– Jesteśmy dystrybutorem produktów chemii przemysłowej. W Polsce działamy od 20 lat i nigdy dotąd nie mieliśmy żadnych problemów z organami podatkowymi, choć handlujemy wyrobami akcyzowymi i innymi produktami wrażliwymi. Wszystkie dotychczasowe kontrole potwierdzały prawidłowość naszych rozliczeń – mówi prezes firmy z Wrocławia, prosząc, by dla dobra sprawy nie wymieniać ani jej nazwiska, ani nawet nazwy przedsiębiorstwa.
Jak podkreślają pracownicy spółki, także tym razem urzędnicy deklarowali szybkie zakończenie kontroli. Tak zwana próba, czyli kontrola wytypowanych do badania transakcji, dwukrotnie nie wykazała nieprawidłowości. Jednak za drugim razem wyszła wewnątrzwspólnotowa dostawa stali, o którą spółka – dostosowując się do zapotrzebowania rynku – rozwinęła swoją działalność. I zaczęły się schody.
Kontrola objęła okres od IV kwartału 2011 r. do IV kwartału 2012 r., w tym kwotę przenoszonej na następne okresy nadwyżki w VAT. Jak podkreśla Ryszard Bedryj, adwokat z Pretor – Kancelarii Prawnej Adwokaci Bedryj Kostrzewska i Partnerzy, pełnomocnik wrocławskiego przedsiębiorstwa, z korespondencji z urzędem skarbowym wynika, że kontrola miała się zakończyć w marcu 2013 r. Potem przedłużono ją do końca czerwca, a następnie do końca 2013 r. Ostatnio zaś – do końca tego roku.
– Spółka udzieliła urzędowi skarbowemu wszelkich żądanych informacji, przedkładając stosowne dokumenty. Od września właściwie w sprawie nic się nie dzieje, a przynajmniej takie można odnieść wrażenie, biorąc pod uwagę brak reakcji urzędu na wysyłane przez nas monity. Jak dotąd urzędnicy nie odnieśli się do przekazanych przez nas materiałów. Nie odpowiedzieli też na wysyłane ponaglenia – twierdzi mec. Ryszard Bedryj. I dodaje: – Najgorsze jest to oczekiwanie na jakąkolwiek decyzję urzędu.
– Urzędnicy ewidentnie się nie śpieszą. Tymczasem my ponosimy realne straty. Niezwrócony nam w terminie VAT spowodował, że musieliśmy ograniczyć nasze transakcje. W efekcie straciliśmy ok. 50 mln zł obrotów. I to tylko w 2013 r. – podkreśla prezes.
US: wyjątkowa sytuacja
Przedstawiciele dolnośląskiego fiskusa nie mają sobie nic do zarzucenia.
– W ocenie dyrektora Izby Skarbowej we Wrocławiu działania podejmowane przez Dolnośląski Urząd Skarbowy w zakresie stosowania przepisów dotyczących przedłużania terminu na zwrot VAT nie odbiegają od działań pozostałych urzędów z województwa dolnośląskiego – twierdzi Ewa Tarnowska-Wolańska, rzecznik prasowy tamtejszej izby.
Z kolei Marianna Wojtowicz, naczelnik Dolnośląskiego Urzędu Skarbowego, wyjaśnia, że przedłużanie kontroli prowadzonej w związku z żądanym przez podatnika zwrotem VAT zależy od konkretnej sytuacji. – Jeżeli podejrzewamy, że firma uczestniczy w łańcuszku podmiotów, to wtedy kontrole siłą rzeczy są dłuższe, bo trzeba zbadać wiele firm, między którymi dochodziło do transakcji. Tak postępujemy zarówno w przypadku transakcji zagranicznych, jak i krajowych. Dużo szybciej prowadzone są natomiast kontrole, które wszczynamy w związku z jakimś zdarzeniem, jakie miało miejsce w firmie – mówi Marianna Wojtowicz.
Twierdzi, że urząd stara się weryfikować zasadność zwrotu przede wszystkim w ramach czynności sprawdzających, o ile weryfikacja sprowadza się do przejrzenia dokumentów. Jednak gdy w grę mogą wchodzić przesłuchania, konieczne jest wszczęcie kontroli. – Ta może być przedłużona do określonego terminu. Czym innym jest natomiast przedłużenie terminu na zwrot VAT, które następuje do czasu wyjaśnienia sprawy. Nigdy zaś o cały rok z góry – podkreśla Marianna Wojtowicz. – Kontrole przedłużamy w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. W 2013 r. na przeprowadzone 1118 czynności sprawdzających i kontroli były tylko 44 takie przypadki – zapewnia naczelnik dolnośląskiego US. Dodaje, że w zeszłym roku urząd dokonał 9883 zwrotów na rachunki bankowe podatników.
Koniec milczenia
Podobne problemy jak spółka z Wrocławia ma wielu podatników w kraju. Jest ona jednak pierwszą firmą, która zdecydowała się głośno o tym mówić.
Jak twierdzą eksperci podatkowi, w pogoni za przestępcami wyłudzającymi VAT urzędy skarbowe nękają głównie legalnie działające i płacące podatki firmy, bo nie radzą sobie z oszustami, którzy szybko zmieniają nazwy i adresy.
– Jedyną metodą urzędów na zmniejszenie wyłudzeń VAT jest ograniczenie albo wręcz odmowa zwrotu podatku – mówi doradca podatkowy z Warszawy, prosząc o anonimowość z uwagi na klienta, którego sprawa ciągle się toczy. Twierdzi, że zna przypadki, kiedy urząd odmawiał prawa do zwrotu VAT z błahych powodów, np. dlatego, że korespondencja między podatnikiem a kontrahentem została przekazana osobiście, a nie listem poleconym.
Czy urzędnicy ponoszą odpowiedzialność np. za koszty związane z wypłatą odsetek, jakie należą się przedsiębiorcom, gdy otrzymują zwrot VAT z opóźnieniem?
Mirosław Kucharczyk, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Warszawie, przyznaje, że w 2013 r. wytknięto nieprawidłowości dwóm naczelnikom podległych urzędów. Dotyczyły one bezczynności w toku kontroli prowadzonych w związku z oczekiwanym zwrotem VAT. W 2012 r. również w odniesieniu do dwóch US wskazano na opieszałe podejmowanie działań weryfikacyjnych w toku kontroli dotyczącej zwrotu VAT oraz doręczenie protokołu kontroli dopiero po miesiącu od jego sporządzenia. Żaden z naczelników do 9 stycznia 2014 r. nie stracił jednak z tego powodu pracy.
W latach 2012–2013 warszawska izba nie stwierdziła nieprawidłowości dotyczących czasu trwania czynności sprawdzających prowadzonych przez organy I instancji w związku z wystąpieniem podatników o zwrot VAT.
Mirosław Kucharczyk przyznaje jednak, że izba nie analizowała, ile one trwają, bo zgodnie z art. 83 ust. 2 pkt 5 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 672 z późn. zm.) ograniczenia czasu kontroli nie dotyczą przypadków, gdy chodzi o zweryfikowanie zasadności zwrotu VAT przed jego dokonaniem. Organom podatkowym sprzyja też ustawa o VAT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.), która pozwala na przedłużenie terminu na zwrot podatku do czasu zakończenia weryfikacji rozliczenia podatnika dokonywanego w ramach czynności sprawdzających, kontroli podatkowej lub postępowania podatkowego.
Zdaniem wrocławskiej izby czas trwania weryfikacji, czy zwrot VAT się należy, nie jest uzależniony od wielkości kwoty. Zależy natomiast od zakresu postępowania dowodowego, które jest niezbędne dla oceny rzetelności rozliczenia podatnika.
Jak zapewnia Ewa Tarnowska-Wolańska, w 2012 i w 2013 r. izba nie stwierdziła przypadków nieuzasadnionego przedłużania terminów na zwrot VAT, gdy sprawdzała prawidłowość postępowań po złożeniu przez podatników ponagleń i zażaleń. Wypłacane zaś od stycznia do listopada 2013 r. przez dolnośląskie urzędy skarbowe odsetki za nieterminowe rozliczenia były – jak twierdzi – prawie w 100 proc. efektem uchylenia decyzji, a nie nieterminowych zwrotów.
Uczciwi podatnicy nie mogą odpowiadać za nieudolność fiskusa
dr Irena Ożóg, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii Ożóg i Wspólnicy
Przy okazji ścigania oszustów wyłudzających VAT urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej, pod kierunkiem i nadzorem Ministerstwa Finansów, masowo odmawiają zwrotu podatku pod byle pretekstem i często doprowadzają na skraj bankructwa uczciwych podatników. Wystarczy najmniejsze uchybienie niewpływające na wysokość zobowiązania podatkowego, aby decyzja o zwrocie nadwyżki podatku naliczonego nad należnym była odmowna. Organy podatkowe obchodzą w ten sposób prawo i stosują ukrytą odpowiedzialność solidarną nie tylko wobec sprzedawców i nabywców, ale także ich dostawców, czyli podmiotów współpracujących z kontrahentami kontrolowanych podatników. Do tego dochodzi duża dowolność w ocenie stanu faktycznego przez organy i trwające wiele miesięcy kontrole. Taka praktyka i opieszałość urzędników urąga standardom uczciwego państwa oraz konstytucyjnej zasadzie państwa prawnego. Najwyższy czas otwarcie to powiedzieć. Bo nie może być tak, że za błędy systemowe, brak odpowiedniej wewnętrznej współpracy organów podatkowych, np. z organami ścigania i wręcz nieudolność służb płacą uczciwi przedsiębiorcy, którym zarzuca się brak należytej staranności przy weryfikacji kontrahentów, dodajmy – staranności zgodnej z wyobrażeniem urzędnika.
Organy podatkowe działają na szkodę Skarbu Państwa
Joanna Stawowska, doradca podatkowy, partner w Deloitte
Zwlekanie ze zwrotem VAT jest działaniem nie tylko na szkodę podatników, którzy mogą utracić płynność finansową, ale i Skarbu Państwa, który w przypadku bezzasadnego niewypłacenia pieniędzy w terminie będzie musiał je zwrócić z odsetkami. Jest to działanie niezrozumiałe, bo organy podatkowe mają wiele możliwości postępowania, i to takich, które nie będą rodziły dodatkowych kosztów. Mogą przecież zwrócić podatnikowi bezsporną część żądanej kwoty i przedłużyć kontrolę w kwestii dotyczącej wątpliwości albo zwrócić całą żądaną kwotę i nadal kontynuować kontrolę. Potem zaś mogą zażądać od podatnika zwrotu całej nienależnie wypłaconej mu kwoty razem z odsetkami.