Przez ostatnie dekady przyzwyczailiśmy się do komentowania otoczenia – regulacyjnego, gospodarczego, politycznego – przez pryzmat jego zmienności. Słynne „Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana” liczy sobie jednak ponad 25 stuleci, więc nie jest nieodłącznym elementem jedynie naszych czasów.

Dodatkowo ostatni rok przyniósł nam niefortunne połączenie akceleracji zmienności z niespotykanie wysokim poziomem niepewności otoczenia ekonomicznego. Wywarło to i nadal wywiera istotny wpływ na sektor finansowy, stawiając nowe wyzwania przy sporządzaniu sprawozdań finansowych.

Lekcje z poprzedniego kryzysu

Instytucje finansowe, w szczególności banki, sporządzając sprawozdania finansowe za 2020 r., będą kierować się w dużej mierze zasadami rachunkowości wprowadzonymi po poprzednim kryzysie z 2008 r. Mowa oczywiście o nadal świeżym Międzynarodowym Standardzie Sprawozdawczości Finansowej 9 „Instrumenty finansowe”, który zastąpił poprzedni, Międzynarodowy Standard Rachunkowości 39. Nazwa pozostała właściwie ta sama, jednak koncepcja wyceny instrumentów finansowych, głównego składnika bilansu (sprawozdania z sytuacji finansowej) banku, zmieniła się diametralnie. Było to konsekwencją krytyki zasad ujętych w poprzednim standardzie jako zbyt późno identyfikujących utratę wartości instrumentów finansowych wycenianych według zamortyzowanego kosztu (czyli właściwie wszystkich kredytów i pożyczek). Nowy standard od 1 stycznia 2018 r. wprowadził podejście oparte na szacowaniu straty oczekiwanej, co w obliczu dzisiejszych niepewności wymaga szacowania przyszłych strat na portfelach kredytowych w oparciu o prognozowane zachowanie rynku i klientów banku.
Kryzys 2008 r. wskazywał banki jako element układanki, która doprowadziła do globalnego kryzysu i światowych bankructw, podczas gdy w dzisiejszej rzeczywistości to banki stanowią istotną część systemu wsparcia gospodarki. Nie zapominajmy też, że to banki najszybciej zaobserwują wpływ obecnej pandemii i odczują go poprzez wzrost kosztu ryzyka spowodowany spadkiem przychodów oraz bankructwami (efekt wprowadzonych ograniczeń działalności i funkcjonowania przedsiębiorstw).

Ryzyko kredytowe

Wracając do wyzwań przy sporządzaniu sprawozdań finansowych za 2020 r. w zakresie ryzyka kredytowego, kilka słów o teorii ujętej w standardach rachunkowości. Ryzyko kredytowe jest ryzykiem wystąpienia sytuacji, w której podmiot/kredytobiorca nie wywiąże się ze swojego zobowiązania do spłaty pożyczki/kredytu. Ryzyko kredytowe banku w zdecydowanej mierze jest kwantyfikowane statystycznie i opiera się na dwóch elementach: prawdopodobieństwie niewypłacalności (niewywiązania się z zobowiązania) i stracie w przypadku niewypłacalności. Te parametry ryzyka stanowią podstawowe narzędzie procesu zarządzania ryzykiem kredytowym i szacowania oczekiwanych strat kredytowych.
Może się wydawać się, że każdy kryzys prowadzi do wzrostu prawdopodobieństwa niewypłacalności klientów, jednak nie jest to jednoznaczny kierunek dla całego portfela kredytowego. Wiele branż i grup konsumentów odczuwa negatywnie skutki ograniczeń będących pochodną pandemii COVID-19, jednak są także podmioty, sektory, którym obecna sytuacja nie przeszkadza w działalności, a nawet sprzyja w rozwoju. Wyodrębnienie tych grup jest szczególnie istotne z uwagi na ich odmienny poziom ryzyka niewypłacalności i w konsekwencji poziom odpisu na oczekiwane straty kredytowe.
Nowym i bardzo ważnym elementem w procesie kalkulacji odpisów w 2020 r. jest temat dobrowolnych wakacji kredytowych, z których korzystali klienci banków w okresie wiosenno-letnim, a także tzw. ustawowe wakacje kredytowe dla klientów, którzy w okresie pandemii COVID-19 stracili pracę lub główne źródło dochodu – czyli moratoria. Bezpośrednim skutkiem skorzystania z moratoriów jest odsunięcie w czasie płatności rat kredytowych i w konsekwencji brak naliczania dni opóźnień w spłacie, które mogłyby mieć miejsce w przypadku braku zastosowania tego mechanizmu. Pośrednim efektem jest pozytywny wpływ moratoriów na parametr prawdopodobieństwa niewypłacalności (ze względu na brak jakichkolwiek opóźnień w spłacie), a także na parametr straty w przypadku niewypłacalności, który zależy od wysokości zabezpieczenia kredytu – np. salda na rachunku bieżącym/depozyty klientów (a te często rosną ze względu na odroczenie płatności rat). Pytanie zatem, w jaki sposób ująć w modelach wprowadzone moratoria, aby uniknąć efektu obniżenia oczekiwanych strat kredytowych w krótkim okresie i jednocześnie gwałtownych ruchów, jakie mogą mieć miejsce po ich zakończeniu.
Oczekiwane straty kredytowe, zgodnie z wyżej wymienionym standardem rachunkowości, powinny odzwierciedlać w sposób bezstronny i obiektywny istotną niepewność charakteryzującą obecne otoczenie ekonomiczne, uwzględniając rozsądne i odpowiednie informacje na temat zdarzeń przeszłych, obecnych warunków oraz dostępnych prognoz dotyczących przyszłości. Za kulisami parametrów ryzyka, które determinują poziom oczekiwanych strat kredytowych, kryją się także elementy obarczone bardzo dużą niepewnością, zmiennością i szacunkiem. Zaszyte w modelach prognozy makroekonomiczne podlegały w 2020 r. niespodziewanej korekcie. Dyskusja na temat skorygowania wskaźników dotyczy zarówno ich projekcji, jak i matematycznego ujęcia w modelach – jak zamodelować aktualną niepewność i nieprzewidywalność w średnim i długim okresie? A może jednak oszacować wpływ poza modelami, które nie były tworzone z myślą o tak dużym szoku ekonomicznym?

Nie działajmy pochopnie

Wytyczne w zakresie szacowania oczekiwanych strat kredytowych pojawiły się już w trakcie pierwszej fali pandemii COVID-19. Narracja w publikacjach Europejskiego Banku Centralnego, Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego, Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych czy wreszcie Rady Międzynarodowych Standardów Rachunkowości jest spójna i jednoznaczna. Nie działajmy pochopnie, automatycznie. Bierzmy pod uwagę wszystkie okoliczności i zdarzenia, zarówno negatywny wpływ ograniczenia działalności gospodarczej, jak i pozytywny wpływ szerokiego wachlarza moratoriów i wsparcia kredytobiorców.
Co zatem w kontekście ryzyka kredytowego będzie szczególnie istotne przy sporządzaniu sprawozdań finansowych za 2020 r.?
Musimy pamiętać, że sprawozdanie finansowe sporządzane jest za okres, ale także na dany moment, w którym dysponujemy określonymi informacjami. Z perspektywy istotnej niepewności i zmienności otoczenia oraz informacji bardzo ważnym elementem sprawozdań finansowych będą ujawnienia dotyczące szacowania oczekiwanych strat kredytowych. W szczególności chodzi o zastosowane podejście do uwzględnienia scenariuszy makroekonomicznych oraz zmian w tym zakresie w porównaniu do poprzednich okresów sprawozdawczych, a także uzasadnienie, wpływ i rodzaj zaadresowanego ryzyka oraz metodologię ujęcia korekt uwzględnionych poza modelami. W obszarze oczekiwanych strat kredytowych bardzo ważne jest także ujawnienie informacji na temat analizy wrażliwości odpisów, w tym „koszykowania” ekspozycji kredytowych, na zmiany parametrów ryzyka.
Na pewno ważne w tym roku będzie także ujawnienie informacji w zakresie zastosowanych zmian w modelach szacowania odpisów na oczekiwane straty kredytowe, jak np. zmiany kryteriów klasyfikacji ekspozycji kredytowych, w tym zmiany w obszarze kryteriów istotnego wzrostu ryzyka kredytowego, zastosowane wyłączenia, zmiany w sposobie budowy parametrów ryzyka, wspomniane zmiany w stosowanych scenariuszach makroekonomicznych, wszelkie rezerwy i korekty uwzględnione poza modelami. Nowym elementem będą z pewnością informacje na temat wprowadzonych i stosowanych moratoriów i oczywiście ich wpływu na oszacowane ryzyko kredytowe.
Z perspektywy audytorów to kolejny rok, w którym badanie rocznych sprawozdań finansowych banków będzie dużym wyzwaniem dla całego sektora. W poprzednim roku największe dyskusje toczyły się wokół wpływu wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE, dwa lata temu najgorętszym tematem było wdrożenie wyżej wspominanego MSSF 9. Wydaje się jednak, że wszyscy przyzwyczailiśmy się już do tych stałych zmian i nie zaburzają one istotnie naszej zaplanowanej pracy.