Dotychczasowe propozycje dotyczące fundacji rodzinnej zostały uzupełnione o wiele zmian, których skutkiem będzie opodatkowanie niższe niż zakładane w oryginalnym projekcie – potwierdziło Ministerstwo Finansów w stanowisku przekazanym DGP.
Dotychczasowe propozycje dotyczące fundacji rodzinnej zostały uzupełnione o wiele zmian, których skutkiem będzie opodatkowanie niższe niż zakładane w oryginalnym projekcie – potwierdziło Ministerstwo Finansów w stanowisku przekazanym DGP.
Jest ono zbieżne z informacjami przekazanymi w wywiadzie dla naszej redakcji przez wiceministra rozwoju Marka Niedużaka („Ulga dla przenoszących fundację rodzinną z zagranicy do Polski”, DGP nr 112/2021).
Wśród tych rozwiązań jest zastąpienie jednolitej 19-procentowej stawki podatku od spadków i darowizn dla beneficjentów fundacji rodzinnej spoza bliskiej rodziny fundatora podziałem na grupy podatkowe. Jak wyjaśnia MF, beneficjenci będą podlegali opodatkowaniu według stawek z ustawy o podatku od spadków i darowizn – najniższa z nich to 7 proc.
Resort zapowiada też wprowadzenie ulgi repolonizacyjnej. – Zależy nam na tym, żeby do Polski przeniesione zostało jak najwięcej środków ulokowanych przez polskie firmy w zagranicznych fundacjach. Będzie to ułatwione dzięki uldze repolonizacyjnej. Dzięki niej dochód z likwidacji zagranicznej fundacji nie będzie opodatkowany w Polsce, jeżeli w ciągu 12 miesięcy zostanie wniesiony do polskiej fundacji rodzinnej – deklaruje, cytowany w stanowisku Ministerstwa Finansów, wiceminister Jan Sarnowski.
Sarnowski zaznacza, że resortowi zależy na tym, by opodatkowanie fundacji rodzinnej nie było wyższe niż w przypadku prowadzenia firmy bezpośrednio przez jej założyciela.
Pozostała kluczowa kwestia
Zdaniem Pawła Tomczykowskiego, partnera zarządzającego w Kancelarii Ożóg Tomczykowski, resort finansów nie przedstawił stanowiska w najważniejszej sprawie – zwolnienia dywidendowego dla fundacji.
– Mam wrażenie, że MF stosuje strategię „mydlenia oczu” – coś tam doprecyzowaliśmy, coś tam uwzględniliśmy, ale w odniesieniu do najważniejszej sprawy, która przesądzi o sukcesie bądź porażce całego projektu legislacyjnego, czyli zwolnieniu dywidendowym, nic nie mówimy, bo albo sami nie wiemy, albo wiemy, ale nie chcemy nic komunikować. Może rozejdzie się po kościach? Otóż się nie rozejdzie – komentuje Tomczykowski.
Tłumaczy, że zwolnienie dywidendowe przesądzi o tym, czy model opodatkowania fundacji i jej beneficjentów będzie neutralny wobec obecnie występującego w spółkach kapitałowych, gdzie podwójne opodatkowanie występuje dopiero na etapie konsumpcji, tzn. wypłaty dywidendy osobie fizycznej. Czy też bardziej opresyjny, bo dochód opodatkowany w spółce rodzinnej zostanie objęty podatkiem od razu na etapie jego przekazywania fundacji, a nie jej beneficjentom.
Tomczykowski dodaje, że polski przedsiębiorca potrafi liczyć i nie będzie zainteresowany radykalnie przyspieszonym podwójnym opodatkowaniem ciężko zarobionych pieniędzy, a w niektórych sytuacjach – potrójnym.
– W takiej sytuacji mrzonką będzie myślenie, że ktokolwiek z fundatorów zagranicznych fundacji „powróci” do Polski. Nie będzie miał do czego wracać, bo przepisy o polskiej fundacji rodzinnej będą działać tak jak przepisy o tzw. estońskim CIT – czyli na papierze – kwituje Tomczykowski.
Jego ocenę potwierdza Paweł Toński, partner zarządzający w CRIDO. – Wydaje się, że w dalszym ciągu pozostaje kluczowa wątpliwość systemowa – Ministerstwo zakłada opodatkowanie fundacji i zwolnienie wypłat dla beneficjentów (z grupy zerowej), zamiast zwolnienia fundacji i opodatkowania wypłat dla beneficjentów – mówi ekspert.
To drugie rozwiązanie – tłumaczy – pozwala fundacji inwestować więcej środków, ale oczywiście oznacza mniejsze wpływy dla budżetu. Podatek pojawia się bowiem tylko przy wypłatach, a w dużych fundacjach często nie ma potrzeby wypłacania całości rocznego dochodu.
Co z likwidacją i partnerami?
Agnieszka Krysik, radca prawny, założycielka KRYSIKLAW, zwraca z kolei uwagę na proponowaną ulgę repolonizacyjną. Zdaniem ekspertki powinna ona uwzględniać również likwidację fundacji zagranicznej przez beneficjentów na wypadek, gdy fundator już nie żyje i w ten sposób realizowany jest powrót własności majątku do Polski.
– W przepisach nie powinien być przewidziany sztywny 12-miesięczny okres. Powinny one współgrać z podatkowymi okresy sprawozdawczymi oraz z czasem niezbędnym do założenia w Polsce fundacji rodzinnej i wniesienia do niej majątku likwidowanej fundacji zagranicznej – przekonuje.
Agnieszka Krysik postuluje też, aby do grupy zerowej, jako dla najbliższej fundatorowi kategorii beneficjentów, były również zaliczane osoby pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym w związkach nieformalnych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama