Przedsiębiorcy nie wiedzą, czy mogą przekazywać sądowi administracyjnemu pisma elektroniczne. Dopuszcza to prawo Unii Europejskiej, ale nie polskie. Wątpliwości rozwieje uchwała NSA.
Planowane zmiany w kontakcie podatnik – sąd administracyjny / Dziennik Gazeta Prawna
Obecnie z sądami najlepiej jest korespondować na papierze. Wtedy ma się gwarancję, że np. skarga nie zostanie odrzucona z powodu braku własnoręcznego podpisu. Można też wysłać pismo za pomocą elektronicznej skrzynki podawczej, działającej w systemie ePUAP (elektroniczna platforma usług administracji publicznej). Znaleźć ją można na stronie internetowej danego sądu. W tym przypadku dokument powinien być podpisany ważnym kwalifikowanym podpisem elektronicznym.

E-podpis to za mało

Problem jednak w tym, że tylko nieliczni sędziowie pozwalają podatnikom, którzy spierają się z izbą skarbową, Ministerstwem Finansów czy innym organem administracji, przesłać do sądu pismo spełniające warunki określone w ustawie o podpisie elektronicznym (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 262 z późn. zm.). Wprawdzie zdarzyło się też i tak, że sąd dołączył do akt sprawy pismo przesłane zwykłym e-mailem, ale większość z nich (z kwalifikowanym podpisem i bez) jest jednak odrzucana.
Niektórzy podatnicy i ich pełnomocnicy uważają, że nie ma obowiązku podpisywać odręcznie dokumentów kierowanych do sądu. Wynika to z tego, że Polskę, podobnie jak inne państwa UE, obowiązują regulacje wspólnotowe w zakresie podpisów elektronicznych (dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 1999/93/WE z 13 grudnia 1999 r. w sprawie wspólnotowych ram w zakresie podpisów elektronicznych).
Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnie ten problem w uchwale (sygn. I OPS 10/13). To decyzja prezesa NSA. Uchwała będzie wiążąca dla wszystkich sędziów, którym przyjdzie się zmierzyć z pismem innym niż przesłane tradycyjnie za pośrednictwem Poczty Polskiej lub dostarczone przez podatnika osobiście do kancelarii sądu. Termin posiedzenia NSA w tej sprawie nie jest jeszcze ustalony. Wiadomo tylko, że uchwała zostanie podjęta w składzie całej izby ogólnoadministracyjnej (41 sędziów).
Do Sejmu 21 sierpnia trafił projekt zmian w ustawie –Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 270 z późn. zm.; dalej p.p.s.a.). Nowelizacja ma w sposób kompleksowy uregulować procedury elektroniczne w kontakcie podatnik – sąd. Nowe przepisy mają jednak zacząć obowiązywać najwcześniej za trzy lata.
Radosław Baraniewicz, starszy konsultant w dziale prawno-podatkowym PwC, mówi, że na skutek braku wcześniejszych zmian w p.p.s.a. doszło do absurdalnej sytuacji, ponieważ lukę w prawie musi uzupełnić NSA w drodze uchwały. – A przecież to ustawodawca, nie zaś sąd, powinien tworzyć prawo – dodaje.

Winny ustawodawca

– Do momentu wydania uchwały NSA pismo wniesione drogą elektroniczną prawdopodobnie zostanie potraktowane jako obarczone brakiem formalnym – brakiem własnoręcznego podpisu – mówi Marcin Kaleta, senior w zespole postępowań EY. Ten brak można uzupełnić w terminie 7 dni, składając podpis na papierze.
Sam NSA na swojej stronie internetowej informuje, że elektroniczna skrzynka podawcza nie służy do składania pism procesowych (np. skarg), a jedynie do wymiany korespondencji w postępowaniu w sprawach o udostępnienie informacji publicznej oraz w sprawach skarg i wniosków dotyczących działalności sądu.
Okazuje się, że w praktyce może być inaczej. Jeden ze składów sędziowskich NSA postanowieniem z 11 grudnia 2012 r. (sygn. akt I OSK 1317/12) uchylił rozstrzygnięcie sądu wojewódzkiego, który nie chciał rozpatrzyć skargi wniesionej w terminie, ale niepodpisanej własnoręcznie przez skarżącego, za to opatrzonej podpisem elektronicznym. NSA podkreślił, że pismo z takim podpisem wywołuje takie same skutki prawne jak podpisane odręcznie na papierze. Wskazał, że polskie przepisy nie odzwierciedlają w pełni regulacji unijnych, a te wymagają, aby podpis elektroniczny był akceptowany przez wszystkie sądy i instytucje publiczne, a nie tylko wybrane.
Z korzyścią dla podatnika orzekł też NSA w postanowieniu z 21 grudnia 2011 r. (sygn. akt II FZ 447/11). Uznał, że ma on prawo do przekazania pisma zwykłym e-mailem z zachowaniem ustawowego terminu, nawet gdy wysłał go w ostatnim dniu terminu o godz. 22.50 i nawet, gdy pismo nie było opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym.

Co więc sędziowie mogą orzec w uchwale?

Michał Kaleta mówi, że jeśli kierujemy się dosłowną interpretacją p.p.s.a., powinniśmy uznać, że możliwe jest wnoszenie do sądu tylko pism tradycyjnych. Zaznacza jednak, że przepisy o podpisie elektronicznym wyrażają zasadę ogólną, która winna być respektowana na gruncie każdego postępowania, chyba że jakiś przepis szczególny wyłącza jej zastosowanie. W p.p.s.a. takiego zastrzeżenia nie ma.
– Więcej argumentów przemawia więc za dopuszczeniem możliwości składania e-pism – uważa Radosław Baraniewicz. Według niego NSA, wydając uchwałę, powinien uwzględnić uchybienie legislacyjne. Na gruncie innych ustaw – np. kodeksu postępowania cywilnego czy kodeksu postępowania administracyjnego, pisma opatrzone bezpiecznym podpisem są dopuszczone do obrotu prawnego.

Rewolucja w sądach

Nowelizacja, której projekt trafił do Sejmu, ma na celu informatyzację sądów administracyjnych. Jej ideą jest, aby podatnik mógł komunikować się z sądem zdalnie (składać pisma przez internet albo przeglądać z domowego komputera elektroniczne akta sprawy). To dla 16 wojewódzkich sądów administracyjnych oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego oznacza rewolucję.
Świadomy tego jest również sam Naczelny Sąd Administracyjny, który w trakcie konsultacji zabiegał, aby nowe przepisy weszły w życie dopiero po upływie trzech lat od dnia ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Czyli prawdopodobnie najwcześniej na przełomie lat 2016/2017.

Więcej argumentów przemawia za dopuszczeniem możliwości składania e-pism