Na 38 mld zł ogólnej wartości przedsięwzięć w strefie, zwolnienia z CIT obejmują 42 proc., czyli 16 mld zł – wynika z danych resortu rozwoju przekazanych DGP
Na 38 mld zł ogólnej wartości przedsięwzięć w strefie, zwolnienia z CIT obejmują 42 proc., czyli 16 mld zł – wynika z danych resortu rozwoju przekazanych DGP
W I kw. br. inwestycje w Polskiej Strefie Inwestycji (PSI) przyśpieszyły. Jest ich o jedną trzecią więcej niż przed rokiem. Inwestorzy nie rezygnują z nowych przedsięwzięć mimo pandemii i zmian, które będą wynikać z najświeższych wytycznych Komisji Europejskiej dotyczącej mapy pomocy regionalnej (pisaliśmy o nich w artykule „Warszawa wypadnie z Polskiej Strefy Inwestycji i zwolnienia z CIT” – DGP nr 79/2021). Od 2022 r. w trzech regionach (dolnośląskim, wielkopolskim, warszawskim) pomoc w ramach PSI ma zostać ograniczona, a w dziewięciu ma się zwiększyć.
Z najnowszych danych Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii przekazanych DGP wynika, że od początku działania jednej strefy, czyli od września 2018 r. do końca marca 2021 r., firmy dostały 850 decyzji o wsparciu, przyznających zwolnienie z CIT. Firmy zadeklarowały, że zainwestują w sumie ponad 38 mld zł i utworzą ponad 18 tys. miejsc pracy. W zamian mają dostać zwolnienie z CIT na poziomie 16 mld zł, które można rozliczać przez 10, 12 lub 15 lat. Różnica między kwotą inwestycji a kwotą przyznanego zwolnienia z CIT wynosi 42 proc.
Dla dużych i małych
Łukasz Kościjańczuk, partner w firmie Crido, zwraca uwagę, że decyzja o lokalizacji inwestycji niekoniecznie idzie w parze z poziomem zachęty inwestycyjnej. – W czterech województwach ściany wschodniej o najwyższym poziomie wsparcia inwestorzy zadeklarowali łącznie inwestycje o nakładach stanowiących jedynie ok. 13 proc. łącznych nakładów w ramach całej PSI – mówi Kościjańczuk.
Wysoka jest średnia wartość inwestycji – ponad 44 mln. Z kolei stosunkowo niewielka jest liczba deklarowanych nowych miejsc pracy – 21.
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy, partner w Grant Thornton, zauważa, że mniejszych firm jest więcej w województwach: podlaskim, warmińsko-mazurskim czy łódzkim. Z kolei w dolnośląskim, śląskim i świętokrzyskim inwestują głównie duże podmioty. Widać to również, jeśli patrzymy na średnią wartość inwestycji – w województwach dolnośląskim, opolskim czy wielkopolskim wynosi ponad 70 mln zł, a w Polsce Wschodniej nie przekracza 30 mln zł.
– Generalnie liczba 850 inwestycji nie robi jednak wrażenia, jeśli weźmiemy pod uwagę, ile mamy aktywnych spółek handlowych – komentuje Małgorzata Samborska.
Nie tylko zwolnienie
Biznes przyznaje, że kwestia zwolnień z CIT jest sprawą ważną przy planowaniu inwestycji, ale nie krytyczną. – Nie jesteśmy zaskoczeni zmianą wytycznych dotyczących pomocy regionalnej. Nikt nie podejmuje decyzji biznesowej jedynie w oparciu na zwolnieniu z CIT. Niemniej, jeśli ktoś wybrał już konkretną lokalizację, np. w województwie dolnośląskim, musi śpieszyć się z formalnościami. Ten, kto wystartuje teraz, ma jeszcze szansę zdążyć. Działania podjęte w III kw. mogą jednak okazać się spóźnione – mówi Wojciech Konecki, prezes związku pracodawców AGD Applia i wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej (KIG). Z drugiej strony – dodaje – firmy planujące inwestycje tam, gdzie zwiększy się pomoc, mogą celowo opóźnić proces, by załapać się na większe ulgi.
W przypadku branży AGD, która może spodziewać się wzmożonych inwestycji za sprawą zwiększonego popytu w czasie pandemii, zmiany nie muszą być negatywne. – Z jednej strony może zwiększyć to koszty rozbudowy dużych fabryk zlokalizowanych na Dolnym Śląsku czy w Wielkopolsce, ale z drugiej może zwiększyć potencjał województwa łódzkiego – tłumaczy Konecki.
Również Magdalena Kopaczewska, menedżer ds. relacji inwestorskich w LPP, przyznaje, że zmiana mapy pomocy regionalnej nie wpłynie na decyzje inwestycyjne. – Kierujemy się zawsze względami inwestycyjnymi, biznesowymi, a nie regulacjami podatkowymi – podkreśla Kopaczewska. – Zwolnienie z podatku z CIT to dla inwestora ważny, ale nie rozstrzygający argument. Obecnie nie planujemy kolejnych inwestycji – przyznaje też dr Ewa Łabno-Falęcka, dyrektor komunikacji w Mercedes-Benz Polska.
Inne przedsiębiorstwa podkreślają, że zabezpieczyły się przed podobną sytuacją poprzez rozmieszczenie fabryk w różnych częściach Polski.
Tak zrobiła np. zajmująca się produkcją AGD firma BSH, która ma w Polsce sześć fabryk sprzętu gospodarstwa domowego, centra logistyczne i centra badań i rozwoju w Łodzi, Wrocławiu i Rzeszowie. W Warszawie znajdują się natomiast centrala spółki i centra usług wspólnych. – W województwie podkarpackim intensywność pomocy pozostanie na tym samym poziomie, w dolnośląskim spadnie, ale w łódzkim wzrośnie. Stawiamy na harmonijny rozwój w wielu regionach. Taka strategia wpływa na odporność przedsiębiorstwa, np. na tego rodzaju zmiany – mówi Daniel Goszczyński, starszy specjalista ds. PR i komunikacji w firmie. ©℗
Wsparcie z budżetu (zwolnienia z podatku CIT) przyznane przedsiębiorcom (stan na 31 marca 2021 r.)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama