Lokalnym podatkiem od nieruchomości opodatkowane są m.in. budowle. Ich właściciele zobowiązani są do poprawnego wyliczenia oraz odprowadzenia podatku w czterech ratach do 15 marca, 15 maja, 15 września oraz 15 listopada. Obowiązek podatkowy powstaje od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym powstały okoliczności uzasadniające powstanie tego obowiązku.
Budowlą jest obiekt budowlany w rozumieniu prawa budowlanego. Nie stanowi ona budynku, obiektu małej architektury (np. śmietnik, zbiornik wody) czy urządzenia budowlanego w rozumieniu przepisów prawa budowlanego związanego z obiektem budowlanym, które zapewnia możliwość użytkowania obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem. Co ważne, przedsiębiorca zapłaci podatek jedynie od tych budowli, które wykorzystuje w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą.
Przez budowlę Prawo budowlane rozumie każdy obiekt budowlany niebędący budynkiem lub obiektem małej architektury, jak: obiekty liniowe, lotniska, mosty, wiadukty, estakady, tunele, przepusty, sieci techniczne, wolno stojące maszty antenowe, wolno stojące trwale związane z gruntem urządzenia reklamowe, budowle ziemne, obronne (fortyfikacje), ochronne, hydrotechniczne, zbiorniki, wolno stojące instalacje przemysłowe lub urządzenia techniczne, oczyszczalnie ścieków, składowiska odpadów, stacje uzdatniania wody, konstrukcje oporowe, nadziemne i podziemne przejścia dla pieszych, sieci uzbrojenia terenu, budowle sportowe, cmentarze, pomniki, a także części budowlane urządzeń technicznych (kotłów, pieców przemysłowych, elektrowni wiatrowych, elektrowni jądrowych i innych urządzeń) oraz fundamenty pod maszyny i urządzenia, jako odrębne pod względem technicznym części przedmiotów składających się na całość użytkową. W praktyce dość duże znaczenie dla ustalenia przedmiotu opodatkowania ma w tym zakresie stanowisko fiskusa oraz kierunek wykładni sądów administracyjnych.
Od wartości z ksiąg
Właściciel budowli podatek zapłaci od wartości, o której mowa w ustawach o podatkach dochodowych, ustalonej na 1 stycznia roku podatkowego, która stanowi podstawę obliczania w tym roku amortyzacji. Nie będzie się ona jednak co roku zmieniać, gdyż nie pomniejszą jej odpisy amortyzacyjne (w przypadku budowli całkowicie zamortyzowanych, będzie to wartość z dnia 1 stycznia roku, w którym dokonano pierwszego odpisu). Po potrzebną wartość sięgnąć należy zatem do ewidencji środków trwałych.
Warto też pamiętać, że jeżeli obowiązek zapłaty podatku od nieruchomości powstaje w ciągu roku podatkowego, podstawą opodatkowania jest wartość będąca podstawą obliczania stawki amortyzacji na dzień powstania obowiązku podatkowego.
Leasingowana budowla
Jeśli dana budowla stanowi przedmiot umowy leasingu finansowego, nieco inaczej ustalona będzie podstawa do opodatkowania podatkiem od nieruchomości. W przypadku przejęcia budowli przez właściciela w celu ustalenia podstawy do opodatkowania przyjmuje się wartość początkową przed zawarciem pierwszej umowy leasingu, zaktualizowaną i powiększoną o dokonanie ulepszenia oraz niepomniejszoną o spłatę wartości początkowej.
Różne stawki w różnych miastach
To rada gminy odpowiada za ustalenie wysokości podatku. Ograniczającą ją w tym działaniu jest jednak ustawa o podatkach lokalnych, narzucająca maksymalną stawkę podatku na poziomie 2% ustalonej zgodnie z przytoczonymi wyżej przypadkami budowli.
Katarzyna Więsik, księgowa Tax Care
Komentarze (22)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszepodstawa amortyzacji jest stała i nie zmniejsza się o odpis amortyzacyjny w związku z tym podatek zmieni się o tyle o ile zmieni się stawka podatku
myślę że autorki wprowadzają w błąd jeśli chodzi o opodatkowanie budowli. Ustawie powiedziane jest dokładnie jak wyceniamy wartość budowli amortyzowanej.
art. 4, ust. 1 pkt. 3) dla budowli lub ich części związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, z zastrzeżeniem ust. 4—6 — wartość, o której mowa w przepisach o podatkach dochodowych, ustalona na dzień 1 stycznia roku podatkowego, stanowiąca podstawę obliczania amortyzacji w tym roku, niepomniejszona o odpisy amortyzacyjne, a w przypadku budowli całkowicie zamortyzowanych — ich wartość z dnia 1 stycznia roku, w którym dokonano ostatniego odpisu amortyzacyjnego.
To znaczy że podatek wyliczamy od wartości stanowiąca podstawę obliczania amortyzacji w tym roku, czyli co roku będziemy płacili mniejszy podatek. A gdy zostanie zamortyzowany to wartość z dnia 1 stycznia roku, w którym dokonano ostatniego (podkreślam ostatniego) odpisu amortyzacyjnego i tu już będzie stała kwota.
pozdrawiam
Załóżmy, ze mamy dwóch przedsiębiorców wykonujących ta sama usługę w tym samym mieście. Jeden z nich do wykonywania swojej działalności postawił maszynę lepsza solidniejsza i bardziej wytrzymała która kosztowała powiedzmy mln złotych. Natomiast drugi przedsiębiorca stwierdził ze nie ma tyle pieniędzy i postanowił ze kupi maszynę polowe tańsza. Wysokiej sytuacji przedsiębiorca pierwszy zapłaci podatku 20 000 tys na rok a drugi tylko 10 000 a różnica nie wynika z faktu ze ta tańsza budowla jest mniejsza tylko dlatego ze jest tańsza, a dalej przedsiębiorcy wykonują ta sama usługę, to moje pytanie gdzie tutaj jest jakakolwiek sprawiedliwość? Wychodzi na to ze żeby zapłacić jak najmniej podatku trzeba by budować taka budowle bez faktur.
Kolejnym problemem związanym z podatkiem od budowli jest niejasności przepisów. Każdy samorząd interpretuje je inaczej.
Następnie bardzo chciałbym dowiedzieć sie od autora artykułu który przepis stanowi, ze przyjmuje sie wartość początkowa budowli przed zawraciem leasnigu w momencie kiedy kończy nam sie spłata tego leasingu?
A na końcu chciałbym sie zapytać czy ktorykowliek budynek który wart jest mln złotych i który służy do wykonywania działalności gospodarczej płaci 20 000 tys podatku od nieruchomosci rocznie? Bo z tego co wiem to nie.
Przepisy podatku od nieruchomosci związane z budowla muszą być jak najszybciej zmienione.
Tak na marginesie, żaden podatek jest nieprawiedliwy. Osobiście, wolę mieć dom, czy mieszkanie, na które mnie stać, niż w sposób nadmierny zrealizować swoje marzenia, a później wieść życie pełne wyrzeczeń, myśląc jedynie o tym, jak spłacić kredyt.
Nie krytykuje nikogo, kto bierze kredyt na 30 lat, a jedynie zwracam uwagę na problem, związany z nadmiernym zadłużaniem się z powodu ciągle rosnących aspiracji w zakresie nie tylko już posiadania dom, czy też samego mieszkania, ale w zakresie przesadnego, a przy tym niepotrzebnego inwestowania ogromnych ilości środków finansowych w niepotrzebny przepych. Po co mi np.: dom liczący 250 m2, w którym ma mieszkać 3-4 soby, z którego i tak wyprowadzą się dzieci, skoro w miarę wygodny może być już dom o 120-140 m2, bardziej ekonomiczny, a nawet lepiej wyposażony, który będę mógł na starośc utrzymać. Nie chodzi mi o sam fakt niezadłużania się, ale o to, aby czynić to rozważnie, w miarę swoich możliwości, A NIE AMBICJI LUB MARZEŃ. MARZENIA O DOMU WINNY BYĆ SZYTE ZAWSZE NA MIARĘ MOŻLIWOŚCI.
Łatwo jest przyjąć postawę roszczeniową, trudniej zaś przychodzi nam odpowiadać za swoje decyzje.
Problemy z podatkiem katastralnym bardzo dobrze obrazuje przykład zakupu samochodu. JAKI JEST SENS KUPOWANIA DROGIEGO SAMOCHODU I ZAKŁADANIA DO NIEGO INSTALACJI GAZOWEJ.
U NAS JAK ZWYKLE DOMINUJE ZJAWISKO ZASTAW SIĘ , A POSTAW SIĘ.
zastanów się co piszesz. Rozumiem, że według Ciebie VAT powinien wynosić nie 23% a np. 50% ... bo tych co kupują na to stać.
