Urzędy kwestionują niskie marże spółek zrzeszających właścicieli gospodarstw. Żądają też prowadzenia dokumentacji cen transferowych. Przedstawiciele GPR twierdzą, że urzędnicy nie rozumieją specyfiki ich działalności. Urzędy kontroli skarbowej (UKS) sprawdzają, czy grupy producentów rolnych (GPR) rozliczają się na zasadach rynkowych i płacą podatek w odpowiedniej wysokości.
Liczba grup producentów rolnych
/
Dziennik Gazeta Prawna
Wystraszeni gospodarze
– Kontrolowana jest cała transakcja: zarówno rozliczenie GPR z rolnikiem dostawcą, jak i z odbiorcą rynkowym. Główne zarzuty to zbyt niska marża grupy albo jej całkowity brak – wyjaśnia Karolina Reńska, prawnik Krajowego Związku Grup Producentów Rolnych – Izby Gospodarczej. Dodaje, że są grupy, które po takiej kontroli otrzymały decyzję wymierzającą wyższy
podatek.
Problem w tym, że GPR z jednej strony jako podmioty działające w formie spółek z o.o., spółdzielni lub stowarzyszeń podlegają rygorom przepisów o cenach transferowych z ustawy o
CIT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 74, poz. 397 z późn. zm.). Z drugiej – jak same podkreślają – nie są nastawione na zysk i podlegają specyficznym regulacjom prawnym.
Karolina Reńska wyjaśnia, że ustawowym celem ich działania jest wspólne organizowanie
sprzedaży w celu wejścia na rynek i osiągnięcia lepszych warunków współpracy z odbiorcami. Nie chodzi tu tylko o cenę, ale o to, że grupa oferująca kontrahentowi np. 100 tuczników ma lepszą pozycję do negocjacji niż rolnik z 5 sztukami.
Z tego powodu Krajowy Związek Grup Producentów Rolnych – Izba Gospodarcza postuluje, by zwolnić GPR z obowiązku sporządzania dokumentacji cen transferowych. Minister rolnictwa i rozwoju wsi poparł inicjatywę i wystąpił do resortu finansów.
MF analizuje sprawę.
– GPR mają w Polsce szczególne znaczenie, bo produkcja rolna jest u nas bardzo rozdrobniona. W krajach starej
UE większość rolników sprzedaje swoje produkty poprzez grupy. W Polsce cały czas jest silna blokada przed wspólnym działaniem. A obowiązek sporządzania skomplikowanej dokumentacji i kontrole przeprowadzane przez fiskusa dodatkowo zniechęcają rolników do GPR. A przecież Skarb Państwa niewiele może w ten sposób zyskać, bo grupy często korzystają ze zwolnienia z CIT – podkreśla Karolina Reńska.
Chodzi o to, że uzyskany przez grupę dochód – czyli marża ze sprzedaży produktów, ze względu na które GPR została założona i które pochodzą z gospodarstw jej członków – jest zwolniony z CIT, jeżeli zostanie wydany na środki produkcji dla nich lub na ich szkolenia. Jeśli grupa osiąga dochody z innego tytułu (np. przechowywania płodów rolnych czy sprzedaży produktów pochodzących od rolników, którzy nie są jej członkami), to musi odprowadzić podatek.
Potrzebna dokumentacja
Jednak zdaniem ekspertów paradoksalnie tylko dzięki dokumentacji grupy mogą się obronić przed ewentualnym oszacowaniem (podwyższeniem) przez urzędników dochodu do opodatkowania.
Organy podatkowe uważają, że transakcje między GPR (spółką prawa handlowego) a jej członkami są transakcjami między podmiotami powiązanymi, do których odnoszą się art. 9a i 11 ustawy o CIT. Muszą się więc odbywać na zasadach rynkowych i po przekroczeniu określonego progu obrotów (np. 50 tys. euro, patrz infografika) konieczne jest sporządzanie dokumentacji podatkowej cen transferowych. Gdy warunki odbiegają od rynkowych (i nie ma przesłanek do zastosowania zwolnienia), urzędy mogą same oszacować dochód, czego konsekwencją jest wyższy podatek.
Jarosław F. Mika, doradca podatkowy, partner w Taxonity Spółka Doradztwa Podatkowego, która zajmuje się cenami transferowymi, mówi, że przedmiotem kontroli urzędów w GPR jest przede wszystkim weryfikacja warunków transakcji pomiędzy grupą i jej udziałowcami. Chodzi o ceny, terminy zapłaty, formy płatności, rodzaje upustów/rabatów.
Ekspert wyjaśnia, że urzędy kontroli skarbowej w celu weryfikacji rozliczenia podatkowego – przede wszystkim w zakresie rynkowego poziomu cen – odnoszą się do stawek stosowanych przez podmioty trzecie. Mogą więc np. zakwestionować ceny, po jakich grupa kupiła od gospodarstw towary, wynajęła im sprzęt czy maszyny rolnicze.
Z kolei Karolina Reńska wskazuje, że najczęściej urzędy kwestionują marże w rozliczeniu grup z podmiotami zewnętrznymi. Uważają bowiem, że GPR sprzedają za tanio, w efekcie osiągają zbyt małe marże. Przykładowo następuje to, gdy grupa skupuje od swoich rolników drób, a następnie sprzedaje go z minimalną marżą 1 gr na kilogramie. Niewielka marża pozwala grupie na opłacenie w ciągu roku kosztów obsługi księgowej. Jednak kontrolerzy ją kwestionują, porównując GPR do innych podmiotów hand- lujących płodami rolnymi. Zdaniem prawnika KZGPR IG transakcji tych nie można uznać za porównywalne, ponieważ grupy nie działają w celu osiągnięcia zysku.
– UKS interesuje też, czy środki są transferowane ze spółki, która płaci podatek dochodowy, do producentów rolnych, którzy tego podatku nie płacą (uiszczają podatek rolny) – dodaje Karolina Reńska. Zaznacza, że w tym przypadku argument jest chybiony, bo – jak już to było wspomniane – dochody GPR przeznaczone na środki produkcji lub szkolenia są zwolnione z podatku.
Rozwiązanie dla GPR
Według Sławomira Buszki, menedżera w EY, ewentualne zniesienie obowiązku dokumentacyjnego powinno być poprzedzone dyskusją, czy zasady cen transferowych powinny obowiązywać GPR, czy też nie.
Jak podkreśla, w przypadku GPR ta dokumentacja może stanowić uzasadnienie osiąganej rentowności i stosowanych cen. Grupy mogą za jej pomocą wyjaśnić organom specyfikę swojej działalności, która w praktyce nie polega na typowym handlu nastawionym na maksymalny zysk, lecz ma na celu osiągnięcie korzyści przez jej członków dzięki ich zgrupowaniu. – Dokumentacja może więc paradoksalnie oferować więcej korzyści niż kosztów – dodaje.
Eksperci podchodzą sceptycznie do ewentualnego postulatu zwolnienia GPR ze szczególnych obowiązków rozliczeniowych.
Według Jarosława F. Miki, aby wyłączyć takie grupy m.in. z obowiązku tworzenia dokumentacji cen, ustawodawca musiałby zmienić ustawę o GPR, tak aby nie były one podmiotami (spółkami prawa handlowego) będącymi podatnikami CIT.
Maria Kukawska, partner w Stone & Feather Tax, uważa zaś, że obecne preferencje podatkowe stworzone dla grup producentów rolnych i tak są duże w porównaniu ze standardowym rozliczeniem podatkowym zwykłej grupy kapitałowej. Chodzi nie tylko o wspomniane zwolnienie z CIT, ale także z podatku od nieruchomości. – Wyjęcie przepływów zachodzących pomiędzy członkami grupy a grupami spod reżimu cen transferowych byłoby dodatkowym przywilejem podatkowym – dodaje.
Przybywa grup gospodarstw rolnych
Na mocy ustawy z 15 września 2000 r. o grupach producentów rolnych, ich związkach oraz o zmianie innych ustaw (Dz.U. nr 88, poz. 983 z późn. zm.) GPR prowadzi działalność jako przedsiębiorca mający osobowość prawną. Obecnie zgodnie z danymi Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w rejestrach urzędów marszałkowskich wpisanych jest ponad tysiąc GPR. Dwie trzecie z nich działa w formie spółek z o.o., reszta to spółdzielnie czy stowarzyszenia. Od 2004 r. liczba grup stale rośnie. W roku 2010 zarejestrowano ich 157, w 2011 r. – 224, a w 2012 r. – 226. Łącznie wszystkie GPR w Polsce zrzeszają ponad 25 tys. członków.