Zmiana systemu obliczania daniny od powierzchni na uzależniony od wartości nieruchomości wymaga stworzenia dodatkowych ewidencji, których miasta i gminy nie wprowadzą.
Samorządy od co najmniej dwóch lat twierdzą, że system ich dochodów wymaga zmian. Postulują m.in. zmiany systemowe w podatku od nieruchomości. Chciałyby wprowadzenia systemu, który w pewnym stopniu zależałby od wartości nieruchomości. Postulują podział kraju na 6 stref, w których będą obowiązywały różne stawki podatku od gruntów. Dziś podatek, zarówno od gruntów, jak i budynków, zależy od ich powierzchni lub powierzchni użytkowej. Pojawiają się również informacje o chęci wprowadzenia podatku, który w całości uzależniony byłby od wartości nieruchomości. System taki musiałby jednak opierać się na katastrze, co oznacza konieczność opracowania wycen nieruchomości w gminach w całym kraju.
Jak przyznaje dr Paweł Felis z Katedry Finansów Przedsiębiorstwa w Szkole Głównej Handlowej w opinii przygotowanej dla Biura Analiz Sejmowych, przygotowanie systemu katastralnego jest techniczną barierą wprowadzenia daniny od wartości nieruchomości. Proces opracowania takiego systemu rozpoczął się już w 2000 r. i w ciągu pięciu lat wydano na niego 150 mln zł. W 2006 r. Najwyższa Izba Kontroli szacowała, że opracowanie systemu może się przeciągnąć nawet do 2018 r., a aby wymierzać podatek w nowym systemie, niezbędne są wydatki przekraczające 2 mld zł (koszt powszechnej taksacji). Dziś te kwoty wydają się mocno niedoszacowane.