Od lipca do końca grudnia 2022 r. będzie można zgłosić osiągnięty w przeszłości dochód, który nie został opodatkowany. By mieć czyste konto, trzeba będzie zapłacić od niego 8-proc. podatek albo 2-proc. daninę od wartości majątku za granicą

Resort finansów przygotował przepisy dotyczące abolicji podatkowej. Na ich mocy od lipca do końca grudnia przyszłego roku będzie można zgłosić osiągnięty w przeszłości dochód, który nie został opodatkowany, i zapłacić 8-procentowy podatek od tego dochodu albo 2-procentową daninę od wartości majątku za granicą. – Pozwoli to firmom na świeży start z podatkowo czystym kontem, bez nawisu ryzykownych przyzwyczajeń czy podatkowo niejednoznacznych praktyk – mówi DGP odpowiedzialny za przygotowanie projektu wiceminister finansów Jan Sarnowski.

Program obejmie nieujawnione dochody z tytułu posiadania udziałów w spółkach zagranicznych, instrumentów finansowych, nieruchomości czy też sytuacje, w których podatnik lub płatnik uzyskał korzyść podatkową, nie deklarując dochodów do opodatkowania w Polsce. Dotyczy to również sytuacji, gdy podatnik niewłaściwie oceni swoją rzeczywistą rezydencję podatkową i np. skorzysta z umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania niezgodnie z jej celem czy też podejmie sztuczne, ekonomicznie nieuzasadnione ruchy na majątku, w tym na wartościach niematerialnych i prawnych.

Na pytanie, czy propozycja ta nie łamie konstytucyjnej zasady równości, profesor z Uniwersytetu Łódzkiego Adam Mariański odpowiada, że nie.

Porozumienia inwestycyjne, nowa ulga na ekspansję, polskie spółki holdingowe, czyli rząd proponuje preferencje dla biznesu

Jan Sarnowski, wiceminister finansów, mówi DGP, że rozwiązania te znajdą się w Programie repatriacji kapitału. Podkreśla, że nie obejmie on kwestii związanych z dokonywaniem przestępstw. Wyłączone zostaną też sprawy dotyczące VAT. – Nie skorzystają z niego zatem ani mafia VAT-owska, ani osoby zaangażowane w proceder prania brudnych pieniędzy – zapewnia.
Abolicja obejmie tylko podatki dochodowe – PIT i CIT. – Gruba kreska będzie dotyczyć wyłącznie podatków dochodowych, a konkretnie sytuacji, w których uzyskano korzyść podatkową, przekraczając granicę prawa podatkowego – wyjaśnia minister Sarnowski.
Są to sytuacje podobne do tych, w których mogłaby znaleźć zastosowanie klauzula ogólna przeciwko unikaniu opodatkowania. W tym przypadku podatnik będzie miał jednak jednorazową okazję, by zdjąć z siebie ryzyko podatkowe.
Sarnowski zapowiada, że treść regulacji zostanie upubliczniona w tym tygodniu. Będą to przepisy przejściowe ustawy, która wprowadzi rozwiązania podatkowe Polskiego Ładu. Projekt będzie gotowy w wakacje. Regulacje wejdą w życie w styczniu 2022 r., co daje sześć miesięcy vacatio legis, podczas których firmy i ich doradcy będą mogli przygotować się do ich stosowania.
– Wyjście z pandemicznego spowolnienia i restart gospodarki to dobry moment, by przeprowadzić taki zabieg. Dlatego ważnym elementem Polskiego Ładu stało się stworzenie ścieżki, która pozwoli firmom na świeży start z podatkowo czystym kontem, bez ryzykownych przyzwyczajeń i niejednoznacznych praktyk – uważa minister.
Repatriacja kapitału
Sarnowski zaznacza, że na palcach jednej ręki można policzyć kraje UE, które nie stosują takich programów (patrz infografika). W rozwiniętych gospodarkach rekomendują je Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. – Jest to czyszczenie zaległości podatkowych i otwieranie drogi do tego, żeby firmy, które działały ryzykownie, dokonały rachunku sumienia i przedstawiły swoje działania administracji skarbowej. A po zapłacie podatku – kontynuowały działalność z czystym kontem – wskazuje.
Jak tłumaczy, to coś więcej niż abolicja podatkowa. – To Program repatriacji kapitału, nakierowany na sprowadzenie z powrotem do Polski środków, które zostały z niej wyprowadzone, tak żeby mogły tu być zainwestowane. Narzędziem ku temu jest Voluntary Disclosure Programme, który dzięki swojemu proinwestycyjnemu charakterowi ma szansę być pierwszą skuteczną próbą wprowadzenia na gruncie polskim takiego rozwiązania – tłumaczy.
Deklaruje, że MF zależy na powrocie kapitału, co wzmocni gospodarkę i przyspieszy inwestycje. Resort nie chce jednak wprost wiązać uczestnictwa w programie z obowiązkiem inwestycji dochodu w naszym kraju. Dlatego planuje rozwiązanie pośrednie, opcjonalne. Jeśli przedsiębiorca wróci z dochodami do Polski i zainwestuje tyle, ile wynosi zgłoszony przez niego dochód, to dochód z tej inwestycji będzie mógł pomniejszyć o 30 proc. zapłaconego ryczałtu, czyli 8-proc. opłaty płaconej z racji abolicji (względnie 1/3 z 2-proc. opłaty od wyprowadzonego za granicę majątku).
Szczegóły programu
W praktyce będzie to wyglądać tak, że od lipca do końca grudnia przyszłego roku podatnicy będą mogli zgłosić (wypełniając odpowiedni formularz) osiągnięty w przeszłości dochód, który nie został opodatkowany. Zadeklarują jego wysokość i źródło oraz wysokość podatku, który powinni byli zapłacić. Opiszą też, jak kapitał trafił za granicę.
To rozwiązanie będzie się odnosić również do dochodów osiągniętych w kraju. Wtedy trzeba będzie zapłacić 8-proc. podatek, tzw. ryczałt przejściowy. – To stawka preferencyjna, która do tego nie będzie wiązała się z żadnymi odsetkami za zwłokę. Trzeba będzie jedynie uiścić opłatę za wniosek w wysokości 1 proc. dochodu. Czyli w sumie 9 proc. – tłumaczy minister Sarnowski.
Alternatywą będzie uiszczenie 2-proc. podatku od wartości nieznanego polskiemu fiskusowi majątku znajdującego się za granicą, na przykład od wartości udziałów w zagranicznych spółkach, obligacji lub nieruchomości. Zdaniem Sarnowskiego to duże ułatwienie, które zdejmie z przedsiębiorcy konieczność obliczania historycznego dochodu do opodatkowania. Podatnik nie będzie też musiał wykazywać faktycznej oszczędności na daninie. Wystarczy ustalenie wartości majątku, z którym związane było osiągnięcie korzyści podatkowej. – Przedsiębiorca zgłosi tego rodzaju sytuację urzędowi skarbowemu, wpłaci podatek i w odniesieniu do środków, które zadeklarował, będzie bezpieczny – zaznacza wiceminister.
Program repatriacji obejmie np. nieujawnione dochody z tytułu posiadania udziałów w spółkach zagranicznych, instrumentów finansowych, nieruchomości oraz sytuacje, w których podatnik lub płatnik uzyskał korzyść podatkową, nie deklarując dochodów do opodatkowania w Polsce. Dotyczy to również przypadków, gdy podatnik niewłaściwie oceni swoją rzeczywistą rezydencję podatkową i skorzysta z umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania niezgodnie z jej celem lub podejmie sztuczne, ekonomicznie nieuzasadnione ruchy na majątku, w tym na wartościach niematerialnych i prawnych.
Rada wyda opinię
Przed złożeniem deklaracji do urzędu skarbowego podatnik będzie miał możliwość złożenia wniosku o urzędową opinię dotyczącą możliwości objęcia jego indywidualnej sprawy programem repatriacji i wysokości ryczałtu. Ponieważ wniosek będzie podlegać opłacie w wysokości 50 tys. zł, to rozwiązanie dla podmiotów, których nieujawniony dochód jest bardzo wysoki. Opinię będzie wydawać specjalne ciało, które zostanie powołane przy MF – rada ds. repatriacji kapitału. Będzie to gremium podobne do obecnej rady ds. przeciwdziałania unikaniu opodatkowania. W jego skład wejdą przedstawiciele MF, świata nauki oraz środowisk doradców podatkowych i sędziów.
Przedmiotem opinii rady będzie: potwierdzenie wystąpienia przesłanek kwalifikujących przedsiębiorcę do objęcia jego sprawy programem repatriacji kapitału, określenie wielkości korzyści podatkowej w indywidualnej sprawie podmiotu oraz opiniowanie skutków podatkowych zastosowania przejściowego ryczałtu od dochodów.
Opinia rady nie będzie wprost wiążąca dla administracji skarbowej, ma pełnić funkcję opiniotwórczą, wskazującą administracji bezpieczną ścieżkę interpretowania podatkowych zdarzeń, które zachodziły u podatnika.
– Często sprawy związane z unikaniem opodatkowania to złożone, a zarazem subtelne działania na granicy prawa. W największych sprawach podatnik będzie potrzebował pewności, czy przyjęta przez niego w przeszłości praktyka kwalifikuje go do skorzystania z programu repatriacji. Czy na którymś etapie przekroczył granicę legalnego działania – tłumaczy Jan Sarnowski.
Dodaje, że MF wzorem Portugalii i Włoch chce umożliwić anonimowe wnioskowanie o takie opinie (za pośrednictwem doradcy podatkowego).
Zgodność z konstytucją
MF potwierdza, że w przeszłości podejmowano już próby forsowania podobnych rozwiązań, ale były zastrzeżenia co do konstytucyjności tamtych propozycji. Przekonuje, że tym razem zadbano o zgodność projektu z konstytucją.
– Oczywiście powstaje pytanie o konstytucyjną zasadę równości. Przeanalizowałem orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego i oceniam, że projekt ten nie narusza konstytucyjnej zasady równości, a realizuje zasadę powszechności opodatkowania jako podatek wyjątkowy wprowadzany w krótkim okresie przejściowym – mówi Adam Mariański, profesor w Katedrze Prawa Podatkowego Uniwersytetu Łódzkiego, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, z którym MF konsultowało propozycje nowych przepisów.
Podkreśla, że z regulacji będzie mógł skorzystać każdy, a ukrywający dochody nie mogli spodziewać się, że takie rozwiązanie zostanie wprowadzone. – Z tego powodu uważam, że nie narusza ono zasady równości – konkluduje.
Zapytany o ocenę moralno-etyczną takich rozwiązań Mariański przyznaje, że niektóre osoby mogą mieć żal, że uczciwie płaciły wysokie podatki, a teraz ci, którzy tak nie postępowali, jednorazowo zapłacą niższą daninę. – To dobre rozwiązanie pod warunkiem, że jest to jednorazowa szansa. Gdyby za 10 lat pojawiła się podobna ustawa, byłoby to nieetyczne wobec tych, którzy uczciwie wywiązują się z obowiązków podatkowych, a może też sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości – dodaje szef KRDP.
Podkreśla, że w większości państw OECD starano się wprowadzić takie przejściowe rozwiązanie, rodzaj grubej kreski w postaci abolicji dla tych, którzy takie działania podejmowali. Jego zdaniem jest to uzasadnione, bo pozwala podatnikom wrócić na ścieżkę oficjalnego wykorzystywania dochodów, zwłaszcza gdy zostały one wytransferowane za granicę – wystarczy je ujawnić, jednorazowo opodatkować i wykorzystywać do rozwoju działalności gospodarczej w Polsce.
Adam Mariański przyznaje jednak, że istnieje ryzyko, iż nikt z tej regulacji nie skorzysta. – Do skorzystania z abolicji może zniechęcać to, że po jej zakończeniu można spodziewać się intensywnych kontroli pod kątem nieujawnionych dochodów czy nierzeczywistej rezydencji podatkowej – ocenia ekspert. ©℗
W ostatnich latach programy abolicji podatkowej realizowały m. in.: