Projekt ustawy o fundacji rodzinnej zakłada, że wniesienie mienia do fundacji rodzinnej przez fundatora nie będzie się więc wiązało z obciążeniami podatkowymi, poinformował ISBnews wiceminister finansów Jan Sarnowski. Ponadto, dochody fundatora oraz beneficjenta z tzw. grupy zerowej otrzymane z fundacji rodzinnej, nie będą podlegały opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych (PIT).
"Celem projektu jest rozwiązanie problemu sukcesji firm rodzinnych. Mamy świadomość, że kwestie podatkowe są istotnym czynnikiem przy podejmowaniu biznesowych decyzji. Dlatego zależy nam na tym, żeby z założeniem fundacji rodzinnej nie wiązały się dla przedsiębiorcy żadne negatywne konsekwencje podatkowe. Przeciwnie, zakładamy, że opodatkowanie wypłacanych przez fundację środków będzie korzystało z pewnych udogodnień" - powiedział Sarnowski w komentarzu przesłanym agencji ISBnews.
"Majątek wniesiony do fundacji przez fundatora, przeznaczony na realizację jej celów, nie będzie przychodem w rozumieniu ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT). Wniesienie mienia do fundacji rodzinnej przez fundatora nie będzie się więc wiązało z obciążeniami podatkowymi. Działalność operacyjna fundacji rodzinnej będzie opodatkowana na zasadach ogólnych. Co istotne, dochody fundatora oraz beneficjenta z tzw. grupy zerowej otrzymane z fundacji rodzinnej, nie będą podlegały opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych (PIT)" - dodał wiceminister.
Wskazał, że podobnie sytuacja będzie wyglądać w przypadku likwidacji fundacji. Nabyte w jej efekcie świadczenia czy mienie będą podlegać opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn.
"Oczywiście osoby najbliższe fundatorowi (małżonek, zstępni, wstępni, pasierb, rodzeństwo, ojczym i macocha), będą zwolnieni z podatku, jeżeli przedmiotem świadczenia będzie mienie wniesione do fundacji przez fundatora. Pozostali nabywcy świadczeń zapłacą podatek w wysokości 19% podstawy opodatkowania. Dla porównania, obecnie taki przychód (np. przychody z innych źródeł, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy PIT) mógłby być opodatkowany nawet stawką 32%, nie licząc 4% daniny solidarnościowej" - wskazał Sarnowski.
Ministerstwo Finansów chce przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo stosowania tego rozwiązania, tak by z jednej strony uniknąć wykorzystywania fundacji przez nieuczciwych podatników, a zarazem by nie komplikować systemu podatkowego regulacjami antyabuzywnymi, podkreślił.
"Niemniej jesteśmy świadomi, że polska regulacja fundacji rodzinnej będzie musiała konkurować ze swymi odpowiednikami w innych krajach. Dla zapewnienia fundacji efektywności, konieczne jest jej ukształtowanie w sposób, który nie będzie odbiegał od europejskiego wzorców, biorąc jednocześnie pod uwagę uwarunkowania charakterystyczne dla Polski. Dotyczy to również zasad opodatkowania fundacji rodzinnej" - stwierdził wiceminister.
"Dlatego szczególnie zależy nam na udziale w procesie konsultacji projektu, jak najszerszego grona firm rodzinnych i zrzeszających je organizacji. Chcemy wspólnie z rynkiem wypracować takie rozwiązanie, które umożliwi ochronę biznesowego dorobku firmy rodzinnej i skutecznie zabezpieczy go dla dobra przyszłych pokoleń" - dodał.
Ministerstwo Finansów razem z Ministerstwem Rozwoju Pracy i Technologii rozpoczynają konsultacje zewnętrzne.
"Zapraszamy do przesyłania uwag wszystkich zainteresowanych, przedstawicieli przedsiębiorców i branży doradczej. Zależy nam na tym, aby regulacja fundacji rodzinnej jak najszybciej pojawiła się w polskim systemie prawnym, dlatego będziemy robić wszystko, by prace parlamentarne nad tym rozwiązaniem skończyły się jeszcze w tym roku" - powiedział Sarnowski.
