Właściciele kupionych za granicą samochodów ciężarowych, które celnicy uznali za osobowe, muszą zapłacić zaległy podatek i grzywnę.
Dziennik Gazeta Prawna

Trwa ładowanie wpisu

Urzędy celne wydają rocznie ponad 40 tys. decyzji w sprawie akcyzy od samochodów osobowych. Wiele z nich dotyczy zaległego podatku od aut sprowadzonych do Polski jako ciężarowe, a tym samym w przekonaniu ich właścicieli – wolnych od daniny. Celnicy, biorąc pod uwagę korzystne dla siebie wyroki sądów administracyjnych, często jednak kwestionują deklarowane przez podatników i opisane w dokumentach przeznaczenie pojazdu, uznając że np. pikap czy terenówka w rzeczywistości są przeznaczone głównie do przewozu osób, a nie ładunków.
Ma to swoje poważne konsekwencje: właściciel takiego auta musi zapłacić akcyzę (z odsetkami za zwłokę). Dodatkowo wielu pod zarzutem popełnienia przestępstwa skarbowego staje przed sądem karnym. Dlaczego?

Szczegółowe analizy

Adwokat Andrzej Ossowski tłumaczy, że duża część samochodów ciężarowych uznawanych obecnie przez celników za osobowe ma pojemność silnika powyżej 2,0 dm3. W takim przypadku obowiązuje wysoka stawka podatku (aktualnie 18,6 proc.). – Auta te z reguły są drogie. Przy takiej stawce wystarczy, by pojazd miał wartość ponad 43 tys. zł, żeby osobie, która nie odprowadziła akcyzy, można było postawić zarzut uszczuplenia podatku w kwocie powyżej 8 tys. zł. A to jest granica oddzielająca przestępstwo skarbowe od wykroczenia – wyjaśnia ekspert.
Wobec takich podatników wszczynane są więc sprawy karne z art. 54 kodeksu karnego skarbowego (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 111, poz. 765 z późn. zm.). Mówi on o tym, że kto nie ujawnia właściwemu organowi przedmiotu lub podstawy opodatkowania lub nie składa deklaracji, przez co naraża podatek na uszczuplenie, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych lub karze pozbawienia wolności.
Katarzyna Chrapowicka, doradca podatkowy w kancelarii DLA Piper, dodaje, że urzędnicy w szczególności analizują działania osób, które sprowadzały bądź sprowadzają auta z zagranicy nie jednorazowo, lecz częściej i w większej liczbie.

Ciężarowe limuzyny

Akcyzą co do zasady objęte są samochody osobowe i osobowo-towarowe, czyli oznaczone kodem CN 8703 (według unijnej Nomenklatury Scalonej, czyli wykazu, którym posługują się celnicy). Wolne od podatku są natomiast pojazdy do transportu towarów (kod CN 8704). Jak informuje Szymon Parulski, doradca podatkowy, część osób, chcąc uniknąć daniny, uzyskała w zagranicznych dokumentach wpis, że ich auto służy do przewozu ładunków.
– W pewnym momencie po naszych drogach zaczęły więc jeździć ciężarowe auta sportowe czy limuzyny – mówi.
Żeby ukrócić ten proceder, urzędy celne, rozstrzygając o charakterze danego pojazdu, skupiły się nie tyle na brzmieniu dokumentów rejestracyjnych, ile na jego indywidualnych cechach.
– Zgodnie z prawem, powołując się na noty i uwagi do Nomenklatury Scalonej, celnicy uznają obecnie np., że pojazd z zainstalowanymi w tylnej części punktami kotwiczącymi dla foteli jest autem osobowym – wyjaśnia Szymon Parulski.
Dodaje, że urzędnicy sprawdzają też, czy wnętrze samochodu jest wykończone z myślą o pasażerach, czy znajdują się w nim: dywaniki, wentylacja, oświetlenie, popielniczki.
– W praktyce zdarzają się więc także przypadki wątpliwe, kiedy spór dotyczy auta, które zostało uznane przez fiskusa za osobowe tylko dlatego, że w jego tylnej części zamontowane były popielniczki – przyznaje.
W takiej sytuacji podatnik może się bronić, że dokonując klasyfikacji pojazdu, zachował należytą staranność.

Uszczuplenie podatku

Na co narażeni są podatnicy, którym postawiono zarzuty? Grzywna za przestępstwo skarbowe w 2013 r. może wynosić od 533,33 zł do 15 359 040 zł (maksymalna wysokość 720 stawek dziennych). Jednak – jak podkreśla Katarzyna Chrapowicka – istotne jest, że przestępstwo czy wykroczenie polegające na uchylaniu się od opodatkowania można popełnić wyłącznie umyślnie.
– Jeżeli zatem przedsiębiorca z pełną świadomością sprowadził do Polski samochód, aby używać go do transportu osób, ale jednocześnie uznał, że nie podlega on akcyzie tylko dlatego, że w dokumentach widnieje wpis, że jest to pojazd ciężarowy, to wówczas popełnił przestępstwo z art. 54 kks – ocenia Szymon Parulski.
Przed sądem to urząd celny musi udowodnić, że podatnik działał umyślnie, a więc że chciał (miał zamiar) uniknąć opodatkowania albo że przewidując taką możliwość, godził się na to. Zdaniem Szymona Parulskiego nie jest to jednak zadanie trudne w sytuacji np., gdy podatnik sprowadził do Polski auto sportowe lub limuzynę i oczekiwał, że zostanie potraktowane jako samochód ciężarowy.
– Trudno będzie przekonać sędziego, że jest to pojazd przeznaczony tylko do transportu towarów – komentuje ekspert. Tak czy inaczej odpowiedź na pytanie, czy podatnik działał umyślnie, zawsze wymaga analizy konkretnego stanu faktycznego.

Jak się bronić

– Faktem jest, że w większości przypadków klasyfikacji pojazdu jako osobowego lub ciężarowego do celów akcyzowych podatnicy dokonywali na podstawie dokumentów producenta, świadectw homologacji czy dokumentów związanych z rejestracją – wylicza Katarzyna Chrapowicka. W takim przypadku, jej zdaniem, można dowodzić, że podatnik nie działał umyślnie, lecz opierał się na wiarygodnych materiałach. – Tym bardziej że zawarta w ustawie o podatku akcyzowym definicja samochodu osobowego jest bardzo ogólna i nie zawiera żadnych wytycznych, którymi należałoby się kierować przy klasyfikacji pojazdów – twierdzi ekspert DLA Piper.
W ocenie naszej rozmówczyni – mimo że ustawa akcyzowa nie odsyła do przepisów o ruchu drogowym – odwołanie się do nich w celu klasyfikacji pojazdu nie powinno być traktowane jako działanie zmierzające do uchylenia się od opodatkowania.
Podobnego zdania jest Małgorzata Sobońska, adwokat i partner w MDDP Sobońska Olkiewicz i Wspólnicy. Twierdzi, że auta podatników, których reprezentowała przed sądami administracyjnymi, były badane przez Instytut Transportu Samochodowego. Ten jednoznacznie potwierdzał, że chodzi o pojazdy ciężarowe. Na tej podstawie właściciele mogli oczekiwać, że samochód uznawany za ciężarowy w myśl prawa o ruchu drogowym pozostaje ciężarowym także w świetle innych przepisów.
– Podstawową zasadą odpowiedzialności karnej skarbowej jest udowodniona umyślność działania sprawcy. W takich przypadkach nie może być o niej mowy – podsumowuje.

Urząd popełnił błąd

Za tym, że działania niektórych podatników były nieumyślne, przemawia jeszcze jeden istotny argument. Zwraca na niego uwagę Andrzej Ossowski. Wyjaśnia, że wiele osób przed sprowadzeniem pojazdu do Polski dowiadywało się w urzędach celnych, czy w związku z zakupem ciężarówki muszą zapłacić akcyzę. Celnicy przez długi czas odpowiadali, że takiego obowiązku nie ma. Byli o tym przekonani i tak wtedy interpretowali przepisy. Potwierdzali to w trakcie postępowań przygotowawczych, podczas przesłuchań – co wynika z akt konkretnych spraw skierowanych do sądów.
Dodatkowo mając w ręku homologację ciężarową, podatnicy rejestrowali takie samochody w wydziałach komunikacji swoich miast. Te nie wymagały przedstawienia potwierdzenia zapłaty akcyzy (jest ono wymagane w przypadku rejestracji aut osobowych). A to mogło utwierdzać właścicieli w błędnym przekonaniu co do charakteru posiadanego pojazdu. – Trudno w takich przypadkach mówić, że ktoś miał zamiar lub godził się na to, że oszuka państwo – twierdzi ekspert.
– O ile w niektórych sprawach można zaakceptować to, że akcyza powinna zostać zapłacona, to nie można zaakceptować odpowiedzialności karnej podatników – podsumowuje.

Według unijnego wykazu wolne od podatku są pojazdy do transportu towarów