Nadal działają sklepy oferujące klientom możliwość robienia na własny użytek papierosów nawet o połowę tańszych niż tradycyjne. Resort finansów myśli, jak to ukrócić, ale na finał się nie zanosi.
Rynek papierosów z cygar / Dziennik Gazeta Prawna
Z szacunków branży tytoniowej wynika, że rynek wyprodukowanych w ten sposób papierosów stanowi już nawet połowę tradycyjnego.
Pomysł na oszczędność
Na szyldy zachwalające „Tanie papierosy” lub „Papierosy za 6,50 zł” najłatwiej natknąć się na miejskich targowiskach. Proponowana cena jest nawet o połowę niższa od tej oferowanej przez tradycyjne punkty sprzedaży.
Biznes z reguły polega na tym, że właściciel sklepu udostępnia klientom specjalną maszynę, w której ci samodzielnie skręcają sobie papierosy z tytoniu. Jest on sprzedawany w tym samym miejscu. Bywa, że właściciel punktu oferuje cygara, a klienci zamiast je wypalić, wykorzystują zawarty w nich tytoń do skręcenia papierosów. Często są to cygara kolekcjonerskie, czyli takie, której najczęściej nie spełniają definicji cygara i przez to mają służyć uniknięciu akcyzy. Choć fiskus może być tu akurat innego zdania.
Wiceminister: to fikcja
Przez długi czas organy podatkowe potwierdzały, że samodzielnie skręcanie papierosów na własny użytek nie łamie prawa, bo nie jest produkcją w rozumieniu polskich i unijnych przepisów o podatku akcyzowych. Ostatnio jednak Ministerstwo Finansów zmieniło podejście. Uważa, że to fikcja mająca na celu jedynie podatkowe oszczędności.
Potwierdza to odpowiedź wiceministra finansów Jacka Kapicy na interpelację poselską nr 26404. Wiceminister stwierdził w niej, że udostępnianie klientom maszyn do wytworzenia papierosów z zakupionego tytoniu do palenia lub suszu tytoniowego należy uznać za obejście obowiązujących przepisów. Jego zdaniem faktycznie chodzi o produkcję i sprzedaż papierosów.
Jacek Kapica poinformował także, że w Ministerstwie Finansów są prowadzone „prace analityczne mające na celu wypracowanie rozwiązań prawnych, które pozwolą na wyeliminowanie z rynku tego typu praktyk”.
Nowe przepisy na pewno nie wejdą jednak w życie przed 2015 r.
Fiskus znalazł sposób
Niektóre organy podatkowe znalazły już sposób na kreatywnych przedsiębiorców, nie czekając na nowelizację przepisów. Wskazuje na to interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 13 czerwca 2014 r. (sygn. IBPP4/443–108/14/EK).
Wystąpił o nią przedsiębiorca udostępniający maszynę do samodzielnego skręcania papierosów i sprzedający zarazem cygara. Izba skarbowa uznała, że w rzeczywistości przedsiębiorca sprzedaje klientom tytoń do palenia, opodatkowany niższą stawką niż papierosy. Jego faktycznym celem jest więc uzyskanie korzyści podatkowej – akcyza od cygara jest znacząco niższa od nałożonej na papierosy. Izba przypomniała, że w świetle przepisów akcyzowych cygara powinny być przeznaczone do palenia w stanie niezmienionym.
Krzysztof Wiński, konsultant w PwC, twierdzi, że coraz częściej można się spotkać z takim podejściem organów podatkowych. Traktują one sprzedaż cygar bądź cygaretek, połączoną z ofertą samodzielnego skręcania papierosów, jako kompleksową dostawę tytoniu.
Kto producentem
Dwa lata temu fiskus był bardziej liberalny. W odpowiedzi z 29 listopada 2012 r. na interpelację poselską nr 11090 wiceminister Kapica przyznał, że udostępnianie klientom maszyn do skręcania papierosów nie podlega akcyzie, a oni sami – jeśli tylko wytwarzają skręty na własne potrzeby – nie są producentami.
To samo wynikało z wielu interpretacji indywidualnych. Całkiem niedawno jeszcze, 12 maja 2014 r., dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy potwierdził, że proceder jest w pełni legalny (nr ITPP3/443-70/14/JK).
Przedsiębiorcy oferujący maszyny do skręcania papierosów często powoływali się na to stanowisko. A gdy organy celne zabierały im maszyny, składali zażalenia do sądów powszechnych. Te najczęściej nakazywały urzędnikom oddać maszyny.
Zarekwirowane maszyny miały być dowodem w postępowaniu o naruszenie dwóch przepisów: art. 47 ust. 1 ustawy o podatku akcyzowym (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 752) oraz art. 69a kodeksu karnego skarbowego (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 186 ze zm.).
Pierwszy z nich pozwala na produkcję opodatkowanych wyrobów akcyzowych co do zasady tylko w składzie podatkowym. Drugi nakłada sankcje na podatników omijających ten przepis. Grozi za to nawet do 16 mln zł kary (720 stawek dziennych) lub dwa lata więzienia bądź nawet obie kary łącznie (stawki dzienne są uzależnione od konkretnych sytuacji podatników).
Cygarowe wątpliwości
W lipcu br. Ministerstwo Finansów opublikowało projekt zmiany rozporządzenia w sprawie zwolnień z obowiązku oznaczania znakami akcyzy. Wynika z niego, że aż do 31 grudnia 2016 r. nie będzie takiego obowiązku wobec cygar i cygaretek.
Krytykują to eksperci Konfederacji Lewiatan. Ich zdaniem preferencja powinna trwać o rok krócej.
Eksperci przedstawili szacunki branży tytoniowej, z których wynika, że nawet 1000 ton cygar rocznie jest wykorzystywanych do produkcji około 1 mld sztuk papierosów. Cygara i cygara imprezowe mogą stanowić już nawet połowę tradycyjnego rynku, jeśli wziąć pod uwagę, że równocześnie spada sprzedaży legalnego tytoniu do palenia.
Krzysztof Wiński uważa, że zastrzeżenia zgłoszone przez Konfederację Lewiatan są słuszne. Ale nawet wprowadzenie obowiązku oznaczania cygar znakami akcyzy może nie być wystarczające – mówi.