszonych podczas konsultacji sztandarowego projektu rządu.
Konsultacje projektu Polskiego Ładu mają potrwać jeszcze tydzień, do 30 sierpnia. Na stronie Rządowego Centrum Legislacji zostały już jednak opublikowane pierwsze zgłoszone opinie. Najwięcej uwag dotyczy skutków zmiany w składce zdrowotnej – dla pracowników,
przedsiębiorców i pracodawców, a także duchownych.
Przypomnijmy, że projekt zakłada likwidację możliwości odliczenia składki (dla wszystkich) oraz wprowadza obowiązek jej uiszczania od rzeczywistych przychodów
przedsiębiorców (patrz infografika).
Dziś przedsiębiorcy, niezależnie od dochodów, płacą składkę w wysokości 381,81 zł. Po zmianach zapłacą ją od 9 proc. swojego rzeczywistego dochodu, i to bez możliwości odliczenia od
podatku. Organizacje (m.in. przedsiębiorców, ale również wiele innych) w zgłoszonych podczas konsultacji opiniach wskazały, że są przeciwne projektowanym zmianom w składkach. Do tego grona dołączyła również Konferencja Episkopatu Polski (KEP).
Arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący KEP, w liście do premiera Mateusza Morawieckiego zwraca uwagę, że zmiany są niekorzystne dla duchownych rozliczających swoje przychody ryczałtem, gdyż oznaczają podwyżkę podatku. Projekt likwiduje bowiem możliwość odliczenia 7,75 proc. składki zdrowotnej od
ryczałtu opłacanego przez duchownych – wskazuje w dołączonej do listu KEP opinii prawnej ks. Piotr Stanisz, prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Zwraca on uwagę, że obecnie duchowni opłacają składki od podstawy równej minimalnemu wynagrodzeniu za pracę, a więc płacą 220 zł miesięcznie (ponad 2,5 tys. zł rocznie).
Ksiądz Stanisz przyznaje, że również inni
podatnicy nie będą mogli odliczać składki, ale rząd przewidział rozwiązania łagodzące skutki tej zmiany dla większości z nich. Oprócz duchownych. – To sprzeczne z deklaracjami projektodawców, że „celem planowanych zmian jest stworzenie w Polsce sprawiedliwego systemu podatkowego” – ocenia.
Episkopat sugeruje kilka zmian w projekcie, aby złagodzić jego skutki dla duchownych. Proponuje np. obniżenie stawki ryczałtu. Zdaniem KEP wypracowaniem zmian powinny zająć się komisje konkordatowe. Problem bowiem w tym – jak wskazuje abp Gądecki – że rząd nie przeprowadził konsultacji z Kościołem katolickim ani innymi związkami wyznaniowymi, których dotyczą zmiany, choć obowiązek ten wynika właśnie z konkordatu.
Skutki dla przedsiębiorców
Wszystkie organizacje natomiast pozytywnie oceniają podwyższenie kwoty wolnej PIT do 30 tys. zł (dla pracowników) oraz pierwszego progu skali podatkowej – z 85 528 zł do 120 tys. zł.
Są też zgodne w ocenie skutków podatkowych likwidacji odliczenia składki zdrowotnej od podatku i jej naliczanie od rzeczywistych przychodów przedsiębiorców. Zwracają uwagę, że skutkiem tych zmian będzie podwyżka podatku dla przedsiębiorców o 9 pkt proc. Dla tych na liniowym PIT to oznacza podwyżkę podatku z obecnych 19 proc. do 28 proc.
Przeciwna tym zmianom jest m.in. Okręgowa Izba Przemysłowo-Handlowa w Tychach. Zwraca ona uwagę, że mali przedsiębiorcy prowadzący działalność w formie spółek komandytowych już mieli jedną podwyżkę w tym roku. Od 1 stycznia lub 1 maja br. spółki te stały się bowiem podatkami CIT, co spowodowało znaczący wzrost obciążeń. Teraz rząd proponuje drugą wysoką podwyżkę dla tej grupy. Izba apeluje więc o wycofanie zmian w składce zdrowotnej lub wprowadzenie kwotowej, górnej granicy tej daniny.
Na negatywne skutki zmian dla podatników opodatkowujących obecnie dochody liniowym PIT zwraca uwagę również Krajowa Rada Radców Prawnych. Dla radców nawet podwyżka kwoty wolnej nie będzie korzystna, bo – jak wskazuje KRRP – są wśród nich nie tylko osoby wykonujące zawód na podstawie umowy o pracę (ich nowa kwota wolna obejmie), lecz także przedsiębiorcy i wspólnicy spółek osobowych (ich nowa kwota wolna nie będzie dotyczyć).
Strach przed podwyżkami pensji
Na negatywne skutki projektowanych zmian dla pracodawców wskazuje m.in. Związek Zawodowy Anestezjologów. Spodziewa się on spadku wynagrodzeń swoich członków, co – jak ocenia związek – może spowodować paraliż szpitalnych oddziałów ratunkowych i intensywnej terapii. Chodzi o to, że anestezjolodzy zwykle są zatrudniani na umowach cywilnoprawnych. Nie chodzi tu jednak o względy podatkowe, ale o to, że dzięki takim umowom mogą pracować dłużej niż osoby zatrudnione na umowie o pracę, a ponadto usługi mogą wykonywać również emeryci.
Po zmianach związek spodziewa się rezygnacji z pracy lekarzy w wieku emerytalnym (ze względu na spadek wynagrodzeń), presji na przechodzenie na umowę o pracę i zmniejszenia możliwości zatrudnienia w godzinach nadliczbowych. Związek przypomina, że rząd w maju br. zapowiadał zwiększenie wynagrodzeń dla personelu medycznego.
Negatywnych skutków zmian dla pracodawców spodziewa się również Polska Spółka Gazownictwa. Tu problem jest inny, chodzi o brak rąk do pracy w tej branży. W związku z tym standardem jest zachęcanie pracowników do podejmowania zatrudnienia przez oferowanie wysokich wynagrodzeń. Spółka wyjaśnia, że w przypadku pracowników z wynagrodzeniem netto przekraczającym próg, dla którego przewidziana jest projektowana ulga dla klasy średniej (czyli ponad 11 141 zł miesięcznie), zmiana w składkach wymusi podwyższenie kwoty brutto wynagrodzenia. To zaś oznacza konieczność zwiększenia kosztów pracy po stronie pracodawcy. – Pracodawcy poniosą też dodatkowe koszty związane z dostosowaniem systemów kadrowo-płacowych – zauważa spółka.
Problem z ulgą dla klasy średniej
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) obawia się skutków mechanizmu ulgi dla klasy średniej, który opisaliśmy w DGP w artykule „Złotówka i po uldze” w DGP nr 152/2021. Związek, powołując się na nasz artykuł, jest zaniepokojony niekorzystnym skutkiem zmian dla pracowników. Chodzi o to, że premia lub nagroda przyznane pracownikowi pod koniec roku będą powodowały, że ulgę uwzględnianą w zaliczkach na PIT w ciągu roku trzeba będzie zwrócić. Zdaniem OPZZ trzeba więc zmienić przepisy tak, aby pracownik nie tracił prawa do skorzystania z ulgi w sytuacji wypłat o charakterze incydentalnym.
Małopolska Izba Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Krakowie zwraca z kolei uwagę, że ulga dla klasy średniej dyskryminuje osoby osiągające dochody z umów cywilnoprawnych (oraz tych na działalności gospodarczej). Zdaniem izby osoby na takich umowach powinny być objęte preferencją, ponieważ w większości ich dochody i tak nie przekraczają 68 412 zł, a więc dolnego progu ulgi dla klasy średniej. Budżet nie straciłby na tym zbyt wiele.
Zmiany w Polskiej Strefie Inwestycji
Kilka organizacji zwróciło też uwagę na konieczność doprecyzowania przepisów dotyczących Polskiej Strefy Inwestycji. Projekt przewiduje, że ze zwolnienia z CIT w ramach PSI będą mogły korzystać jedynie dochody z realizacji nowej inwestycji i na terenie określonym w decyzji o wsparciu. Ponadto w takiej decyzji mają być wskazywane kody PKWiU związane z nową inwestycją. Obecnie – jak wskazuje MF w uzasadnieniu projektu – zwolnieniem podatkowym są obejmowane również dochody niezwiązane z realizacją nowej inwestycji. Projekt uszczelnia więc przepisy.
Problem w tym, że – jak wskazuje kancelaria Olesiński i Wspólnicy – są poważne wątpliwości interpretacyjne dotyczące definicji nowej inwestycji oraz „związku z nową inwestycją”. Są to pojęcia nieostre. Projekt nakazuje też rozdzielenie przychodów ze starej i nowej inwestycji. Jak wskazuje kancelaria – w praktyce może to być wręcz niemożliwe lub bardzo trudne. Na nieprecyzyjne definicje w projekcie zwróciła też uwagę Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna.
Zdaniem kancelarii Olesiński wątpliwości budzi też przepis o tworzeniu nowych miejsc pracy przez określony czas. Chodzi o to, że wraz z rozbudową istniejącego zakładu (nową inwestycją) trzeba będzie zatrudnić nowych pracowników na określony czas wskazany w decyzji o wsparciu. Takiego warunku nie przewiduje jednak rozporządzenie Komisji Unii Europejskiej nr 651/2014. Ponadto w dzisiejszych czasach nowa inwestycja nie zawsze wymaga zatrudniania pracowników, bo postępuje automatyzacja produkcji i innych procesów.
Związek Gmin Wiejskich RP pokazuje, ile na zmianach stracą gminy. Tylko w 2022 r. wszystkie samorządy łącznie mogą mieć mniejsze wpływy z udziału w PIT o 15,4 mld zł (prawie 26 proc. szacownych dochodów JST z tytułu udziału w PIT w tym roku). Gminy wiejskie mają stracić na zmianach 2,44 mld zł, a miejsko -wiejskie 2,22 mld zł.
Przypomnijmy, że ostatnio resort finansów ogłosił rozwiązania, które mają stabilizować i wzmacniać finansowo samorządy, a tym samym zmniejszyć skutki finansowe Polskiego Ładu. Rząd zaproponował m.in. przekazanie samorządom jeszcze w tym roku dodatkowych środków w wysokości 8 mld zł.
Projektowane zmiany w składce zdrowotnej
|
|
Dziś
|
Po zmianach
|
Skutki
|
Odliczenie składki zdrowotnej od podatku
|
TAK. Odliczają ją zarówno pracownicy (7,75 proc. podstawy wymiaru), jak i przedsiębiorcy, w tym ci na liniowym PIT (9 proc.)
|
Nie będzie możliwości odliczenia – dla wszystkich
|
Brak możliwości odliczenia oznacza zwiększenie podatku do zapłaty
|
Składka zdrowotna płacona ryczałtowo
|
TAK. Dotyczy to przedsiębiorców (płacą dziś 381,81 zł miesięcznie).NIE. Osoby na etacie płacą od rzeczywistego dochodu
|
Nie będzie możliwości płacenia składki ryczałtowo. Zarówno przedsiębiorcy, jak i osoby na etatach mają płacić składkę od rzeczywistego dochodu. Ryczałtowcy mają płacić składkę zdrowotną w wysokości jednej trzeciej stawki podatku zastosowanej przy opodatkowaniu przychodów
|
Składka od pracowników będzie obliczana tak samo, ale nie będzie odliczana od PIT. Ulga dla klasy średniej, skierowana wyłącznie do pracowników, ma jednak zniwelować negatywne skutki (dla grupy o dochodach od 68 412 zł brutto do 133 692 zł brutto rocznie).Składka od przedsiębiorców będzie obliczana od rzeczywistego dochodu, co oznacza podwyżkę
|