"Fundacja rodzinna z jednej strony umożliwi zachowanie biznesu w majątku rodzinnym, a z drugiej uchroni go przed wstrząsem związanym ze zmianą właściciela i ułatwi powierzenie zarządzania nim profesjonalistom. Osobom, które mają do tego najlepsze predyspozycje, które wybierze właściciel firmy, czyli fundator" - podsumował wiceminister.
Jak podano w ocenie skutków regulacji (OSR) projektu ustawy, zadaniem fundacji rodzinnych byłaby realizacja celów określonych przez fundatora, w oparciu o posiadany majątek, który można zabezpieczyć przed jego utratą. Fundator miałby dużą swobodę w określeniu zarówno zasad zarządzania fundacją, jej funkcjonowania, jak i celu, dla którego zostaje ona powołana.
Organem zarządzającym dla fundacji rodzinnej będzie zarząd. Będzie on odpowiadał za realizację celów fundacji rodzinnej oraz gospodarowanie majątkiem fundacji rodzinnej. Proponowane rozwiązanie nie wyklucza, aby zarząd był organem jednoosobowym - dzięki temu fundacją rodzinną będzie mógł zarządzać jeden menadżer.
Krąg beneficjentów fundacji rodzinnej oraz zakres ich uprawnień powinien być ustalany przez fundatora. Beneficjentem będą mogły być dwie kategorie podmiotów: osoba fizyczna lub organizacja pożytku publicznego. Beneficjentem będzie mógł być także fundator.
"Fundacja będzie mogła zostać wyposażona w szeroko rozumiany majątek, w rozumieniu Kodeksu cywilnego, np. w pieniądze, papiery wartościowe, rzeczy ruchome i nieruchomości, udziały czy akcje" - wyjaśnił wiceminister.
"W Polsce, blisko 830 tys. firm deklaruje się jako firmy rodzinne. Te firmy generują przychód o łącznej wartości 322 mld zł w skali roku, a tym samym ich wkład w budowę PKB kształtuje się na poziomie ok. 18%. Zatem prawie co piąta wypracowana w Polsce złotówka jest wynikiem działalności firmy rodzinnej" - wskazał także Sarnowski.
Jak podano w OSR, z danych Instytutu Biznesu Rodzinnego wynika, że w przeciągu najbliższych 5 lat sukcesję planuje ok. 57% firm rodzinnych. Przy czym tylko 8,1% następców przedsiębiorców deklaruje chęć poprowadzenia firmy stworzonej przez rodziców.
"Niestety, w przypadku braku sukcesora albo braku porozumienia pomiędzy członkami rodziny, właściciele przedsiębiorstw często decydują się na sprzedaż firmy. Coraz częściej obserwujemy, że w takich sytuacjach polskie firmy rodzinne są wykupywane przez międzynarodowe koncerny albo zagraniczną konkurencję. To proces, który bardzo utrudnia stworzenie w Polsce własnych globalnych marek" - zauważył wiceminister.
Wskazał, że obecnie właściciele decydują się np. darować lub przekazać firmę wybranej osobie lub osobom. To - według niego - tylko półśrodek, ponieważ wprawdzie zapewnia sukcesję w drugim pokoleniu, ale nie rozwiązuje problemu dziedziczenia firmy raz na zawsze.
"Co więcej, założyciel firmy nie ma wpływu na dalsze losy przedsiębiorstwa i zgromadzonego majątku. Ponadto, w spółkach osobowych zmiana wspólnika jest możliwa tylko wtedy, gdy przewiduje to umowa spółki i wspólnicy wyrażą zgodę na nowego wspólnika. To może utrudnić sukcesję. Innym rozwiązaniem są struktury holdingowe, ale ich budowa jest skomplikowana, a utrzymanie kosztowne, przez co są one niedostępne dla większości zainteresowanych" - ocenił Sarnowski.