Taka jest Twoja logika. A ja Cię proszę żebyś spróbował odwrócić trochę myślenie. Podatek nie jest (nie powinien) być nakładany w myśl zasady dowalić ile się da bo kogoś stać ale w sposób wyważony.
Dzisiaj np. podatek od nieruchomości jest w miarę uczciwy. Jest to dochód gminy na utrzymanie infrastruktury (oświetlenie, odśnieżanie itp). Zbierany jest w zależności od udziału procentowego danej nieruchomości w terenie który jest utrzymywany czyli od powierzchni. I to jest ok. Bo korzystam z latarni nie w zależności od wartości mojego domu ale od udziału w np. długości oświetlanej ulicy.
Myślenie w stylu jeśli masz dom zrobiony z droższych materiałów to płać więcej ma się nijak do tego.
A myślenie, że nasza władza ustali stawki podatku na rozsądnym poziomie wskazuje na daleko posuniętą naiwność (popatrz co się dzieje ze śmieciami).
To jest moje zdanie i nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. Jak kogoś stać, to niech pracuje całe życie na kredyty.
to nikt by d... nie zawracał jakimś tam podatkiem katastralnym.
Prawda jest taka, że jak nie wiadomo o co chodzi...to chodzi o Kasę.
Widzę, że w życiu kierujesz się zasadą mieć, zamiast być. Skoro więc zdecydowałaś się na pewien luksus w życiu, na który cię być może nie stać, to może by tak troche wystarczyło się zatrzymać w tym egzystencjaliźmie.
Ja wolę za odłożoną kasę wyjechać na wakacje, zamiast przywiązywać się do kamieni (domu, mieszkania).
Jak mnie na coś nie stać, to nie rwę włosów na głowie i nie robię wszystkiego, by popadać w niepotrzebny konsjumpcjonizm.
Nie stać mnie, to mnie nie stać. Moi dziadkowie dorabiali się latami. to samo czynili moi rodzice. Dlaczego miało by dziś być inaczej. Bo co, bo sąsiad ma, a ja nie.
brak świadomości... taaa..
"Po co żyć ponad stan i popadać w niepotrzebne zadłużenie?"
...Po co żyć ...?
brak świadomości...
:(
Sam mam kredyt we franku. Wziąłem go w 2004 r. Wtedy frank był po 2,63.
Cóż mam zrobić. Sprzedać mieszkanie, czy raczej pomyśleć o tym, jak spłacić najszybciej kredyt.
Sądze, że jak wtedy było mnie na niego stać, tak i teraz stać musi.
Pragnę dodać, iż nie rozumiem wywodów porównujących kredyt do podatku katastralnego.
Nie mówię, że jest potrzebny. Niesie ze sobą pewne zagrożenia, ale także i potrzebne rozwiązania, np.: w zakresie likwidacji niechcianych, zaniedbanych nieruchomości,
Po co komuś dom, czy tez mieszkanie, skoro dobrze o tym wie, że na pewien luksus go nie stać. Brak moim zdaniem świadomości podejmowanych decyzji.
Po co żyć ponad stan i popadać w niepotrzebne zadłużenie?
popytaj tych co wzieli kredyty...a 70% wzięło we Frankach i gdy Frank był po 2zł to ledwo ich było stać na spłaty...
Teraz płacą 2 razy większe raty niż wtedy gdy kredytu im udzielono...W Większości wartość kredytu jest 3 razy większa niż wartość domu i nawet gdyby dom sprzedali to zostali by z gigantycznymi długami.
I te 700 tysięcy kredytobiorców we Frankach można spokojnie dorżnąć podatkiem katastralnym.
Mówisz że będzie niedrogi... Tia ... jak podatek śmieciowy - wyższy niż w Niemczech.
ten kto ma samochód...to go stać...
ten kto ma dzieci...to go stać...
ale nikt nie sprawdza czy ten co to ma ...czy ma adekwatne dochody by to wszystko opłacić - i to zapewne w cena większych niż w UE.
Bo w Polsce wszystko jest droższe niż w UE ...poza płacami.
A tak na marginesie; nie rozumiem osób, których stać na wystawne życie, ale nie potrafią za to zapłacić. Stać mnie na dom, to i stać mnie na zapłatę podatku katastralnego. W ten sposób być może znikna z miast zaniedbane kamienice i domy.
To samo dotyczy samochodów. Wpierw kupuje sie drogie auto, a potem zakłada się do niego instalacje gazową. Jaki to ma sens.